Od ponad dwóch miesięcy prokuratura nie może się zdecydować, czy wszcząć śledztwo ws. ewentualnego, nielegalnego podsłuchiwania szefów służb specjalnych. Oficjalny powód zwłoki: policja nie odpowiedziała na dodatkowe pytania prokuratora. A ten podejrzewa, że podsłuchiwany mógł być m.in. szef CBA i jego rzecznik.
Wojtunik podał swój numer
Prokurator zaczął sprawdzać wersję "GW". Dlatego wziął numery telefonów komórkowych, jakimi posługiwali się Paweł Wojtunik, szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego i jego rzecznik, Jacek Dobrzyński.
Po co? Oskarżyciele badają wersję, według której funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych policji oraz część oficerów Służby Kontrwywiadu Wojskowego, mieli wnioskować (m.in. do prokuratora generalnego) o zgodę na podsłuchy szefów służb, podając tylko numery ich telefonów, z nieprawdziwym wyjaśnieniem, że abonent to nieznana osoba.
Długa lista
Prokurator po numerach, którymi się posługiwali Wojtunik i Dobrzyński - oraz inni szefowie służb, którzy mieli być nielegalnie inwigilowani - sprawdzał, czy do prokuratora generalnego trafiły wnioski o zgodę na kontrolę operacyjną, w której pojawiają się te numery.
- Zwróciliśmy się do wszystkich służb i instytucji, które mogły uczestniczyć w procedurze wnioskowania i uzyskiwania zgody na kontrolę operacyjną, tj. Biura Ochrony Rządu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Centralnego Biura Śledczego Policji, Prokuratury Generalnej, Naczelnej Prokuratury Wojskowej, Komendy Stołecznej Policji, Komendy Głównej Policji, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych - wylicza Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Policja zwleka
Które z tych instytucji do dziś nie udzieliły odpowiedzi?
- Wszystkie instytucje i służby odpowiedziały, czekamy jednakże na uzupełniającą odpowiedź z policji - odpowiedział Nowak.
Termin, jaki przepisy przewidują na prowadzenie "czynności sprawdzających", to miesiąc. Tymczasem prokuratura zwleka ze wszczęciem śledztwa ponad dwa miesiące.
- Prokurator w postępowaniu sprawdzającym weryfikuje dane oraz sprawdza fakty wskazane w materiale prasowym. Celem tych czynności jest ustalenie czy zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, co z kolei warunkuje wszczęcie śledztwa. W niniejszym przypadku czynności sprawdzające nie zostały zakończone, prokurator nie ma więc wystarczających danych do podjęcia decyzji o wszczęciu śledztwa. Termin 30-dniowy jest terminem instrukcyjnym. Jego upływ nie wywołuje skutków prawnych, a czynności wykonana po terminie instrukcyjnym jest skuteczna - twierdzi prokurator Nowak.
Czy śledczy już wiedzą, czy telefony Wojtunika i Dobrzyńskiego (a także innych szefów służb) były podsłuchiwane? - Informacje w tym zakresie objęte są klauzulą tajności - odpowiada rzecznik stołecznej prokuratury.
Co napisała "Gazeta Wyborcza"?
Według informacji dziennikarza gazety latem 2014 r. z działającego pod kierunkiem ABW zespołu zajmującego się aferą wydzielono specjalną grupę złożoną z policjantów z Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji i oficerów Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
Zadaniem grupy miało być sprawdzenie, czy za podsłuchami w dwóch znanych warszawskich restauracjach stoją byli szefowie ABW, SKW i BOR, ich zastępcy oraz szef CBA Paweł Wojtunik. Prace grupy miał nadzorować Bartłomiej Sienkiewicz, ówczesny szef MSW.
Pod pozorem ćwiczeń?
Jak pisała "Wyborcza" w ramach działań inwigilowano byłych szefów trzech służb, ich współpracowników i szefa CBA.
Według dziennika mogło dojść przy tym do nadużywania prawa. Funkcjonariusze mieli występować do sądu o zgodę na podsłuchy "numerów nieznanych" (NN), mimo że było wiadomo, do kogo należą. Mieli również wprowadzać w błąd sąd, kwalifikując przestępstwo jako skierowane przeciwko konstytucyjnemu organowi państwa (o zgodę na podsłuchy wystąpiono na podstawie art. 258, który mówi o działalności zorganizowanej grupy przestępczej i art. 127 kodeksu karnego, mówiącego o próbie "obalenia przemocą konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej"). "Wyborcza" zauważała również, że część operacji grupa prowadziła pod pozorem ćwiczeń.
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl), dziennikarz śledczy tvn24.pl