Nie żyje 66-letni pilot samolotu, który podczas ćwiczeń spadł na ziemię. Do tragedii doszło w czwartek wieczorem w Starej Wsi na Podkarpaciu, około kilometra od lądowiska, na którym mężczyzna ćwiczył manewry.
Służby ratunkowe zostały powiadomione o wypadku w czwartek około godziny 19. W miejscowości Stara Wieś koło Brzozowa na Podkarpaciu na ziemię spadł ultralekki samolot. W kabinie był pilot.
Policja: zniknął z pola widzenia, spadł na ziemię
Do wypadku doszło około kilometra od prywatnego lądowiska. Samolotem sterował 66-latek z powiatu rzeszowskiego, właściciel maszyny.
- Mężczyzna wykonywał ćwiczenia na pasie startowym lądowiska, a po chwili samolot zniknął z pola widzenia, po czym spadł na ziemię. Nieprzytomnego pilota wydobyto z rozbitej maszyny, służby medyczne udzieliły mu pierwszej pomocy - poinformowała młodszy aspirant Joanna Baranowska, oficer prasowy brzozowskiej policji.
Ranny pilot został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Rzeszowie, w którym, mimo wysiłków lekarzy, zmarł.
Badają przyczyny wypadku
Na miejsce wezwani zostali policjanci oraz przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Jak poinformowała policja, 66-latek miał licencję pilota. - Pracujący na miejscu policjanci wykonali oględziny miejsca zdarzenia i przesłuchali świadków - mówi Baranowska.
- Nasi pracownicy pojechali na miejsce i badają przyczyny tego wypadku. W ciągu miesiąca wydamy wstępny raport - powiedział dziennikarzowi tvn24.pl Krzysztof Miłkowski, zastępca przewodniczącego PKBWL.
Źródło: PAP, KPP Brzozów, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Brzozów