- Donald Tusk staje się Machiavellim polskiej polityki - stwierdza Maciej Płażyński w wywiadzie dla "Polski". Jeden z "trzech tenorów" - założycieli Platformy Obywatelskiej, wzięty w "Dwa Ognie" ocenia działania urzędującego premiera.
Donald Tusk chyba dał się uwieść władzy, przyznał w wywiadzie dla "Polski" Maciej Płażyński. - Z ideowca zrobił się liderem, który w imię skuteczności przyznaje się nie do swoich poglądów. I ̇żeby mieć całą władzę staje się Machiavellim polskiej polityki - stwierdził i ocenił, że Tuskowi spodobało się "wycinanie" politycznych oponentów.
"Wódz został sam"
Przykładem takiego działania może być, według Płażyńskiego, m.in. Grzegorz Schetyna. - Jeszcze żyje, ale już "przetrącony" - powiedział Anicie Werner (TVN24) i Pawłowi Siennickiemu ("Polska") Płażyński. - Tylko nie róbcie z niego Stalina, wystarczy, że ma "wilcze oczy" - dodał jednak półżartem.
Taka postawa Tuska, według założyciela PO, ma jednak przykre konsekwencje. - Teraz musi znaleźć kogoś, kto zostanie prezydentem, a jednocześnie mu zaufa. Ta logika wycinania doprowadziła do ściany. Wódz został sam i ma pewien kłopot - tłumaczy Płażyński.
"Na miejscu prezydenta otworzyłbym szampana"
Zdaniem Macieja Płażyńskiego wycofanie się Donalda Tuska ze startu w wyborach prezydenckich nie jest oznaką tchórzostwa. - Donald umie podejmować ryzyko polityczne i nie boi się rywalizacji - stwierdził - spodobała mu się niewątpliwie realna władza, jaką ma premier.
Polityk stwierdził również, że decyzja Tuska to zdecydowanie dobra wiadomość dla urzędującego prezydenta. - Na miejscu prezydenta po decyzji Tuska otworzyłbym szampana. Pojawiły się nowe możliwości. - ocenił.
Źródło: "Polska The Times"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24