PiS nie zgodzi się na zmniejszenie uprawnień prezydenta i nie chce likwidacji konstytucyjnego statusu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. PSL jest przeciw zmniejszeniu liczby posłów i zniesieniu zasady proporcjonalności w wyborach do Sejmu. Obie partie zamierzają odrzucić projekt zmian w konstytucji przygotowany przez PO. W Sejmie ruszyła dziś debata nad zmianą ustawy zasadniczej.
Projekt PO zakłada zmniejszenie liczby posłów z 460 do 300 oraz powiązanie liczby mandatów w Senacie z liczbą mieszkańców w województwie w ten sposób, że na każdy rozpoczęty milion mieszkańców przypadałby jeden mandat. Ponadto prawo zasiadania w Senacie otrzymaliby byli prezydenci wybrani w wyborach powszechnych; mogliby się jednak zrzec tego uprawnienia.
PO opowiada się też m.in. za tym, by Sejm mógł odrzucać prezydenckie weto bezwzględną większością głosów, a nie - jak obecnie - większością 3/5 głosów. Prezydent nadal byłby wybierany w wyborach powszechnych, ale warunkiem startu w wyborach byłoby zebranie 300 tys. podpisów z poparciem (obecnie - 100 tys.).
To, że Komorowski jest w tej chwili prezydentem, nie oznacza, że powinno się go jeszcze bardziej stawiać pod żyrandol Karol Karski (PiS)
W ocenie Karola Karskiego projekt nie pozwala w sposób właściwy uregulować relacji między najwyższymi organami państwa. - Tutaj mamy jedynie do czynienia z pewną próbą narzucenia woli rządu innym organom, zmniejszenia częściowo kompetencji prezydenta, kompetencji parlamentu - powiedział.
Jak dodał, w tej chwili PO posiada "pełnię władzy". - Ale okazuje się, że jeden ośrodek władzy w PO chce przejąć kontrolę nad pozostałymi ośrodkami. Na to z pewnością nie ma zgody - oświadczył.
Jak zaznaczył, konstytucję kształtować należy "na przyszłość", a nie "pod obecnego premiera, obecny rząd". - To, że Komorowski jest w tej chwili prezydentem, nie oznacza, że powinno się go jeszcze bardziej stawiać pod żyrandol - dodał.
Nie zmniejszać kompetencji prezydenta
Według Karskiego jeżeli polskie społeczeństwo oczekuje, że prezydent powinien być wybierany przez cały naród, to "jego kompetencje powinny być większe, a jeśli nie jest to możliwe, to przynajmniej nie powinny być ograniczane". Jak zaznaczył, proponowany projekt konstytucji zakłada natomiast m.in. osłabienie weta prezydenckiego i likwidację konstytucyjnego statusu Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Proponuje się zmniejszenie liczby posłów. Owszem, możemy się z tym zgodzić, aczkolwiek to jest temat drugo- czy trzeciorzędny. Tabuny urzędników Kancelarii Premiera w tej chwili przekroczyły wszelkie dotychczasowe normy Karol Karski (PiS)
PSL: projekt narusza umowę
Odrzucenia przygotowanego przez PO projektu zmian w konstytucji chce także Polskie Stronnictwo Ludowe. Partii nie podobają się m.in. zapisy dotyczące ograniczenia liczby posłów oraz o zniesienia zasady proporcjonalności w wyborach do Sejmu.
Eugeniusz Kłopotek powiedział podczas czwartkowej debaty, że projekt PO "w rażący sposób" narusza jeden z filarów umowy koalicyjnej. Jak mówił, w ramach koalicji nie było bowiem w ogóle dyskusji o niektórych rozwiązaniach w nim zawartych. - Nie było próby szukania kompromisu - zaznaczył.
W opinii Kłopotka choć projekt PO zawiera propozycje "do zaakceptowania", to znajdują się w nim również zapisy kontrowersyjne, które wymagają rozmowy nie tylko z koalicjantem, ale również z opozycją.
Zapis o ograniczeniu liczby posłów oraz o zniesieniu zasady proporcjonalności w wyborach do Sejmu służy ograniczeniu parlamentaryzmu i ograniczeniu demokracji w naszym kraju Eugeniusz Kłopotek (PSL)
Poseł PSL skrytykował m.in. zapis o ograniczeniu liczby posłów z 460 do 300 oraz o zniesieniu zasady proporcjonalności w wyborach do Sejmu. Jak powiedział takie rozwiązanie "służy ograniczeniu parlamentaryzmu i ograniczeniu demokracji w naszym kraju".
Zwrócił uwagę, że obecnie jeden poseł przypada na 84 tys. mieszkańców. - Zaakceptowanie tej zmiany spowoduje, że jeden poseł będzie przypadał na 128 tys. mieszkańców, czyli droga obywatela do posła jeszcze się wydłuży - zauważył.
Jak ocenił, zniesienie zasady proporcjonalności "otwiera z kolei drogę do jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu, a w konsekwencji prowadzi do podziału polskiej sceny politycznej na dwa przeciwstawne obozy". - Szanowny koalicjancie, wydaje mi się, że sympatie polityczne Polaków są dużo bogatsze - mówił.
Kłopotek zaznaczył, że PSL nie odżegnuje się od jednomandatowych okręgów poselskich, ale postuluje, by "przećwiczyć najpierw to rozwiązanie na dalszych szczeblach samorządu". Podobnie jak PiS Kłopotek skrytykował zawarte w projekcie PO rozwiązania, zmierzające do ograniczenia kompetencji prezydenta wobec rządu i premiera. Jak poinformował, PSL poprze wniosek PiS o odrzucenie projektu PO w pierwszym czytaniu sejmowym.
Mieszane oceny Sojuszu
Jedyną partią, która nie zamierza składać wniosku o odrzucenie projektu PO jest SLD. Poseł Sojuszu Jarosław Matwiejuk zaznaczył jednak, że projekt wywołuje "mieszane oceny". - SLD poprze niektóre propozycje, ale w projekcie jest też szereg szkodliwych rozwiązań - powiedział polityk.
Projekt zawiera też rozwiązania kuriozalne, np. ogranicza instytucję odpowiedzialności politycznej, władzy wykonawczej przed władzą ustawodawczą Jarosław Matwiejuk (SLD)
Matwiejuk zwrócił uwagę, że w projekcie brakuje regulacji prawnych związanych z członkostwem Polski w Unii Europejskiej. - Wielka szkoda, że wnioskodawcy nie uwzględnili efektów prac zespołu naukowego powołanego przez marszałka Sejmu, czyli gotowych propozycji zmian przygotowanych w tym zakresie przez ekspertów - ocenił.
Stwierdził, że projekt zmierza do wyraźnego wzmocnienia pozycji Rady Ministrów kosztem prezydenta, osłabia także pozycję ustrojową Sejmu. - Projekt zawiera też rozwiązania kuriozalne, np. ogranicza instytucję odpowiedzialności politycznej, władzy wykonawczej przed władzą ustawodawczą - powiedział poseł SLD. Zaznaczył, że "osłabiony ma zostać także status prawny posła poprzez zmianę koncepcji immunitetu formalnego". - Proponowane zmiany, powiedzmy to wprost, stwarzają możliwość zastąpienia systemu wielopartyjnego z kilkupartyjną reprezentacją w parlamencie, systemem dwupartyjnym - mówi Matwiejuk. Należy zadać pytanie - podkreślił - czy naród tego chce.
Poseł pytał też, czy nie lepiej przedyskutować pozycji ustrojowej Senatu i "dojść do wniosku, że należy go zlikwidować". Jak mówił, dezaprobatę SLD budzi pomysł "dekonstytucjonalizacji" Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a także "krótkie, trzymiesięczne vacatio legis".
W ocenie posła, słabością projektu jest "brak korelacji proponowanych zmian z pozostawionymi rozwiązaniami konstytucyjnymi". "Jest propozycja zmniejszenia składu Senatu do 48 osób, a przypomnę, że 30 senatorów do tej pory ma prawo złożyć wniosek do TK o zbadanie konstytucyjności prawa. Pytam, czy tak naprawdę o to chodzi, by trzy piąte izby miało takie prawo? Czy nie warto było obniżyć przy tej okazji liczby senatorów, którzy mogą składać taki wniosek?" - pytał poseł SLD.
PO: najwyższy czas na zmiany
Po 20 latach wolnej Polski nadszedł najwyższy czas na zmianę konstytucji w kluczowych dla państwa obszarach Jarosław Gowin (PO)
- Projekt dotyczy szeregu ważnych kwestii: ograniczenia liczebności Sejmu i Senatu, odejścia od zasady proporcjonalności ordynacji wyborczej, zawężenia zakresu formalnego immunitetu parlamentarnego, zmniejszenie liczby głosów niezbędnych do odrzucenia prezydenckiego weta oraz doprecyzowania zasad współpracy między głową państwa a rządem w zakresie polityki zagranicznej i obronnej - powiedział Gowin.
"To nie dogmat"
Polityk zaznaczył także, że PO nie traktuje swojego projektu jako dogmatu, przy którym będzie się upierała za wszelką cenę, ale jako "punkt wyjścia oraz zaproszenie do dialogu i wspólnej pracy" dla wszystkich klubów na rzecz dobra Rzeczypospolitej. - W imię tego dobra warto przekroczyć podziały, by wspólnie stworzyć konstytucję XXI wieku - zaznaczył Gowin.
Wiceszef klubu PO Sławomir Rybicki przedstawiając podczas debaty stanowisko klubu Platformy zaznaczył, że po 13 latach funkcjonowania obecnej konstytucji konieczna jest jej ocena. - Krytyczna analiza obecnej ustawy zasadniczej jest niezbędna, aby zapewnić sprawne zarządzanie państwem. Musi być to krytyka merytoryczna poparta argumentami, gdyż tylko wtedy obywatele będą mieli poczucie, że żyją w sprawnie funkcjonującym i stabilnym kraju - podkreślił Rybicki.
Gowin podkreślił, że w Sejmie powinna jak najszybciej rozpocząć prace komisja konstytucyjna. Klub PO złożył już w Sejmie wniosek o powołanie komisji konstytucyjnej; chce, aby jej szefem został właśnie Gowin. Komisja ma być powołana w przyszłym tygodniu.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24