Poufne policyjne informacje przychodzą na prywatny faks mieszkanki podwarszawskiej miejscowości - informuje RMF FM. Chodzi m.in. o korespondencję z różnych biur Komendy Głównej Policji oraz jednostek wojskowych. Policja sprawę bagatelizuje, ale kontrolę wszczyna.
Według radia, Pani Kamila otrzymuje policyjne faksy o różnej tematyce od trzech lat. W tym czasie kobieta otrzymała mnóstwo wiadomości, dotyczących udzielenia dostępu poszczególnym osobom do niejawnych informacji, a także przetargów na broń. Wśród nich były również informacje, dotyczące weryfikacji pojedynczych osób na wysokie stanowiska w Komendzie Głównej. - Dotyczyły też poufnych danych odnośnie konkretnych osób, pracujących w jednostkach KGP - powiedziała RMF FM kobieta otrzymująca niejawną dokumentację.
Poufne dane
Informowałam osoby, od których te faksy otrzymywałam. Usłyszałam, że taka sytuacja już nie będzie miała miejsca Kobieta, do której trafiają faksy
Pisma nie są objęte ścisłą tajemnicą, zawierają jednak dane osobowe policjantów i żołnierzy, takie jak numery PESEL czy adresy.
Kobieta otrzymująca faksy poinformowała, że dwa razy interweniowała w tej sprawie w Komendzie Głównej Policji. - Informowałam osoby, od których te faksy otrzymywałam. Usłyszałam, że taka sytuacja już nie będzie miała miejsca - mówiła. Faksy przestały przychodzić po drugiej interwencji, jednak po pół roku sytuacja się powtórzyła. Pani Kamila od kilku miesięcy znów otrzymuje poufną policyjną dokumentację.
Wina po stronie nadawcy
Komenda Główna Policji potwierdza, że dokumenty trafiały na zły numer faksu. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że wina leży po stronie nadawcy, który wysyłał faks, a nie odbiorcy - powiedział nadkom. Krzysztof Hajdas z KGP. Nie potwierdza jednak informacji podawanych przez RMF FM, pisma przychodziły z policyjnych komend. - W ostatnim czasie nie mieliśmy takich sygnałów od jednostek policji, aby dokumenty przez nich wysyłane nie docierały do adresata - podkreślił Hajdas w rozmowie z tvn24.pl. Jak zaznaczył, "trudno mu ponosić odpowiedzialność za to, że ktoś źle wstukuje numer faksu". - Wszystko wskazuje na to, że jest to gapiostwo osób je wysyłających - podsumował policjant.
Według niego przyczyną złego adresowania dokumentów mogło być błędne wpisywanie prefiksu 0-22 przed właściwym numerem. - Numer jest prawidłowy, ale przez omyłkowe wpisanie prefiksu dokument wychodzi na zewnątrz - stwierdził policjant.
Hajdas pytany, dlaczego nie zrobili nic, skoro kobieta dwukrotnie interweniowała w tej sprawie na policji odpowiedział, że nie mieli do tej pory żadnych sygnałów o tego typu zgłoszeniach. - Jednak dla pewności Komendant Główny Policji poprosił Biuro Kontroli KGP, aby sprawdziło, czy takie sygnały do nas trafiały - zaznaczył Hajdas.
Źródło: RMF FM, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: RMF FM