Minister zdrowia zapowiada podwyżki dla wszystkich zawodów medycznych. Podał termin

Adam Niedzielski
Niedzielski: od lipca lekarz będzie zarabiał o 1800 złotych więcej
Źródło: TVN24

Minister zdrowia Adam Niedzielski po spotkaniu z Trójstronnym Zespołem ds. Ochrony Zdrowia poinformował, że zostało osiągnięte porozumienie między przedstawicielami zawodów medycznych a pracodawcami. W spotkaniu nie uczestniczyli przedstawiciele komitetu protestacyjnego z białego miasteczka. "Protest się nie kończy" - poinformował jego rzecznik Gilbert Kolbe. Niedzielski na konferencji odpowiadał także na pytania dotyczące możliwych obostrzeń epidemicznych.

W piątek minister zdrowia Adam Niedzielski spotkał się w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" z Trójstronnym Zespołem ds. Ochrony Zdrowia. - W ramach kilku spotkań rozmawialiśmy o tym, jak poprawić ścieżkę wzrostu wynagrodzeń w systemie opieki zdrowotnej. Te rozmowy oczywiście były intensywne, miały też różny przebieg, strony przedstawiły swoje stanowiska. Cieszę się, że mogę zakomunikować, że zostało osiągnięte porozumienie - powiedział.

- To porozumienie, które zostało przyjęte jednogłośnie zarówno przez pracodawców, jak i przedstawicieli pracowników. To porozumienie przede wszystkim oznacza zwiększenie nakładów na system opieki zdrowotnej i właśnie na wynagrodzenia - ogłosił.

Niedzielski podał, że "szacunkowy koszt przyjętej propozycji to jest mniej więcej 6,5 miliarda złotych". - To jest ogromna kwota, która robi oczywiście wrażenie, ale też oznacza bardzo realne wzrosty wynagrodzeń w przyszłym roku dla praktycznie każdego zawodu medycznego - mówił.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Minister zapowiedział, że podwyżka będzie realizowana w trybie, który przewiduje ustawa o wzroście minimalnego wynagrodzenia, czyli od lipca.

- I tak od lipca lekarz będzie zarabiał o 1800 złotych więcej. To minimalne wynagrodzenie zwiększy się z 6700 na 8000 złotych - podał. - Przypominam, że to minimalne wynagrodzenie, do którego doliczane są różne dodatki, chociażby stażowe czy za dyżury. To jest wynagrodzenie, które dotyczy tylko pewnej grupy, bo na ogół średnie wynagrodzenie u lekarzy jest zdecydowanie wyższe od tego poziomu. Już w tej chwili jest ono rzędu 16 tysięcy złotych - dodał.

Minister zdrowia: będą podwyżki dla pielęgniarek, fizjoterapeutów, diagnostów, psychologów

Wypowiadając się o zarobkach pielęgniarek, Niedzielski przekazał, że pielęgniarki z wykształceniem średnim zostały przekwalifikowane do grupy z wyższym wykształceniem. - Te osoby od 1 lipca będą miały podwyżkę rzędu 1500 złotych z poziomu 3700 złotych do poziomu 5300 złotych - podał.

Mówiąc o fizjoterapeutach, diagnostach i psychologach, minister przekazał, że tu wzrost ich minimalnego wynagrodzenia wyniesie 1400 złotych, z poziomu 4200 złotych do poziomu 5600 złotych.

- Warto powiedzieć przy tej okazji, że to, co dzisiaj uzgodniliśmy we wspólnym stanowisku, to jest tak naprawdę drugi krok, który jest wykonywany na ścieżce podwyższania wynagrodzeń sektora medycznego. Bo sytuacja, z jaką mamy w tej chwili do czynienia, to jest to, że od 1 lipca zwiększyliśmy wynagrodzenia minimalne też w wyniku poprzednio uzgodnionego stanowiska - komentował.

Adam Niedzielski na konferencji przed CPS "Dialog"
Adam Niedzielski na konferencji przed CPS "Dialog"
Źródło: Ministerstwo Zdrowia

Minister powiedział, że chciałby w tym miejscu przypomnieć, że "w lipcu z tej podwyżki skorzystało ponad 260 tysięcy osób zatrudnionych w sektorze medycznym, z tego 105 tysięcy to były pielęgniarki, 15 tysięcy - lekarze, 140 tysięcy - przedstawiciele pozostałych zawodów, między innymi ratownicy - 15 tysięcy czy technicy medyczni - też 15 tysięcy".

- W wyniku tych lipcowych ustaleń wynagrodzenia lekarzy wzrosły średnio o 700 złotych, pielęgniarek o 800, fizjoterapeutów o 1000, ratowników również o 1000, a najwyższe z nich dotyczyły diagnostów laboratoryjnych, farmaceutów, psychologów, to było ponad 1200 złotych - wymienił.

Niedzielski wyraził zadowolenie, że "porozumienie zostało osiągnięte w tym momencie, kiedy rozpędza się czwarta fala pandemii". - Zajmijmy się po prostu walką z covidem, pracą, która nie odciąga medyków od łóżka pacjenta, a nas od zajmowania się sprawami systemowymi - powiedział.

niedzielski 2
"Cieszę się, że to porozumienie zostało osiągnięte w tym momencie, w którym rozpędza się czwarta fala pandemii"
Źródło: TVN24

Rzecznik białego miasteczka: NIEporozumienie

W spotkaniu Zespołu Trójstronnego nie uczestniczyli przedstawiciele Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Ochrony Zdrowia z białego miasteczka.

Gilbert Kolbe, pielęgniarz anestezjologiczny i rzecznik białego miasteczka, ogłoszone przez ministra zdrowia porozumienie nazwał "NIEporozumieniem". Poinformował przy tym, że protest przed kancelarią premiera, trwający już 55 dni, nie kończy się.

Gilbert Kolbe: nasz protest trwa dalej
Gilbert Kolbe: nasz protest trwa dalej
Źródło: TVN24

Komitet na Twitterze poinformował, że nie doszło między nim i resortem zdrowia do "żadnych porozumień". "Nie znamy treści uzgodnień z zespołem trójstronnym, w którym nie ma przedstawicieli naszego Komitetu. Nie ma ŻADNEGO porozumienia z protestującymi pracownikami ochrony zdrowia" - podkreślili przedstawiciele komitetu.

1 lipca 2021 roku weszły w życie nowe przepisy dotyczące wynagradzania pracowników medycznych. Ustawa wywołała sprzeciw i protest pracowników ochrony zdrowia, którzy sygnalizowali, że zapisy ustawy podzieliły ich. Poszkodowani czuli się między innymi pielęgniarki, fizjoterapeuci, diagności laboratoryjni czy ratownicy medyczni.

Niedzielski o obostrzeniach: inna sytuacja, to i inna polityka

Niedzielski w rozmowie z dziennikarzami mówił także o sytuacji epidemicznej w kraju. Zapytany został o ewentualne wprowadzenie obostrzeń.

- Polityka rządu w tej chwili znacznie się różni, jeśli chodzi o strategię walki z pandemią. Jesteśmy na zupełnie innym etapie, co chociażby pokazuje porównanie wyników w tym roku, które mamy w pandemii, z tym, co się działo w roku poprzednim - powiedział.

Przypomniał, że na początku listopada zeszłego roku, liczba hospitalizacji zbliżała się do 20 tysięcy, a w tej chwili tę liczbę hospitalizacji mamy na poziomie poniżej 10 tysięcy. - Ta naturalna bariera, która została wytworzona w postaci szczepień, ale też w postaci przechorowania jest realną barierą, która już działa - skomentował.

- To zresztą też widać po liczbie zakażeń, bo wszyscy jesteśmy dzisiaj pod wrażeniem tych 15 900 nowych przypadków, ale przypomnę, że w zeszłym roku to już oscylowało grubo powyżej 20 tysięcy i w zasadzie ta różnica pokazuje, ze mamy do czynienia z inną sytuacją. Jeżeli mamy inną sytuację, to też inna jest polityka - tłumaczył.

Mówił przy tym, że restrykcje, o które często jest pytany, "to nie jest w tej chwili dobre rozwiązanie". - Bo chcemy, żeby możliwie ta pandemia czy ta fala przechodziła jak najniższym kosztem społeczno-ekonomicznym - przyznał.

- To oznacza między innymi to, że pilnujemy przede wszystkim egzekucji obostrzeń, które istnieją w tej chwili, bo mamy obostrzenia. One oczywiście nie są przestrzegane w takim poziomie, na jakim ja bym sobie życzył, ale podejmujemy działania związane z zaostrzeniem egzekucji maseczek w przestrzeniach zamkniętych - przypomniał.

"Nowy standard" w galeriach handlowych

Podał, że działania te będą skupiać się przede wszystkim na transporcie publicznym i galeriach handlowych.

- Spotkałem się z prezesem zrzeszenia galerii handlowych w Polsce, poprosiłem o wprowadzenie nowego standardu, który miałby polegać na tym, że przy wejściu do galerii stoi pracownik ochrony, który przypomina o obowiązku noszenia maseczki, również ewentualne rozdawanie tych maseczek ma znaczenie. Z drugiej strony, to jest drugi element strategii rządu, to jest ciągłe monitorowanie sytuacji, jeżeli chodzi o obłożenie łóżek - mówił.

Czytaj także: