Platforma Obywatelska nie złoży w Sejmie projektu ustawy regulującej kwestię zapłodnień in vitro - dowiedziała się od posłów PO Polska Agencja Prasowa. Potwierdzają to źródła w zarządzie tego klubu.
Ogólne zapisy dostosowujące polskie prawo do konwencji bioetycznej i dyrektyw UE znajdą się w kilku ustawach, m.in. w tzw. ustawie transplantacyjnej, nad którą trwają prace w Sejmie. Szczegółowe przepisy dotyczące in vitro ma określać w rozporządzeniach minister zdrowia.
Balicki: PO boi się kościoła
PO po rozpoznaniu bojowym z braku odwagi wybrała z góry przewidziane rozwiązanie, ale ono będzie niekonstytucyjne. Po szumnych zapowiedziach premiera i pani minister zdrowia okazuje się, że nie będzie żadnych decyzji. Bolesław Piecha, PiS
Jarosław Gowin (PO) pytany, czy w związku z tym zamierza złożyć w Sejmie własny projekt w sprawie in vitro odparł, że "najważniejsza jest treść proponowanych rozwiązań". Zaznaczył, że ostateczną decyzję podejmie po zapoznaniu się z oficjalnymi propozycjami klubu PO. Z kolei Małgorzata Kidawa-Błońska z PO, która kieruje zespołem klubu ds. projektu ustawy bioetycznej podkreśliła, że priorytetem nie jest sama kwestia in vitro, ale dostosowanie polskiego prawa do konwencji bioetycznej i dyrektyw UE.
Według byłego ministra zdrowia Marka Balickiego (SdPl-Nowa Lewica), ustawa wprowadzająca przepisy regulujące in vitro jest konieczna. - Żeby minister mógł wydawać rozporządzenia, musi mieć umocowanie ustawowe - określa to konstytucja. - PO rezygnuje z ustawy, ponieważ chce uniknąć zajmowania jasnego stanowiska w kontrowersyjnej sprawie. Obawia się reakcji Kościoła. Kwestia in vitro od początku była wyłącznie elementem public relations - ocenił Balicki.
PiS: złożymy szybciej własny projekt
Podobnie uważa przewodniczący sejmowej komisji zdrowia Bolesław Piecha (PiS). - PO po rozpoznaniu bojowym z braku odwagi wybrała z góry przewidziane rozwiązanie, ale ono będzie niekonstytucyjne. Po szumnych zapowiedziach premiera i pani minister zdrowia okazuje się, że nie będzie żadnych decyzji - podkreślił Piecha. - Wobec takiego stanowiska PO, my złożymy szybciej niż planowaliśmy własny projekt w sprawie in vitro - dodał.
Premier Donald Tusk powiedział we wtorek, że na razie nie ma wybranej formy prawnej, w jakiej będzie rozstrzygnięta kwestia in vitro. Tusk zaznaczył, że dla niego ważne jest, żeby sprawa in vitro była uregulowana, żeby "była szanowana godność człowieka" i aby niemożliwe były "złe praktyki", takie jak hurtowy handel zarodkami czy niszczenie zarodków.
Projekt Gowina: in vitro tylko dla małżeństw
PO rezygnuje z ustawy, ponieważ chce uniknąć zajmowania jasnego stanowiska w kontrowersyjnej sprawie. Obawia się reakcji Kościoła. Kwestia in vitro od początku była wyłącznie elementem public relations. Marek Balicki, SDPL
W projekcie ustawy bioetycznej autorstwa Gowina zapisano, że in vitro ma być dostępne tylko dla małżeństw; zakłada się w nim możliwość utworzenia tylko dwóch zarodków, które muszą być implantowane matce; gamety użyte do stworzenia zarodka będą mogły pochodzić wyłącznie od małżeństwa, które uczestniczy w procedurze in vitro (wyklucza to możliwość pobierania nasienia i żeńskich komórek rozrodczych od osób trzecich). Zakłada również prawną ochronę embrionów, zakaz handlu i nieodpłatnego przekazywania innym osobom zarodków i gamet, a także zakaz selekcjonowania zarodków.
Różne punkty widzenia na in vitro
Gowin opowiada się przeciw mrożeniu zarodków, jest też za tym, by te zarodki, z których rodzice z jakichś powodów, np. zdrowotnych, rezygnują, przeznaczone były do adopcji. Z kolei w projekcie grupy posłów PiS ma być zapisany zakaz tworzenia ludzkich zarodków wykorzystywanych przy zapłodnieniach in vitro. Embriony, które są obecnie hibernowane poprzez zamrożenie, będą mogły być wykorzystane do zapłodnień in vitro.
Powstaje również obywatelski projekt ustawy o in vitro, nad którym pracują m.in. niektórzy członkowie zespołu ds. Konwencji Bioetycznej. Na początku września ub. roku do marszałka Sejmu trafił też projekt przygotowany przez posłankę Joannę Senyszyn (Lewica), zakładający finansowanie przez NFZ in vitro do trzeciej próby.
Konwencja podpisana, ale nie ratyfikowana
Polska podpisała, ale nie ratyfikowała, Konwencję Bioetyczną Rady Europy z 1997 roku. Konwencja stanowi próbę określenia podstawowych praw związanych z postępem biologii i medycyny. Do najważniejszych zasad tam zawartych należy nakaz poszanowania integralności i godności każdej osoby oraz respektowania jej interesu i dobra jako przeważających nad interesem społeczeństwa i nauki.
Konwencja zakazuje m.in. praktyk eugenicznych, zwłaszcza selekcji płci, a także badania na embrionach in vitro, zabrania też tworzenia embrionów ludzkich dla celów naukowych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24