Po tym, jak profesor Uniwersytetu Warszawskiego oberwał w głowę za rozmowy w tramwaju po niemiecku, oburzona Polonia niemiecka pisze list do ministra Ziobry. Niestety jest się czym martwić – doszło do kolejnego, tym razem werbalnego, ataku. Dwie Azjatki musiały wysłuchać w warszawskim metrze, że "Polska jest dla Polaków". Materiał "Faktów" TVN.
Zostały werbalnie zaatakowane przez mężczyznę. - Krzyczał przez wagon wulgaryzmy, że one powinny stąd wyjeżdżać - mówi Maria Cywińska, świadek zdarzenia. - Nie mówiły po polsku, były przerażone, bardzo przestraszone tą sytuacją.
Kobieta jest psychologiem i pracownikiem Uniwersytetu Warszawskiego. - Ja je przeprosiłam mówiąc, że takie coś nie powinno mieć miejsca i że mam nadzieję, iż ich dalszy pobyt będzie w porządku - mówi.
W obronie dziewcząt stanął pasażer, który przesadził je z dala od agresora i natychmiast wezwał policję. Na sprawcę czekał na stacji patrol policji oraz strażnik ochrony metra. Ale to nie zakończyło jego "popisów".
Później zaatakował innych
Po całym zdarzeniu miał napaść inną kobietę oraz jej chłopaka. - Powiedział temu chłopakowi, że nie jest prawdziwym Polakiem. Kazał mu śpiewać czy też recytować hymn - przytacza Cywińska, do której zgłosiła się kobieta.
- Te incydenty, które się wydarzają i które część osób uważa za jednostkowe, być może wcale takie jednostkowe nie są - mówi Cywińska.
Autor: i / Źródło: Fakty TVN