Następuje znużenie PO - przyznała w "Jeden na Jeden" w TVN24 Julia Pitera. Posłanka tłumaczyła też, dlaczego PO nie spełniła jednej ze swoich głównych przedwyborczych obietnic - wprowadzenia okręgów jednomandatowych.
W sondażu z ubiegłego tygodnia dla "Faktów" TVN wynika, że Platforma Obywatelska tylko "o włos" wyprzedza Prawo i Sprawiedliwość. Na PO swoje głosy oddałoby 32 proc. obywateli, a na PiS 31 proc.
Pitera w programie była pytana, dlaczego ludzie są coraz bardziej rozczarowani PO.
- Powody są bardzo różne. Nie dlatego nawet, że źle idzie rządzenie, tylko dlatego, że po pierwsze czas jest trudny; bardzo trudno zweryfikować, czy inna partia dałaby sobie radę. Mocno w to wątpię - odparła. Przyznała jednak: - Następuje znużenie. Generalnie rzecz biorąc, ludzie mają kryzysy w życiu, również związane z bieżącą polityką, tak więc nie jest to nic zaskakującego.
"Będzie trzeba coś z tym fantem zrobić"
Posłanka tłumaczyła też, dlaczego PO nie spełniła jednej ze swoich przedwyborczych obietnic - wprowadzenia okręgów jednomandatowych. - To nie jest prawda. Senatorowie startują już w okręgach jednomandatowych, w większościowych wyborach - mówiła. - Będzie trzeba coś z tym fantem zrobić - przyznała jednak, gdy prowadzący zwrócił jej uwagę, że wybory do Sejmu nadal odbywają się według ordynacji większościowej. Dalej Pitera przekonywała, że ordynacja wyborcza regulowana jest konstytucją, a obecnie to "w PiSie jest klucz do zmiany konstytucji". Jak zaznaczyła, by tego dokonać, należy zebrać 2/3 głosów.
"Dlaczego pieniądze nie są wykorzystywane?"
Pitera podważała też badania organizacji Maciuś, z których wynika że ok. 800 tys. dzieci jest niedożywiona. Jej zdaniem szacowana liczba to argument w grze politycznej.
- Wraca część pieniędzy z gmin, budżetowych pieniędzy na dożywianie dzieci. Teraz jest pytanie, dlaczego nie są wykorzystywane - mówiła. Podkreślała przy tym, że wiele dzieci nie je śniadań nie z powodu biedy, ale z przyzwyczajenia.
Autor: nsz/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24