Platforma Obywatelska rozpoczyna kampanię przed wrześniowym referendum. W spotach i na billboardach chce przedstawiać się jako partia domagająca się zakończenia finansowania z budżetu państwa i opawiadająca się za JOW-ami. Jednocześnie będzie podkreślać, że PiS ma odmienne zdanie w tych sprawach.
Referendum odbędzie się 6 września. Polacy mają odpowiedzieć na trzy pytania: dotyczące jednomandatowych okręgów wyborczych, finansowania partii z budżetu państwa i zmian w systemie podatkowym.
- PO chce zderzyć swoje poglądy w dwóch kluczowych kwestiach w referendum – finansowania partii z budżetu i JOW – z poglądami PiS w kampanii porównawczej - wyjaśniał Marcin Kierwiński, szef sztabu wyborczego PO w wyborach parlamentarnych.
- PO rozpoczyna kampanię przedreferendalną, ponieważ Polacy potrzebują jawnych deklaracji. Polacy oczekują polityki odwagi, a nie ostrożności, a także rozmydlania pytań, dorzucając nowe wirtualne pytania. Od samego początku istnienia partii deklarujemy poparcie dla JOW-ów, w tym zakresie jesteśmy konsekwentni i wiarygodni - mówił w Sejmie poseł Platformy Michał Szczerba.
Kwestia finansowania partii z budżetu
Szczerba przekonywał też, że partie są w stanie utrzymywać się ze składek członkowskich.
Poseł zapowiedział, że PO będzie chciała dotrzeć do wyborców poprzez spoty, plakaty oraz ulotki. Jeszcze dziś na billboardach mają pojawić się hasła "Stop finansowaniu partii z budżetu" z wyjaśnieniem, że PO jest chce takiej zmiany, a PiS - utrzymania obecnego stanu rzeczy.
- Jesteśmy za systemem, który nie będzie drenował budżetu państwa - podkreślał Marcin Kierwiński.
Szef sztabu wyborczego Platformy poinformował, że żaden z polityków PO, którzy startują w wyborach parlamentarnych, nie będzie twarzą kampanii przed wrześniowym referendum. Podkreślił także, że PO nie chce, aby ktokolwiek był twarzą tej kampanii. Wykluczył, aby promował ją w imieniu Platformy były prezydent Bronisław Komorowski.
Autor: kło//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24