Drogowcy nie mają litości dla kierowców i turystów. W samym środku sezonu remontują zakopiankę. W drodze na wakacje trzeba się przygotować na utrudnienia i korki także na drogach S3 i S8. Materiał programu "Polska i Świat" TVN24.
Szczyt utrudnień w drodze na górskie szczyty. W środku wakacji drogowcy wprowadzili na zakopiance ruch wahadłowy. Przez ten odcinek na raty kierowcy będą jeździć do końca wakacji. Ruch wahadłowy drogowcy wprowadzili w związku z budową dużego skrzyżowania z drogą na Słowację.
Kierowcy, którzy jadąc napotykają utrudnienia mówią: "to jest głupota, żeby to robić w szczycie sezonu", "tragedia" czy "remont dróg w sezonie, to jest genialne".
- W tym przypadku, pamiętajmy, że tam ruch mamy praktycznie permanentny przez cały rok - powiedział Jan Krynicki z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Drogowcy pytają retorycznie, kiedy budować jak nie latem, to w końcu sezon budowlany.
- Jeżeli roboty nie ruszyłyby teraz, później mielibyśmy kolejne opóźnienie. Nie można czekać z realizacją prac do jesieni czy do zimy, ponieważ później nie można tych wszystkich prac zrealizować - podkreślił Krynicki.
"Za rok o tym czasie powinniśmy jeździć już normalnie"
W Poroninie, w miejscu, w którym wprowadzono ruch wahadłowy powstaną: między innymi rondo, tunel czy wiadukty. Dzięki nim droga w góry będzie łatwiejsza, na razie jest mocno pod górę.
Póki co kierowcy narzekają: "120 kilometrów w cztery godziny". - 13 godzin jedziemy z Białegostoku. Jest normalnie katastrofa - mówił jeden z kierowców.
Ruch wahadłowy zakończy się 31 sierpnia, potem będzie kolejna zmiana organizacja ruchu i kolejne utrudnienia.
- Niestety, musimy to przetrzymać, za rok o tym czasie powinniśmy jeździć już normalnie, płynnie - uspokajał Jan Majerczyk z Urzędu Gminy w Poroninie.
Drogowcy polecają by wąskie gardło omijać przez Bukowinę. Jest dalej, ale nieco szybciej.
- Z reguły w Polsce zazwyczaj w czasie wakacji robię wszystko. My mamy takie szczęście, że jak jedziemy, to po tym przebudowach dróg - mówili turyści.
Rozkopane trasy turystyczne
Wciąż rozkopanych jest kilka głównych tras północ-południe. Między innymi krajowa ósemka, która prowadzi ze stolicy w Sudety.
Podobnie jest na drodze S3 wzdłuż zachodniej granicy, z gór nad morze. W kilku miejscach droga jest w rozbudowie. W weekendy koło Gorzowa gigantyczne korki gwarantowane. Policja twierdzi, że kierowcy stoją tu na własne życzenie.
- Zator miał nawet do 12 kilometrów - mówił sierż. sztab. Grzegorz Jarosiewicz z lubuskiej policji. - Przede wszystkim myślę brak przygotowania do tej podróży. Przed wyjazdem nie sprawdzają aktualnych warunków drogowych, gdzie prowadzone są prace, które w bardzo prosty sposób można ominąć trasami alternatywnymi - dodał.
Niektórzy liczyli, że drogowcy zdążą z remontem w terminie. Inwestycja koło Gorzowa miała być już gotowa przed wakacjami.
- Mówimy o bardzo skomplikowanej sytuacji między innymi geologicznej i stąd też przesunięcie tego terminu na październik, natomiast robimy wszystko, a by zmobilizować wykonawcę do tego, żeby oddał drogę jeszcze we wrześniu - tłumaczył Jan Krynicki z GDDKiA.
Autor: tmw/sk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24