Marszałkowi Sejmu i PO nie zależy na wyjaśnieniu afery hazardowej - grzmieli z sejmowej mównicy posłowie PiS. I zażądali poszerzenia porządku obrad o wystąpienie szefa CBA, nie zgadzając się, by w tej sprawie przemawiał tylko premier. Ostatecznie jednak po wymianie ciosów z Platformą, wycofali się. - Liczymy, że szef rządu przyprowadzi do Sejmu szefa CBA - ogłosiła posłanka PiS Beata Kempa.
Awantura między PO i opozycją wybuchła tuż po rozpoczęciu obrad, kiedy Sejm miał rozstrzygnąć, czy na posiedzeniu wystąpi premier Donald Tusk. Szef rządu miałby odnieść się do afery hazardowej.
Wniosek w tej sprawie zgłosiła PO. Ale nie spodobało się to PiS-owi. - Skoro ma wystąpić premier, to niech przemówi także szef CBA - zażądała opozycja. - Ważne jest, aby obok prawdy przedstawionej przez Donalda Tuska była również prawda przedstawiona przez szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Tylko wtedy Polacy będą mogli poznać całą prawdę - mówiła posłanka Kempa.
"Odtajnić dokumenty"
Jednocześnie PiS zażądało odtajnienia dokumentów CBA ws. afery hazardowej. - Czy zamierza pan doprowadzić do tego, by premier zwrócił się do prokuratora generalnego o odtajnienie tych materiałów? - zwrócił się do marszałka Sejmu, szef klubu PiS Przemysław Gosiewski. I szybko sam sobie odpowiedział: - Jak ma się odbyć jawna debata, skoro dokumenty mają być tajne. Przecież to będzie farsa.
A potem oskarżył PO o to, że Platformie i marszałkowi Sejmu nie zależy na wyjaśnieniu afery hazardowej. - Spotka się pan w komisji etyki poselskiej, jeśli pan tego nie odwoła - zagroził Komorowski.
Była awantura, PiS pisze do premiera
Po przerwie ogłoszonej na wniosek PiS, posłanka Kempa ogłosiła, że jej klub wycofuje się z blokowania wniosku dotyczącego poszerzenia porządku obrad o wystąpienie premiera ws. afery hazardowej. - Jesteśmy zmuszeniu wycofać sprzeciw, co do porządku obrad. Tym niemniej trzymam pana marszałka za słowo, że premier przyprowadzi do Sejmu szefa CBA - stwierdziła Kempa. I jednocześnie zapowiedziała, że PiS zgłosi swój wniosek o powołanie komisji śledczej do zbadania afery hazardowej (we wtorek wniosek o powołanie komisji śledczej złożył klub Lewicy złożył).
- Trzeba być precyzyjnym. Powiedziałem, że to od premiera zależy, czy jego urzędnik będzie występował w Sejmie - odpowiedział Komorowski. Według marszałka Sejmu, szef CBA powinien stanąć przed sejmową komisją ds. służb specjalnych i tam opowiedzieć o aferze hazardowej.
- Zobowiązuję się, że wystąpię do przewodniczącego komisji ds. służb specjalnych, aby zaprosił szefa CBA do złożenia wyjaśnień. Według mojej wiedzy to autor odtajnia dokumenty, jeśli któryś z posłów uważa, że tak to piszmy zbiorowe prośby do Mariusza Kamińskiego. Ja napiszę. Z mojej wiedzy wynika bowiem, że to nie prokuratura odtajnia - tłumaczył marszałek.
Politycy PiS postanowili napisać tyle, że nie do szefa CBA, a do premiera. W liście postulują, by przyspieszył odtajnianie dokumentów ws. afery hazardowej. Zgodnie z zapowiedzią marszałka Sejmu, szef rządu wystąpi przed posłami w czwartek rano.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24