"Polityk PiS i policjant, którego zniszczono". Reportaż Superwizjera

Źródło:
Superwizjer
Fragment reportażu "Polityk PiS i policjant, którego zniszczono"
Fragment reportażu "Polityk PiS i policjant, którego zniszczono"TVN24
wideo 2/5
Fragment reportażu "Polityk PiS i policjant, którego zniszczono"TVN24

Policjant z Nysy zauważył nieprawidłowo parkujący samochód. Wysłał patrol drogówki. Kierowcą był Arkadiusz Sz. - wpływowy polityk PiS na Opolszczyźnie. Funkcjonariusze sprawdzili go w bazach. Ówczesny doradca wojewody od kilkunastu lat prowadził auto bez prawa jazdy. Polityk został prawomocnie skazany, ale ma się dobrze, pracuje w samorządowych spółkach. Policjant natomiast stracił stanowisko i pracę.

Pojechaliśmy do Nysy porozmawiać z już byłym policjantem, który w służbie spędził 22 lata. Gdy trzy lata temu zauważył nieprawidłowo parkującego SUV-a, nie wiedział, jakie będą tego konsekwencje.

Policjant po prostu spełnił swój obowiązek

26 stycznia 2019 roku aspirant sztabowy Remigiusz Baron, oficer dyżurny w Komendzie Powiatowej w Nysie, był na służbie. Na monitorach widział obraz z kamer zamontowanych na komendzie.

- Patrzę na monitory. No takiego, tak bezczelnego zachowania dawno nie widziałem, aby zaparkować pojazd przed jednostką policji, bezpośrednio przed przejściem dla pieszych. No, ktoś bardzo pewnie się czuł, że dokonuje wykroczenia tuż przed policją, wiedząc, że cały obiekt jest monitorowany. A akurat zdarzenie obserwowałem na dwóch, wielkich monitorach - opowiada Baron przed kamerą "Superwizjera" w reportażu "Polityk PiS i policjant, którego zniszczono".

ZOBACZ CAŁY REPORTAŻ "POLITYK PIS I POLICJANT, KTÓREGO ZNISZCZONO" W TVN24 GO >>>

Widząc to, policjant dopełnił swoich obowiązków. Wysłał patrol drogowy do kierowcy nieprawidłowo zaparkowanego samochodu. Nie zdawał sobie wtedy sprawy, co go później spotka. 

- Wezwany na miejsce patrol po chwili dokonał kontroli tego mężczyzny. Okazało się, że nie posiada prawa jazdy od ponad 10 lat - relacjonuje Baron. Człowiekiem, który zaparkował tuż przed przejściem dla pieszych, bezpośrednio przed komendą, był Arkadiusz Sz., ówczesny doradca wojewody opolskiego, który - jak później wyszło - nie przejmował się brakiem prawa jazdy. Jeździł samochodem przez tyle lat.

Duda o reportażu "Polityk PiS i policjant, którego zniszczono": bohater reportażu został zdegradowany
Duda o reportażu "Polityk PiS i policjant, którego zniszczono": bohater reportażu został zdegradowanyTVN24

Z późniejszych akt sądowych, z którymi się zapoznaliśmy wynika, że polityk PiS stracił prawo jazdy w 2007 r. za punkty karne. Kontrolujący Arkadiusza Sz. policjant z drogówki poinformował go, że "popełnił przestępstwo z art. 180a Kodeksu Karnego (przepis mówi o karze do 2 lat więzienia za prowadzenie pojazdu bez uprawnień - red.) i w tej sprawie będzie dalej prowadzone postępowanie przez KPP w Nysie".

Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu, prowadzi pojazd mechaniczny, nie stosując się do decyzji właściwego organu o cofnięciu uprawnienia do kierowania pojazdami, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Policjant z Nysy zauważył nieprawidłowo parkujący samochód. Kierowcą był Arkadiusz Sz.TVN24

Telefon do znajomego z komendy wojewódzkiej

- Arkadiusz Sz. jest jednym z najbardziej wpływowych polityków PiS-u w regionie. Z tego, co pamiętam, w partii jest od początku. Zawsze pełnił eksponowane stanowiska partyjne - twierdzi Piotr Wojtasik, redaktor naczelny "Nowin Nyskich".

Na nagraniach monitoringu widać, jak zdenerwowany Sz. palił papierosy i dyskutował z drogówką. Ciągle też do kogoś wydzwaniał, chodząc w tę i z powrotem przed nyską komendą. Dopiero później, w trakcie procesu, wyszło na jaw, że baron PiS dzwonił do Adama Tychowicza, pierwszego zastępcy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Opolu. Z akt i relacji świadków wiemy, że Sz. i Tychowicz to znajomi.

Wicekomendant wojewódzki opolskiej policji zeznał, że polityk dzwonił z pytaniem "co robić?". - Powiedziałem, że ma się podporządkować wydawanym poleceniom będących na miejscu funkcjonariuszy policji i nic więcej - zeznał.

- Zeznawał, że Arkadiusz Sz. zadzwonił do niego, ale chciał się tylko poradzić w tej sprawie. Co jest złamaniem pewnych zasad bycia policjantem. Jeśli twój kolega miał kolizję, to kończysz rozmowę w tym momencie, a nie radzisz mu, co on może zrobić. A już potem jego przyjazd do komendy i straszenie tych policjantów, którzy interweniowali wobec Sz., jest czymś niedopuszczalnym - mówi naczelny "Nowin Nyskich".

"O, to ten!"

Czy rzeczywiście "nic więcej"? Ten znajomy Arkadiusza Sz. pojawił się jeszcze tego samego dnia w komendzie w Nysie. Specjalnie przyjechał z oddalonego o ponad 50 km Opola. Wraz ze swoim szefem, ówczesnym komendantem wojewódzkim. Taka nagła wizyta komendanta wojewódzkiego i jego pierwszego zastępcy w podległej komendzie była czymś wyjątkowym i zaskakującym. 

- Zaczęły się telefony. Także zastępca komendanta prowadził rozmowę na temat zatrzymanego. Kilka godzin później do Komendy Powiatowej Policji Nysy przyjeżdża bezpośrednio ówczesny Komendant Wojewódzki Policji ze swoim zastępcą. Pokazują palcem na mój imiennik (znak identyfikacji imiennej policjanta na mundurze - red.) i mówią, że to ten dyżurny, który akurat był od rana, który wprowadził to zdarzenie. Dziwne zachowanie przełożonych, nie spotkałem się wcześniej, aby bezpośrednio komendant wojewódzki i jego zastępca przyjeżdżali na kontrolę do dyżurnego i pokazywali palcem na imiennik - wyjawia Remigiusz Baron.

Minął niecały miesiąc. 18 lutego 2019 roku w Komendzie Powiatowej Policji w Nysie nastaje nowy szef - młodszy inspektor Edward F., który wcześniej pracował w Biurze Spraw Wewnętrznych Policji. - Niewykluczone, że został tutaj, do Nysy, przysłany właśnie po to, żeby wyczyścić tę sprawę tych krnąbrnych policjantów, którzy nie chcieli wyciszyć sprawy pana Sz. - komentuje w naszym reportażu redaktor naczelny "Nowin Nyskich".

Superwizjer. Rozmowa w studiu na temat reportażu "Polityk PiS i policjant, którego zniszczono"
Superwizjer. Rozmowa w studiu na temat reportażu "Polityk PiS i policjant, którego zniszczono"TVN24

"Dopytywał się o mnie"

"W uroczystości powitania (Edwarda F. w KPP w Nysie - red.) pod przewodnictwem I Zastępcy Komendanta Wojewódzkiego w Opolu insp. Adama Tychowicza uczestniczyła kadra kierownicza (...) oraz pracownicy cywilni" - czytamy na stronie internetowej komendy w Nysie.

Przypomnijmy: Tychowicz to ten sam wysoki rangą policjant, do którego Arkadiusz Sz. wydzwaniał parę tygodni wcześniej sprzed komendy w Nysie.

- Od poprzedniego zastępcy komendanta dowiedziałem się, że komendant Edward F. przyszedł do KPP Nysa między innymi po to, żeby pozbyć się mnie ze służby właśnie za czynności wobec Arkadiusza Sz. Pod byle pretekstem kazał moim ówczesnym przełożonym zwracać mi uwagę. Dopytywał się o mnie praktycznie na każdej odprawie. Wiem to od swoich byłych przełożonych. Moi koledzy do pewnych zdarzeń pisali jedno, dwa wyjaśnienia, ja pisałem po 6, po 8 wyjaśnień. Poprzedni naczelnicy dzwonili do mnie i pytają, co jest grane, że komendant potrafi w nocy zadzwonić, czy ja już zostałem ukarany, czy ze mną przeprowadzili rozmowę - opowiada Remigiusz Baron o tym, co się zaczęło dziać po przyjściu nowego szefa. 

"Trzyma pana za cojones"

Takie sytuacje spotkały nie tylko Barona, lecz także jego inne koleżanki i kolegów oraz przełożonych z KPP w Nysie. -  Widać wyraźnie, że są szykanowani policjanci, którzy mieli coś wspólnego z tym wydarzeniem, ewentualnie, którzy mogą też być podejrzewani, że to właśnie oni przekazali nam te informacje ("Nowiny Nyskie" pierwsze informowały o sprawie Sz. - red.). Arkadiusz Sz. został pod komendą zatrzymany przez policjantów, którzy chyba nie mieli do tego prawa. Okazuje się, że był jakimś człowiekiem nietykalnym na terenie województwa opolskiego - ocenia w naszym reportażu Piotr Wojtasik, naczelny "Nowin Nyskich".

Komendant Edward F. polecił zbierać haki na nadkomisarz Małgorzatę Jeżewską. Miała być celowo obciążona dodatkowymi obowiązkami. Nadkomisarz to lubiana, ceniona w Nysie i regionie policjantka. Jest powiatowym koordynatorem ochrony praw człowieka. Współpracuje z samorządami, szkołami - uczy o zasadach przestrzegania bezpieczeństwa. Szkoli także policjantów i organizacje pozarządowe. Mobbing wobec niej ma trwać właśnie od lutego 2019 roku.

- Mój bezpośredni przełożony po każdej wizycie u komendanta zapraszał mnie do siebie i relacjonował, co dzisiaj komendant mówił na mój temat. Jakie dostał polecenie od komendanta, że mój przełożony ma się czepiać wszystkiego, tak naprawdę: jak wyglądam, jak stoję, jak oddycham, w którą stronę patrzę, że ma znaleźć cokolwiek, co mogłoby spowodować to, że... No że się pożegnam z mundurem, że odejdę do cywila. Zastępca komendanta przekazywał mi, że dostał polecenie, że ma mnie opier****ć, wyj***ć ze służby - relacjonowała Jeżewska.

W poprzednim reportażu "Policjantki, mobbing i molestowanie" omówiliśmy nagranie rozmowy komendanta Edwarda F. z bezpośrednim przełożonym nadkom. Jeżewskiej.

Temat między innymi mobbingu w nyskiej policji pojawił się na sejmowej komisjiTVN24

Komendant: Nie może być tak, że ma pan w wydziale świętą krowę, która tak naprawdę, mówią, że się do niczego nie nadaje. Bo ona nic nie potrafi. Prawda to jest? Może to pan potwierdzić? Pytam się szczerze. Mówię, gorzka prawda jest lepsza niż słodkie kłamstwa. Dlaczego pan ją chroni? X: Nie chronię, komendancie. (...) Komendant: Łączy pana coś z panią Jeżewską? X: Nie, absolutnie. Komendant: Jakieś kontakty nieformalne. X: Nie, absolutnie. Komendant: Zaprzeszłe? Trzyma pana za cojones (z hiszp. wulgarnie: męskie jądra - red.) tak, jak innych po kolei tutaj? X: Nie, komendancie. Komendant: Ja nie rozumiem pana bierności wobec tej pani. Niech pan na spokojnie ją zaudytuje. Żeby miał pan o czym z nią rozmawiać. (...) Jak pan się nie sprawdzi, to pan się pożegna ze stanowiskiem. Taka jest kolej rzeczy.

Śledztwo w sprawie mobbingu

W końcu ten bezpośredni przełożony - naczelnik Wydziału Prewencji w KPP w Nysie - się zbuntował. Nadkomisarz Łukasz Bakalarczyk, Jeżewska, a także Baron złożyli zeznania w prokuraturze. Przyłączyli się do nich kolejni policjanci z Nysy. Także już były zastępca komendanta Edwarda F. - wszyscy zarzucili mu mobbing. Dostali status pokrzywdzonych w prokuratorskim śledztwie. Jednak prokuratura umorzyła sprawę, bo według jej wykładni przepisu o ściganiu mobbingu nie stosuje się do służby mundurowej jaką jest policja. Pokrzywdzeni odwołali się do sądu od decyzji prokuratury. Sąd Rejonowy w Kłodzku ma rozstrzygnąć sprawę 15 października.

Nadkom. Bakalarczyk, nadkom. Jeżewska i asp. sztab. Baron spotkali się na początku lata przed kamerą "Superwizjera".

- Fajnie, że was w końcu widzę, w końcu przestałem się bać tej sytuacji, już mi wszystko jedno. Jestem w takiej sytuacji, czy pójdę do pracy czy nie - przestało mi zależeć - powiedział Baron. I zwrócił się do Bakalarczyka: - Pamiętam, jak powiedziałeś do mnie, że "on przyszedł", (...) po to, żeby się ciebie pozbyć. Nie wierzyłem. Pamiętasz to?

- Tak było. Przekonałeś się na własnej skórze - odpowiedział wtedy już były naczelnik Wydziału Prewencji. I dodał: - Wiesz co, w końcu odważyłem się. I chciałem, żeby inne osoby zobaczyły, co nas spotkało. Żeby cała Polska zobaczyła, że nie jest tak pięknie w policji i wszystko jest idealnie. Byłem zszokowany, że komendant powiatowy potrafi w taki sposób się zachowywać i nakazywać szukanie czegoś na policjantów, żeby ich tylko udupić. Jeżeli nie potrafiłem czegoś znaleźć, to były krzyki i wyzwiska, grożono mi zwolnieniem z zajmowanego stanowiska, że jestem nieudolny.

"Powiedziałeś do mnie: 'on przyszedł po to, żeby się ciebie pozbyć'"TVN24

Kara dyscyplinarna

14 sierpnia 2021 roku Sąd Okręgowy w Opolu podtrzymał wyrok sądu w Nysie i prawomocnie skazał Arkadiusza Sz. na 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata za wielokrotne kierowanie samochodem bez prawa jazdy. W tym samym czasie przeważyły się ostatecznie losy Remigiusza Barona. - Bez względu na to, co bym wtedy zrobił, to i tak by było źle. Do chwili obecnej konsekwencje wprowadzenia przeze mnie tego zdarzenia do systemu cały czas odczuwam. Obecnie jestem - powiedzmy - w próżni, bo nie wiem, czy już jestem emerytem, czy jeszcze nie jestem emerytem, na pewno jestem niedopuszczony do pełnienia służby w policji - mówił nam wtedy Baron. 

16 sierpnia Komenda Wojewódzka Policji w Opolu podtrzymała ostatecznie orzeczenie komendanta Edwarda F. o karze dyscyplinarnej dla Barona (zostało wydane wiosną 2021 r.). Za co? Formalnie za to, że w grudniu 2020 roku "nakłonił st. post. (nazwisko znane redakcji) do wykonania czynności w sposób nieprawidłowy, polegającej na nierzetelnym sporządzeniu notatki służbowej (...) w zakresie okoliczności powstania obrażeń u zatrzymanego Roberta D. podczas interwencji domowej".

Z tym, że ten starszy posterunkowy zeznał w sprawie dyscyplinarnej, a później powtórzył przed prokuratorem, że został zmuszony przez przełożonych, w tym zastępcę Edwarda F., do obciążenia Barona. To samo - już na etapie prokuratorskim - stwierdził drugi policjant biorący udział w interwencji domowej.

"To były puste kartki"

O co chodzi? Opowiada Baron: - Zarzucano mi, że zmusiłem funkcjonariuszy do sporządzenia notatki, w której mieli poświadczyć nieprawdę. Patrol młodych funkcjonariuszy udał się na interwencję. Mężczyzna rozwalał szafki głową, rękami uderzał po różnych meblach, ścianach. Został zatrzymany, doprowadzony do wytrzeźwienia do KPP Nysa. W trakcie, gdy go przywozili, to moja koleżanka stwierdziła, że ma uraz na głowie. Mężczyzna był badany, był po badaniu lekarskim.  Został osadzony w naszych pomieszczeniach dla osób zatrzymanych. 

Taką informację oficer dyżurny wprowadził do policyjnego systemu. Powodem ukarania go były zeznania dwóch policjantów. Według nich zatrzymany uderzył się w głowę na komendzie, a Remigiusz Baron miał kazać im odnotować, że stało się to wcześniej, w domu.

Chodzi o guza na czole zatrzymanego. W reportażu pokazujemy fragment monitoringu, na którym widać, jak Robert D. jest wprowadzany do komendy z tym guzem na czole. Na kolejnym etapie sprawy dyscyplinarnej Barona policjanci zeznali jednak, że obciążyli kolegę z komendy, bo kazał im tak zrobić obecny zastępca komendanta F. Mieli szukać haków na Remigiusza Barona.

Jak wynika z ich relacji zastępca komendanta F. i jeden z naczelników mieli ich straszyć odpowiedzialnością przed Biurem Spraw Wewnętrznych Policji. Tak o tym opowiedzieli: "To były czyste kartki, które kazano nam zatytułować jako oświadczenie, w tej treści, zgodnie z tym, jak na nas wywarli wpływ, miało wynikać, że on (zatrzymany mężczyzna, czyli Robert D. - red.) to sobie zrobił w komendzie, a nie w domu i miało z tego wynikać, że te obrażenia w domu nie powstały, a co za tym idzie miało z tego wynikać, że dyżurni mieli nas nakłonić do czegoś, co jest niezgodne z prawem, i to, co napisaliśmy w notatce z interwencji pod wpływem polecenia dyż., zmieniliśmy to".

"Nie przez policję"

Do akcji wkroczyła pobliska prokuratura z Olesna. Obaj policjanci niedawno zostali podejrzani o nieprawdziwe odnotowanie w dokumentach, że zatrzymany ranił się w domu, a nie już na komendzie, w trakcie służby Remigiusza Barona. Dowodem przeciwko nim miało być nagranie monitoringu z tzw. pomieszczenia przejściowego, na którym widać jak Robert D. próbuje uderzać głową w siatkę chroniącą okno. Jednak doznaje tylko otarcia naskórka, a guza już miał wcześniej.

Policjanci nie przyznali się. Przed prokuratorem powtórzyli, że byli zmuszani do celowego obciążenia Remigiusza Barona. 

Czy jest pan pewien, że Robert D. przyjechał z obrażeniami? - dopytaliśmy Barona. - W chwili obecnej tak, jestem pewien, posiadam zapis monitoringu, zdjęcia, na których ewidentnie widać, że obrażenia posiadał już wcześniej - odpowiedział.

By zweryfikować wiarygodność Remigiusza Barona, odnaleźliśmy matkę zatrzymanego, którego sprawa miała zostać wykorzystana, żeby ukarać oficera dyżurnego. Chcieliśmy u niej ostatecznie potwierdzić okoliczności policyjnej interwencji.

- Czy on się uszkodził w domu czy dopiero tam na miejscu? - spytaliśmy. - Na pewno nie przez policję - odpowiedziała matka zatrzymanego mężczyzny. I dodała: - Po to była ta interwencja policji, że on po prostu zachowywał się agresywnie. To nie była jakaś, że się krew lała czy coś. Po prostu, gdzieś tam się strzelił takim obrazem i były obrażenia.

Co ważne: Robert D. nie wniósł skargi, że miałby sobie zrobić krzywdę w trakcie pobytu na komendzie.

Po wyroku - posady w spółkach

Co o tym sądzi bohater reportażu? - Nie jestem w stanie określić, czy to jest zemsta, czy nie. Widzę, że wszystkie osoby, które przewinęły się w prokuraturze, czy to w charakterze świadków, czy w charakterze osób pokrzywdzonych, ponoszą tego konsekwencje. Każda osoba, która zeznawała prawdę i mówiła takie uczucia, jakie miała, jakie styczności miała z komendantem KPP Nysa, ponosi tego konsekwencje - odpowiada Baron.

Arkadiusz Sz. po wyroku zrzekł się mandatu radnego PiS w Opolu i opuścił tę partię. Znalazł pracę w samorządowych spółkach. Został kierownikiem w Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji w Prudniku niedaleko Nysy, w której mieszka. Jak ujawniły "Nowiny Nyskie" burmistrz Kordian Kolbiar mianował go także członkiem rady nadzorczej Agencji Rozwoju Nysy. Próbowaliśmy go tam odnaleźć, by porozmawiać. Nie zastaliśmy go. W końcu udało nam się do niego dodzwonić.

- Dzień dobry panie Arkadiuszu. Czy pan teraz mści się na policjantach, którzy doprowadzili swoją postawą do pana procesu i skazania? - spytaliśmy. - Ja nie mam nic do powiedzenia tej telewizji, tak że dziękuję bardzo - odpowiedział były doradca wojewody opolskiego. I się rozłączył.

Stanowisko policji

Komendant Edward F. nie zgodził się na rozmowę przed kamerą mimo wielokrotnych prób, które udokumentowaliśmy w naszym reportażu. Na pytania wysłane mailem asp. Mateusz Schweige, zastępujący oficera prasowego KPP w Nysie, odpisał nam, że "Komendant Powiatowy Policji w Nysie podejmuje działania wobec podległych mu funkcjonariuszy zgodnie z przepisami prawa i w ramach posiadanych kompetencji". Na pytanie o relacje komendanta Edwarda F. ze znajomym Arkadiusza Sz., czyli inspektorem Adamem Tychowiczem odpisał, że "I Zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji w Opolu nadzoruje komendy powiatowe i z mocy ustawy z komendantami powiatowymi wiążą go stosunki służbowe".

Sam rzecznik KWP w Opolu na pytanie o znajomość Tychowicza z Arkadiuszem Sz. odpowiedział, że "każdy komendant wojewódzki jako przedstawiciel administracji rządowej współpracuje z wieloma instytucjami, w tym również z przedstawicielami Urzędu Wojewódzkiego". Na pytanie o znajomość z Edwardem F. oraz niecodzienną wizytę w nyskiej komendzie w styczniu 2019 r. odpisał zaś, że "policjantów, zwłaszcza na linii przełożony - podwładny łączy z mocy ustawy stosunek służbowy. Zgodnie ze strukturą organizacyjną naszej jednostki, I Zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji w Opolu nadzoruje funkcjonowanie komend powiatowych i miejskiej, tym samym uprawniony jest do ich wizytowania".

Dla porządku odnotujmy jeszcze wiadomość od inspektora Mariusza Ciarki, rzecznika Komendanta Głównego Policji. Chcieliśmy go zaprosić do sobotniego studia "Superwizjera", by porozmawiać o nyskiej sprawie. Rzecznik napisał do "Superwizjera":

"Zdarzenie z doradcą wojewody na parkingu przed KPP Nysa 26.01.2019 r.

14.08.2021 r. Sąd Okręgowy utrzymał w mocy wyrok I instancji. W dniu 25.03. 2021 wszczęto policjantowi (chodzi o Remigiusza Barona - przyp.red.) postępowanie dyscyplinarne za nakłanianie do zmiany w dokumentacji dotyczącej osoby zatrzymanej (w tej sprawie toczy się śledztwo, w którym dwóm policjantom, którzy zatrzymali osobę postawiono zarzuty). Policjantowi, który się skarży do Państwa nie postawiono zarzutów. Za to została wobec niego orzeczona kara przeniesienia na niższe stanowisko służbowe. Kara orzeczona 17.06.2021 utrzymana przez KWP 16.08.2021. Zarówno pod względem czasu jak i charakteru czynu nie można przypisać że postępowanie dyscyplinarne (przeciwko Remigiuszowi Baronowi - red.) jest za to, że podjął czynności wobec ówczesnego asystenta (chodzi o wcześniejszą funkcję Arkadiusza Sz. jako doradcy wojewody - red.) I żeby było jasne podczas zdarzenia z 26.01.2019 (kontrola drogowa Arkadiusz Sz. - red.) komendantem powiatowym w Nysie nie był Edward F.".

Przypomnijmy: Edward F. objął to stanowisko niecały miesiąc od sprawy z Arkadiuszem Sz. A według pokrzywdzonych policjantów mobbing miał zacząć się od razu, gdy F. pojawił się w komendzie. Zaś dwaj policjanci, którzy usłyszeli zarzuty podtrzymali wersję o zmuszaniu ich do obciążenia Remigusza Barona.

"Byłem wyzywany, poniżany, zmuszany do uwalania policjantów"

Czy zatem można wierzyć Baronowi, Bakalarczykowi, Jeżewskiej oraz wielu innym policjantom z Nysy, którzy uważają się za pokrzywdzonych, ale wciąż boją się publicznie wystąpić?

Wątpliwości nie pozostawiają słowa ich innego przełożonego - byłego już, bezpośredniego zastępcy komendanta powiatowego w Nysie, czyli Edwarda F. Ten wysoki rangą policjant bał się wystąpić w naszym reportażu. Ale zdecydował się przyjechać latem do Sejmu i publicznie zaświadczyć przed parlamentarzystami. Nyska sprawa urosła bowiem do takiej rangi, że aż zajęła się nią sejmowa Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych. Jego słowa są zaprotokołowane i dostępne na stronach internetowych Sejmu.

- Musiałem odejść z komendy przez to, że byłem wyzywany, poniżany, wręcz zmuszany do uwalania policjantów przez mojego komendanta. Miałem polecenie służbowe. Nie będę cytował, jakich słów używał. "Masz tę osobę"... "Masz zrobić tak, że ona ma wylecieć z policji. Jeżeli nie wyleci z policji, to ty wylecisz z policji. Pożegnam się z tobą". To znaczy on nie mówił "pożegnam się z tobą", używał wulgaryzmów. Trwało to dwa lata. Miałem za zadanie uwalanie policjantów. To było moje zadanie z polecenia komendanta, mojego komendanta powiatowego. Zastępca naczelnika był świadkiem, jak zmusił mnie do tego, abym ja zmusił naczelnika do napisania raportu, że chce iść na niższe stanowisko. Jeżeli ja tego nie zrobiłem, to pan komendant – dwa dni przed Wigilią, żeby to było bardziej dotkliwe – w mojej obecności i pana naczelnika zmusił tę kobietę do napisania raportu o to, żeby przeszła na niższe stanowisko. Przed Wigilią, żeby ją bardziej upokorzyć, żeby miała, nie wiem – zniszczone święta. To są działania pana komendanta. Odszedłem po dwóch latach - relacjonował posłom do niedawna zastępca Edwarda F.

Głos z sali: - Nadal jest komendantem?

- Tak, jest komendantem. Byłem wyzywany, poniżany, włącznie z tym, że słyszała to moja rodzina, moja córka. Byłem nazywany debilem, tępakiem, głupkiem. Tak nazywał mnie pan komendant na odprawach służbowych. (...) Takich osób mobbingowanych w Nysie jest więcej. Nie dwóch, trzech policjantów, ale dwudziestu. Dwudziestu.

Poza policją

Nadkomisarz Łukasz Bakalarczyk został przeniesiony do tzw. dyspozycji komendanta. Trafił na niższe stanowisko do odległego komisariatu. Leczył się psychiatrycznie, jest już poza policją. Remigiusz Baron został zdegradowany do najniższej policyjnej grupy. Następnie policyjna komisja lekarska orzekła jego niezdolność do służby - długo leczył się psychiatrycznie.  To są powody, dla których obecnie jako policyjny emeryt dostaje niższą emeryturę niż gdyby odchodził jako oficer dyżurny. Nadkomisarz Małgorzatę Jeżewską psychiatra skierował na oddział psychosomatyczny, prowadzone jest wobec niej postępowanie administracyjne, które może zakończyć się przeniesieniem jej na niższe stanowisko, do innej jednostki.

Wszyscy policjanci walczą przed sądem o uznanie ich za ofiary mobbingu ze strony komendanta Edwarda F.

Co jeszcze opowiedzieli policjanci posłom i szefom Komendy Głównej Policji? O co dla Arkadiusza Sz. prokurator prosił sąd w trakcie procesu? Więcej o tym w reportażu "Polityk PiS i policjant, którego zniszczono".

Autorka/Autor:Maciej Duda, Łukasz Ruciński

Źródło: Superwizjer

Pozostałe wiadomości

To "decydujący moment" w walce z Rosją - ocenił prezydent Litwy Gitanas Nauseda, reagując na decyzję Joe Bidena w sprawie zezwolenia Ukrainie na użycie amerykańskich pocisków do ataków na cele w głębi Rosji.

"Nadszedł ten dzień. To decydujący moment w walce z agresorem"

"Nadszedł ten dzień. To decydujący moment w walce z agresorem"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Najwyższa Izba Kontroli złożyła w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Kamila Bortniczuka, byłego ministra sportu i turystyki w rządzie Zjednoczonej Prawicy - potwierdził rzecznik prasowy NIK Marcin Marjański.

NIK zawiadamia prokuraturę w sprawie Kamila Bortniczuka

NIK zawiadamia prokuraturę w sprawie Kamila Bortniczuka

Źródło:
PAP
18 godzin nagrania z przedszkola. "Proszę pani, jak to przesłuchałam, przeżyłam załamanie nerwowe"

18 godzin nagrania z przedszkola. "Proszę pani, jak to przesłuchałam, przeżyłam załamanie nerwowe"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawił spółce Jeronimo Martins Polska zarzut naruszenia zbiorowych interesów konsumentów w dwóch akcjach promocyjnych - podał w poniedziałek Urząd. Jeśli zarzuty się potwierdzą właścicielowi Biedronki może grozić kara do 10 procent obrotu.

Właścicielowi Biedronki grozi wysoka kara. Prezes UOKiK stawia zarzuty

Właścicielowi Biedronki grozi wysoka kara. Prezes UOKiK stawia zarzuty

Źródło:
PAP

Ukraińskie drony po raz pierwszy zaatakowały miasto Iżewsk w rosyjskiej Udmurcji. Iżewsk słynie z produkcji karabinków automatycznych AK, jednak celem bezzałogowców był zakład Kupoł, gdzie są wytwarzane systemy obrony powietrznej i inny sprzęt wojskowy.

Ukraiński Latający Lis uderzył w miasto kałasznikowów. 1200 kilometrów od granicy

Ukraiński Latający Lis uderzył w miasto kałasznikowów. 1200 kilometrów od granicy

Źródło:
The Moscow Times, NV, Defense Express

Plany Władimira Putina są dalekosiężne i nie zmieni tego żadne zawieszenie broni - oceniła w rozmowie politolożka Agnieszka Bryc z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, podsumowując prawie tysiąc dni trwania inwazji zbrojnej Rosji na Ukrainę. Jej zdaniem, Putin "zmienił Rosję w państwo zbójeckie, które z agresji uczyniło sztukę uprawiania polityki".

Putin chce "terminacji" Ukrainy, ale "pozwala się kanibalizować". Jakie ma dalsze plany?

Putin chce "terminacji" Ukrainy, ale "pozwala się kanibalizować". Jakie ma dalsze plany?

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Jadąc jedną z ulic w Piasecznie, zjechał na sąsiedni pas i bez powodu gwałtownie zahamował, doprowadzając do kolizji z innym autem. Wszystko zarejestrowały kamery monitoringu. Kierowca stracił już prawo jazdy, a za swoje zachowanie odpowie jeszcze przed sądem.

"Gwałtownie i celowo wcisnął hamulec, doprowadzając do kolizji"

"Gwałtownie i celowo wcisnął hamulec, doprowadzając do kolizji"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ponad 65 proc. respondentów badanych przez IBRiS chce, by 24 grudnia był dniem wolnym od pracy. Sondaż na zlecenie "Rzeczpospolitej" pokazuje zdecydowane i ponadpartyjne poparcie dla rozpatrywanego przez Sejm projektu wolnych Wigilii.

Polacy zgodnie o wolnej Wigilii. Nowy sondaż

Polacy zgodnie o wolnej Wigilii. Nowy sondaż

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W piątek Radosław Sikorski i Rafał Trzaskowski zmierzą się w prawyborach Koalicji Obywatelskiej, które wyłonią kandydata tego ugrupowania na prezydenta. W poniedziałek od rana obaj politycy zabiegają o głosy. Sikorski publikuje wpisy z "priorytetami", którymi ma się kierować podczas prezydentury, a Trzaskowski napisał "list do przyjaciół z KO", w którym wylicza cechy dobrego prezydenta.

Trzaskowski napisał "list do przyjaciół", Sikorski pokazuje "priorytety"

Trzaskowski napisał "list do przyjaciół", Sikorski pokazuje "priorytety"

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Jacek Sutryk ma teraz związane ręce i nie może pokazać, co tak naprawdę jest w papierach - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 poseł Koalicji Obywatelskiej i były prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Według Karnowskiego "mankament prawny" w sprawie Sutryka polega na tym, że postępowanie nie jest jawne.

Karnowski o "mankamencie prawnym". "Sutryk ma teraz związane ręce"

Karnowski o "mankamencie prawnym". "Sutryk ma teraz związane ręce"

Źródło:
TVN24

Ponad 20 tys. mieszkańców uciekło w ostatnich dniach ze stolicy Haiti, Port-au-Prince. Narastająca przemoc uniemożliwia dostarczanie mieszkańcom milionowego miasta nawet najbardziej niezbędnych produktów - informuje Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (OIM).

Milionowa stolica "w praktyce odcięta od świata". W ciągu 4 dni uciekło 20 tys. mieszkańców

Milionowa stolica "w praktyce odcięta od świata". W ciągu 4 dni uciekło 20 tys. mieszkańców

Źródło:
PAP, Reuters

Zmasowany rosyjski atak na Ukrainę zachwiał kruchym porozumieniem grupy G20, które - jak podaje Reuters - udało się wypracować po wielu dniach negocjacji. Źródła agencji poinformowały, że europejscy dyplomaci naciskają na zmianę ustalonego pierwotnie zachowawczego stanowiska, w którym mówiono o "potrzebie negocjacji pokojowych" i nie krytykowano wprost żadnego z krajów.

Rosyjski atak na Ukrainę zatrząsł szczytem G20. Porozumienie pod znakiem zapytania

Rosyjski atak na Ukrainę zatrząsł szczytem G20. Porozumienie pod znakiem zapytania

Źródło:
Reuters

Dwaj mężczyźni w maskach z młotami weszli w nocy z 10 na 11 listopada do kantoru w Szczecinie. Przez niemal minutę próbowali rozbić szybę w okienku kasowym, ale nie osiągnęli celu. Prawdopodobnie spłoszył ich alarm i pracownik sąsiedniego kantoru. W poniedziałek policja poinformowała, że zatrzymano sprawców. Właściciele placówki opublikowali nagranie z monitoringu w mediach społecznościowych.

Weszli z młotami i próbowali obrabować kantor. Podejrzani zatrzymani

Weszli z młotami i próbowali obrabować kantor. Podejrzani zatrzymani

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Śledczy nie mają wątpliwości: to były dwa okrutne zabójstwa. Ofiarami były seniorki, obie bezskutecznie próbowały się bronić. Gdy dekadę temu w Poznaniu doszło do tych zbrodni, nie udało się wykryć sprawcy. Po latach sprawą zainteresowało się Archiwum X.

"Zadała ofiarom kilkadziesiąt ciosów". Archiwum X rozwiązało sprawę dwóch morderstw

"Zadała ofiarom kilkadziesiąt ciosów". Archiwum X rozwiązało sprawę dwóch morderstw

Źródło:
tvn24.pl

W sobotę nad ranem na ulicy Mokotowskiej w Warszawie osoba kierująca autem potrąciła pieszego i odjechała z miejsca wypadku. Ranny 36-latek trafił do szpitala. Oprócz właściciela auta, policja zatrzymała trzy osoby, które najprawdopodobniej podróżowały tym pojazdem. Na razie nie wiadomo, kto siedział za kierownicą.

Potrącił pieszego na pasach i odjechał. Cztery osoby zatrzymane

Potrącił pieszego na pasach i odjechał. Cztery osoby zatrzymane

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Płatności z faktur wystawionych w 2022 roku przedawnią się pod koniec bieżącego roku. Obliczenie ich łącznej wartości jest trudne, ale szacuje się, że łącznie to około 122 miliardy złotych - ocenia Kaczmarski Inkasso. Z badania na zlecenie firmy wynika, że problem z nieterminowymi płatnościami ma połowa MŚP.

"Część z tych należności może przepaść w sylwestra"

"Część z tych należności może przepaść w sylwestra"

Źródło:
PAP

Fizyczna obecność pieniędzy nie tylko wpływa na wydatki, ale powoduje powstanie silnego odczucia posiadania. To wynik badania przeprowadzonego w dwóch różnych kulturach i okresach.

"Rozstajemy się też z częścią siebie". Tak gotówka wpływa na ludzi

"Rozstajemy się też z częścią siebie". Tak gotówka wpływa na ludzi

Źródło:
PAP

- Tempo wypłat pomocy dla osób dotkniętych powodzią jest niesatysfakcjonujące i będzie przyspieszone – powiedział w poniedziałek w Radiu RMF24 minister ds. odbudowy Marcin Kierwiński. I jak przekazał, w ciągu najbliższych godzin powinno zostać wypłacone dodatkowe 100 milionów złotych na świadczenia.

Opóźnione zasiłki dla powodzian. "W ciągu najbliższych godzin powinno zostać wypłacone 100 mln zł"

Opóźnione zasiłki dla powodzian. "W ciągu najbliższych godzin powinno zostać wypłacone 100 mln zł"

Źródło:
PAP, TVN24

Republikański senator Markwayne Mullin wezwał Izbę Reprezentantów do udostępnienia Senatowi niepublikowanego dotąd raportu dotyczącego kongresmena Matta Gaetza z Florydy. Gaetz jest kandydatem Donalda Trumpa na przyszłego prokuratora generalnego Stanów Zjednoczonych. Komisja etyki Izby Reprezentantów badała doniesienia o jego rzekomych przestępstwach seksualnych dotyczących 17-latki.

Nominacja Trumpa w cieniu doniesień o skandalu z 17-latką. Senator apeluje: chcemy poznać raport

Nominacja Trumpa w cieniu doniesień o skandalu z 17-latką. Senator apeluje: chcemy poznać raport

Źródło:
Reuters, PAP

Rośnie niepokój Norwegów związany z Rosją. 82 procent ankietowanych boi się aktów dywersji ze strony Moskwy - wynika z sondażu. Według badań uniwersytetu OsloMet największy spadek zaufania nastąpił w regionie Finnmark, który bezpośrednio graniczy z Rosją.

Rośnie obawa o dywersję ze strony Rosji. Sondaż

Rośnie obawa o dywersję ze strony Rosji. Sondaż

Źródło:
PAP

Kim Dzong Un, dyktator Korei Północnej zaapelował do "poprawy zdolności prowadzenia wojny" przez armię. Podczas przemówienia stwierdził, że Półwysep Koreański stał się "największym punktem zapalnym na świecie". Zdaniem dyktatora, napięcie między Koreą Północną i Południową jest "największe w historii".

"Największe w historii" napięcie między Koreami. Kim zaapelował do swoich żołnierzy

"Największe w historii" napięcie między Koreami. Kim zaapelował do swoich żołnierzy

Źródło:
Reuters

Boris Epshteyn, urodzony w Moskwie prawnik prezydenta elekta USA Donalda Trumpa, zaproponował, że zostanie specjalnym wysłannikiem Waszyngtonu ds. wojny w Ukrainie i mediatorem między Kijowem a Rosją - poinformował "The New York Times", powołując się na źródła zaznajomione ze sprawą. Dziennik pisze, że Epshteyn szybko "stał się jedną z najbardziej wpływowych osób" w początkowym etapie przekazywania władzy w Białym Domu.

Zaskakująca propozycja od "strażnika Trumpa". "Kilka osób było zszokowanych"

Zaskakująca propozycja od "strażnika Trumpa". "Kilka osób było zszokowanych"

Źródło:
New York Times, PAP

Spór wokół ogrodzenia postawionego przez katolicką szkołę salezjanów w Toruniu a mieszkańcami. Zdaniem społeczników doszło do złamania prawa, ponieważ płot powstał na terenie zielonym, gdzie rosną rośliny będące pod ochroną. Potwierdziły to wyniki kontroli przeprowadzonej przez inspektorów ochrony środowiska. Prezydent Torunia powiadomił prokuraturę.

Rodzice i księża postawili płot, część mieszkańców protestuje. Sprawę bada prokuratura

Rodzice i księża postawili płot, część mieszkańców protestuje. Sprawę bada prokuratura

Źródło:
tvn24.pl

Tragiczny wypadek na trasie Zaborowice-Borszyn Wielki (woj. wielkopolskie). Zginął 18-letni kierowca. Pasażer trafił do szpitala.

18-latek uderzył autem w drzewo. Zginął na miejscu

18-latek uderzył autem w drzewo. Zginął na miejscu

Źródło:
tvn24.pl

- Do tej pory sojusznicy Iranu zniechęcali Izrael do potencjalnego ataku. Teraz, gdy znaleźli się w defensywie, i to dość głębokiej, funkcji tego straszaka już pełnić nie mogą - mówi Marcin Krzyżanowski, orientalista z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Czy zatem Teheran mocniej postawi teraz na rozwój swojego programu nuklearnego? Izraelscy politycy przyznają w kuluarach, że czas, w którym można było go zatrzymać, minął.

Strategia w regionie się nie sprawdziła. To może broń nuklearna? 

Strategia w regionie się nie sprawdziła. To może broń nuklearna? 

Źródło:
tvn24.pl

Nadchodzi załamanie pogody. W najbliższym tygodniu przez Polskę przetoczą się fronty atmosferyczne z opadami deszczu, deszczu ze śniegiem, a także samego śniegu. W południowo-wschodnich regionach będzie sypać obficie. Spodziewamy się też bardzo porywistego wiatru, a nawet burz.

Śnieżyce, burze i wichury. "Sytuacja będzie poważna"

Śnieżyce, burze i wichury. "Sytuacja będzie poważna"

Źródło:
tvnmeteo.pl

IMGW opublikował ostrzeżenia meteorologiczne. W części północnej Polski od rana utrzymywać się ma wietrzna pogoda, a miejscami podmuchy mogą osiągnąć prędkość do 80 kilometrów na godzinę. Sprawdź, gdzie zachować szczególną ostrożność.

IMGW ostrzega. Przez cały dzień może silnie wiać

IMGW ostrzega. Przez cały dzień może silnie wiać

Źródło:
IMGW

W poniedziałek rusza jubileuszowa, 30. edycja Ogólnopolskiego Niezależnego Festiwalu Form Dokumentalnych NURT 2024. Pokazy nominowanych produkcji odbywać się będą w Kieleckim Centrum Kultury przez cztery dni. Wyróżnionych zostało 11 produkcji zrealizowanych przez Warner Bros. Discovery.

Rusza Jubileuszowy festiwal NURT. 11 nominacji dla reportaży Warner Bros. Discovery

Rusza Jubileuszowy festiwal NURT. 11 nominacji dla reportaży Warner Bros. Discovery

Źródło:
tvn24.pl

- To są emocje, które mogą zrozumieć tylko rodzice wcześniaków - tak o doświadczeniach opieki nad takimi dziećmi mówiła Natalia Szewczak. Dziennikarka i mama wcześniaków podzieliła się swoją osobistą historią, która zainspirowała ją do napisania reportażu. Po nim rozpoczęły się prace nad ustawą o dodatkowym urlopie, którą lada dzień zajmie się Sejm. Pomogła w tym Fundacja Koalicja dla Wcześniaka. - Od momentu, kiedy napisałam petycję po naszym spotkaniu, zaczęła się wielka, piękna akcja współdziałania - wspominała wiceprezeska instytucji Elżbieta Brzozowska.

"Który rodzic to przeżył?". Po reportażu zaczęła się "magia". Podpisały się tysiące osób

"Który rodzic to przeżył?". Po reportażu zaczęła się "magia". Podpisały się tysiące osób

Źródło:
TVN24
"W sporcie nie ma bogów. Wszyscy mamy swoje wady i zalety". One są wcześniakami 

"W sporcie nie ma bogów. Wszyscy mamy swoje wady i zalety". One są wcześniakami 

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Najem krótkoterminowy w wielu europejskich krajach jest powodem niezadowolenia lokalnych społeczności. Uważany jest za jedną z głównych przyczyn wysokich cen na rynku najmu. Szereg krajów już zdecydowało się na wprowadzenie ograniczeń prawnych, takich jak choćby konieczność uzyskania licencji czy maksymalną liczbę dni najmu mieszkania w tym systemie. Inne dopiero pracują nad takimi rozwiązaniami.

Fala rozlewa się na całą Europę. Kolejne państwa reagują

Fala rozlewa się na całą Europę. Kolejne państwa reagują

Źródło:
PAP

Arktyczne zimno z północy dotrze do nas w dwóch falach. Jaka pogoda będzie w drugiej połowie listopada i na początku grudnia? Sprawdź długoterminową prognozę na 16 dni, przygotowaną przez przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: zima zrobi pierwszy krok w stronę Polski

Pogoda na 16 dni: zima zrobi pierwszy krok w stronę Polski

Źródło:
tvnmeteo.pl

Słowacka opozycja zwołała wiec w Bratysławie, na którym pojawiło się około 17 tysięcy osób. Manifestacja została zorganizowana w 35. rocznicę wydarzeń, które doprowadziły do upadku komunistycznej władzy w ówczesnej Czechosłowacji. Liderzy opozycji zapewniali, że Słowacja pozostanie częścią zachodniego świata i "nie skończy w objęciach Moskwy".

"Nie skończymy w objęciach Moskwy". Protest w stolicy

"Nie skończymy w objęciach Moskwy". Protest w stolicy

Źródło:
PAP

Joe Biden, na dwa miesiące przed zakończeniem swojej prezydentury, dał Ukrainie zielone światło na użycie dostarczonej przez USA broni dalekiego zasięgu do uderzeń w głębi Rosji - poinformował "New York Times", powołując się na amerykańskich urzędników. Dziennik pisze, że taki krok stanowi "poważną zmianę" w polityce Białego Domu, jeśli chodzi o wojnę w Ukrainie. "Pociski przemówią same za siebie" - skomentował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

"Poważna zmiana" w polityce USA. "Pociski przemówią same za siebie"

"Poważna zmiana" w polityce USA. "Pociski przemówią same za siebie"

Aktualizacja:
Źródło:
New York Times, Reuters, PAP

Te listy do Mikołaja chwytają za serce, bo mieszkańcy DPS-ów proszą albo o dużo - o skrócenie cierpienia czy zdrowie, albo o bardzo mało - brakuje im bluzki z długim rękawem, pary butów czy kredek. Listów z roku na rok jest coraz więcej. W mediach społecznościowych na profilu akcji jest instrukcja, jak przygotować paczkę dla wybranego seniora. Można też przesłać datek.

Mieszkańcy łódzkich DPS-ów napisali listy do świętego Mikołaja. Proszą w nich o książki, kawę czy słodycze

Mieszkańcy łódzkich DPS-ów napisali listy do świętego Mikołaja. Proszą w nich o książki, kawę czy słodycze

Źródło:
Fakty po Południu TVN24