Prowadził auto pod wpływem alkoholu, a chwilę potem orzekał wyroki - mimo to sędzia z Gdańska nie stracił pracy. W połowie stycznia sąd apelacyjny w Białymstoku po raz drugi uznał, że przypadek Waldemara K. nie zasługuje na usunięcie go z zawodu, a jedynie na przeniesienie do innego okręgu. Zawieszony od 7 lat sędzia nadal pobiera pensję.
Sprawa dotyczy wydarzenia sprzed siedmiu lat. Waldemarowi K. podczas jazdy do pracy przydarzyła się kolizja. Wezwani na miejsce policjanci po badaniu alkomatem stwierdzili u mężczyzny 1,17 promila alkoholu. Jeszcze tego samego dnia sędzia pojawił się w pracy, gdzie orzekał wyroki.
Według prokuratury, sędzia miał pić albo bezpośrednio przed wejściem do auta albo już w trakcie jazdy.
Sprawie smaku dodaje fakt, że obok Waldemara K, na miejscu pasażera siedział jego przełożony - szef wydziału karnego w Sądzie Okręgowym w Gdańsku – któremu najwyraźniej nie przeszkadzał stan pracownika.
Apelacja ministra
Sędziemu K. postawiono dwa zarzuty: prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości i przystąpienie do wykonywania obowiązków. Reporter "Prosto z Polski" próbował porozmawiać z przełożonym Waldemara K., ten jednak odparł tylko, że "nie ma nic do powiedzenia" i odjechał. Nie udało się też porozmawiać z samym sędzią.
Przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości za jazdę po pijanemu został skazany prawomocnym wyrokiem karnym – musiał zapłacić 10 tys. zł. grzywny. Jednak sądy nadal mają sprzeczne opinie, jakie powinny być dalsze - tyle że zawodowe - losy mężczyzny.
W 2007 roku Waldemar K. usłyszał wyrok w sprawie dyscyplinarnej. Sąd apelacyjny w Białymstoku uznał, że sędzia może dalej pracować w zawodzie, a jedyną karą jest przeniesienie do innego miasta.
Odwołał się od tego wyroku Minister Sprawiedliwości, wtedy Zbigniew Ziobro. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, który nakazał jednostce w Białymstoku ponowne rozpatrzenie sprawy. Sąd w styczniu 2011 roku znów jednak uznał, że Waldemar K. nie musi być usunięty z zawodu.
Rzeczniczka sądu w Białymstoku - Magdalena Pankowiec - przyznała, że sędzia powinien wyróżniać się nieposzlakowaną opinią jednak w sprawie Waldemara K. sąd po prostu "miał prawo" do takiego orzeczenia. - Ja nie mogę dyskutować o słuszności czy niesłuszności tego orzeczenia - oświadczyła Pankowiec.
Brak prawomocnego wyroku dyscyplinarnego powoduje, że zawieszony w obowiązkach sędzia nadal pobiera pensję, około 6 tys. miesięcznie.
ktom/fac
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24