33-letni kierowca z okolic Praszki (woj. opolskie) poczuł w sobie zew rajdowca. Gdy policjanci chcieli zatrzymać go do kontroli, gwałtownie przyśpieszył. Animuszu dodawał mu alkohol. Uciekał najpierw samochodem, potem na piechotę, ale bez sukcesu.
Gdy policjantom nie udało się zatrzymać kierowcy daewoo do kontroli, ruszyli z za nim. Mężczyzna daleko jednak nie odjechał. Po zaledwie kilkudziesięciu metrach na łuku drogi stracił panowanie nad samochodem i uderzył w płot. Wyskoczył z auta i zaczął uciekać na piechotę. Policjanci rzucili się w pogoń i po chwili go zatrzymali. Od 33-latka czuć było zapach alkoholu. Okazało się, że mężczyzna miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu.
Zajście zakończyło się zatrzymaniem prawa jazdy i postawieniem kierowcy zarzutu prowadzenia w stanie nietrzeźwości. Mężczyzna przyznał się do winy. Odpowie również za niezatrzymanie się do kontroli i za spowodowanie kolizji drogowej. - Teraz grozi mu grzywna, zakaz kierowania pojazdami i kara pozbawienia wolności do 2 lat - informuje mł. asp. Stanisław Filak z oleskiej policji.
Autor: geb//rzw / Źródło: policja Olesno
Źródło zdjęcia głównego: KPP Olesno | KPP Olesno