Od początku maja do końca zeszłego roku spółka Prospect, założona przez ludzi związanych z byłym rzecznikiem PiS Adamem Hofmanem, zarobiła prawie 150 tysięcy złotych na współpracy z resortem wicepremiera Piotra Glińskiego - pisze we wtorek "Gazeta Wyborcza". To kolejna odsłona dziennikarskiego śledztwa w sprawie "układu wrocławskiego".
W poniedziałek dziennikarze "Gazety Wyborczej", Fundacji Reporterów i OKO.press opisali rezultaty wspólnego śledztwa. Z ich ustaleń wynika, że wokół byłego rzecznika PiS, partnera w agencji PR R4S Adama Hofmana powstała grupa biznesowa, która gęsto obsadziła spółki państwowe. W tekście opisano kariery osób, które należą do - nazwanej tak przez dziennikarzy - "grupy wrocławskiej". Wskazano, że "układ wrocławski" ma do dziś rozległe wpływy między innymi w PKN Orlen kierowanym przez Daniela Obajtka i nie zaszkodziła mu nawet niechęć prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
"Nieoficjalnie to Adam maczał palce we wszystkim"
We wtorkowym artykule "Wyborcza" skupia się na funkcjonowaniu spółki Prospect, która została założona w lutym 2017 roku przez osoby blisko związane z Hofmanem.
"Według naszych informatorów Prospect powstaje do obsługi klientów, którzy nie chcą być kojarzeni z byłym rzecznikiem PiS" - pisze dziennik.
"Wyborcza" cytuje jedną z byłych pracownic agencji R4S, która twierdzi, że Prospect "to była taka jakby nieoficjalna filia". "Chodziło o to, żeby oficjalnie nie wiązać Prospectu z R4S. Ale nieoficjalnie to Adam maczał palce we wszystkim" - przytacza jej słowa "GW".
Blisko 150 tysięcy złotych
Następnie "Wyborcza" opisuje związki spółki Prospect z resortem kierowanym przez wicepremiera Piotra Glińskiego.
"Od połowy 2020 roku Prospect pracuje m.in. na zlecenie Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, na czele którego stoi wicepremier Piotr Gliński. Od początku maja do końca zeszłego roku spółka zarobiła na tym blisko 150 tys. zł" - donosi dziennik.
"Wyborcza" przytacza odpowiedzi z ministerstwa, jakie w tej sprawie otrzymał poseł Kolacji Obywatelskiej Michał Jaros, który wcześniej rozesłał do wszystkich ministerstw pytania o współpracę z R4S i Prospectem.
Różne wyjaśnienia z resortu Piotra Glińskiego
W odpowiedzi, jaką Jaros uzyskał w lutym tego roku czytamy, że "Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ministerstwo Sportu nie korzystały z usług wskazanej firmy".
CZYTAJ WIĘCEJ: Tajna operacja CBA przeciw Adamowi Hofmanowi. Początki byłego rzecznika PiS w agencji PR-owej
Gazeta zwraca jednak uwagę, że inaczej sprawę opisywał w marcu 2020 roku wiceminister Jarosław Sellin. "Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego korzystało z usług ww. firmy w ramach usługi doradztwa komunikacyjnego w okresie od 1 maja do 31 grudnia 2020 r. Wynagrodzenie kontrahenta zgodnie z umowami z tytułu ww. usług wynosiło odpowiednio 18.450 zł brutto za każdy miesiąc za okres od 1 maja do 31 października 2020 r. oraz 18.100 zł brutto za okres od 1 listopada do 31 grudnia 2020 r." - przytacza jego odpowiedź dziennik. W sumie to prawie 150 tysięcy złotych. "Różne odpowiedzi wicepremiera Glińskiego i wiceministra Sellina ministerstwo wytłumaczyło błędnym numerem KRS spółki Prospect, jaki w pierwszej wersji swojej interpelacji zamieścił poseł Jaros" - pisze "Wyborcza".
Jakie usługi miała świadczyć "nieoficjalna filia" agencji?
"Za te pieniądze Prospect świadczyć miał na rzecz resortu usługi PR dotyczące m.in. wpisania bartnictwa na Listę Niematerialnego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO, uruchomienia serwisu poświęconego cmentarzom katyńskim, wydarzeń związanych z rocznicą bitwy warszawskiej, a także 'wybranych działań związanych z pomocą MKiDN dla ludzi i środowisk kultury w okresie pandemii'" - pisze "Wyborcza".
Najnowsza odpowiedź w sprawie współpracy resortu Piotra Glińskiego ze spółką Prospect pochodzi z poniedziałku.
Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu twierdzi, że nie kontynuuje współpracy ze spółką Prospect. "Na pytania o to, jak doszło do nawiązania współpracy z wrocławską firmą, nie otrzymaliśmy odpowiedzi" - pisze na zakończenie "GW".
Źródło: Gazeta Wyborcza, PAP