Klub Prawa i Sprawiedliwości oraz przedstawiciele MSWiA opowiedzieli się w środę za projektem nowelizacji ustawy o samorządzie wojewódzkim, który ma uniemożliwić paraliż prac sejmiku. Posłowie klubu Platforma Obywatelska-Koalicja Obywatelska chcą natomiast odrzucenia projektu, a klub Kukiz'15 zaapelował o jego wycofanie. - Dzisiejszy projekt ustawy możemy nazwać ustawą dedykowaną do konkretnego sejmiku - ocenił w środę Andrzej Maciejewski z Kukiz'15.
Projekt nowelizacji ustawy o samorządzie województwa złożyli posłowie PiS. Według uzasadnienia, celem projektu jest "uniemożliwienie w przyszłości paraliżowania pracy sejmików województw przez ich przewodniczących". Projekt wprowadza ograniczenia, które mają uniemożliwić między innymi dowolne wprowadzanie przerw w obradach sejmiku.
Projekt wprowadza wymóg uzyskania zgody sejmiku na ogłoszenie przerwy w jego obradach. Ponadto - rozstrzygając o przerwaniu sesji - sejmik województwa ma określać czas trwania przerwy, a zamknięcie sesji obrad ma być możliwe po zrealizowaniu wszystkich punktów porządku obrad.
Posłowie PiS chcą też, by premier wyznaczał radnego, który w określonych przypadkach wykonywałby zadania przewodniczącego sejmiku.
Według posłów opozycji, chodzi o konkretną sytuację w podlaskim sejmiku.
Mimo posiadania większości przez PiS, na przewodniczącego wybrano tam w tajnym głosowaniu przedstawiciela Koalicji Obywatelskiej Karola Pileckiego, który na kolejnej sesji, w której programie był też punkt o jego odwołaniu, ogłosił przerwę. Arkadiusz Czartoryski (PiS) ocenił, przedstawiając projekt w Sejmie, że warto poprawiać ustawę o samorządzie województwa, szczególnie w tych miejscach, gdzie jest ona niedoskonała.
- Takim przykładem jest tutaj artykuł dwudziesty ustęp trzeci, w którym brakuje przepisów rozstrzygających o sytuacji, w której nieobecny przewodniczący i niewyznaczony wiceprzewodniczący do prowadzenia sejmiku są po prostu nieobecni na obradach. Albo do sytuacji, w której ewidentnie przewodniczący bądź wiceprzewodniczący odmawiają prowadzenia obrad, uchylają się od prowadzenia obrad lub uniemożliwiają realizację obrad - powiedział poseł PiS.
Jak podkreślał Czartoryski, "takie sytuacje skutkują oczywiście nie tylko obstrukcją prac sejmiku, ale mogą poważnie skutkować na życie gospodarcze czy społeczne całego województwa".
Polityk zaapelował też o poparcie projektu ustawy podkreślając, że dotyczy on całej Polski i wszystkich województw oraz ma służyć nie tylko tej kadencji sejmików, ale i kolejnym.
"Aby ogłaszanie przerw było za zgodą większości sejmiku"
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Bartosik mówił w debacie klubowej, że szerokie uprawnienia przewodniczących sejmików do ogłaszania przerw "mogą prowadzić do sytuacji bardzo niekorzystnych na przykład w przypadku odwołania przewodniczącego bądź wiceprzewodniczących".
- Przewodniczący mając tak szerokie uprawnienia może uniemożliwiać kontynuowanie pracy sesji sejmiku. W związku z tym proponujemy, aby te przepisy zmienić - wskazywał.
- W skrajnym wypadku ogłaszanie tego typu przerw i takie postępowanie przewodniczącego może doprowadzić do ponownych wyborów, co nie powinno mieć miejsca i to jest zbyt duże uprawnienie - argumentował Bartosik. Jak mówił, "chcemy to dookreślić w tej zmianie ustawowej tak, aby ogłaszanie przerw było za zgodą większości sejmiku, a także, aby było określone do jakiego czasu ta przerwa ma trwać".
Wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu
Zdaniem Bożeny Kamińskiej z klubu Platforma Obywatelska-Koalicja Obywatelska projekt posłów PiS jest czysto polityczny, wykorzystywany do bieżącej sytuacji, która zaistniała w sejmiku województwa podlaskiego.
Zdaniem posłanki, nowelizacja jest niekonstytucyjna, bo narusza między innymi artykuł 15 konstytucji, czyli zasady decentralizacji władzy publicznej, na przykład poprzez umożliwienie Prezesowi Rady Ministrów desygnowania radnego do pełnienia funkcji przewodniczącego sejmiku.
Posłanka w imieniu klubu PO-KO złożyła wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Szef komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej Andrzej Maciejewski (Kukiz'15) zaapelował z kolei, aby projekt został wycofany. Poseł Maciejewski uznał, że sejmiki zostały "zarażone wirusem partyjniactwa politycznego".
- Dzisiejszy projekt ustawy możemy nazwać ustawą dedykowaną do konkretnego sejmiku. To jakiś obłęd - powiedział polityk.
"Zmieniacie ustawami wszystko, z czym sobie wprost nie potraficie poradzić"
Posłowie klubu Platforma Obywatelska-Koalicja Obywatelska pytali, czy wnioskodawcy wiedzą, że łamią konstytucję oraz czemu zostało w przypadku projektu nowelizacji ustawy zlikwidowane vacatio legis, bo miałaby ona wejść w dniu następnym po jej ogłoszeniu, co również - jak mówiła Bożena Kamińska - narusza konstytucję.
Natomiast Agnieszka Kołacz-Leszczyńska (PO-KO) zarzuciła PiS "ręczne sterowanie". - Zmieniacie ustawami wszystko, z czym sobie wprost nie potraficie poradzić - zauważyła.
Piotr Pyzik (PiS) przekonywał w dyskusji, że zapewnienie prawidłowego przebiegu sesji, to zapewnienie demokracji.
Głos zabrał także Ryszard Bartosik podkreślając, że "nie można się zgodzić z tym, że premier będzie wyznaczał przewodniczącego". - Jest to tylko nic więcej jak dookreślenie i nie ma nic wspólnego z łamaniem samoistności samorządów - zapewnił.
"Nowelizacja dotyczy wydarzeń, które mogą wydarzyć się w przyszłości"
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker odpowiadając na zarzuty posłów opozycji podkreślał, że w ustawie nie ma ani słowa o województwie podlaskim.
Jak podkreślał, "to jest rozwiązanie, które ma charakter systemowy. Trzeba to rozwiązanie wprowadzić, żeby takiej obstrukcji w innych sytuacjach nie było. Jesteśmy gotowi na ewentualną debatę i współpracę jako ministerstwo w dalszych pracach legislacyjnych komisji i rekomendujemy, żeby przejść do kolejnego czytania".
- Tak się zdarzyło w województwo podlaskim, to się już zmienia, ale nowelizacja dotyczy wydarzeń, które mogą wydarzyć się w przyszłości w innych województwach i nie tylko w tej kadencji - mówił Szeferenaker. Dodał też, że liczy na dyskusję w komisji na temat m.in. vacatio legis.
Nowe przepisy w ustawie
Prawo i Sprawiedliwość chce też wprowadzić przepis, mówiący że "w przypadku nieobecności przewodniczącego i niewyznaczenia wiceprzewodniczącego, zadania przewodniczącego wykonuje wiceprzewodniczący najstarszy wiekiem, a w przypadku nieobecności lub niewybrania wiceprzewodniczącego zadania przewodniczącego wykonuje radny wskazany przez Prezesa Rady Ministrów".
Jak uzasadniają posłowie PiS, "Prezes Rady Ministrów należy do organów sprawujących nadzór nad działalnością samorządu województwa". Dlatego "właściwe jest", aby to on wskazywał radnego, który "w tej szczególnej sytuacji będzie mógł wypełniać obowiązki przewodniczącego".
W projekcie nowelizacji przewidziano także 10-dniowy okres przejściowy po wejściu jej w życie. Ma on pozwolić na dostosowanie statutów województw do nowelizacji ustawy. Jeżeli po upływie tego terminu statut województwa nie zostanie dostosowany do nowych przepisów, wojewoda ma wydać zarządzenie zastępcze, którym wprowadzi w statucie województwa niezbędne, zgodne z nowelizacją, zmiany. Jednocześnie nowelizacja ustawy o samorządzie wojewódzkim ma wprowadzić zasadę, wedle której do czasu dostosowania do niej statutu województwa, zachowuje on swoją ważność za wyjątkiem przepisów sprzecznych z przepisami znowelizowanej ustawy.
Autor: akr//kg / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24