1. Uszkodzone torowisko. Premier o możliwej dywersji
W niedzielę rano w rejonie miejscowości Życzyn (Mazowieckie) maszynista jednego z pociągów zauważył uszkodzony fragment torowiska. - Najpierw rano otrzymaliśmy informacje od jednego z przewoźników, który przejechał tą trasą, o tym, że jest jakaś nierówność. Od razu poinformowaliśmy przewoźnika, którego pojazd miał przejechać jako kolejny, o tym, żeby jechał ostrożnie, bo być może coś jest nie w porządku z torem. I on rzeczywiście jechał bardzo ostrożnie, wyczuł nierówność. Poinformował nas, że coś się na tym torze niedobrego dzieje - przekazała Rusłana Krzemińska, rzecznika PKP PLK.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przekazało, że wyłamany został fragment szyn. Nie potwierdziło nieoficjalnych doniesień o wybuchu, do którego miało dojść w okolicy. "W sprawie zniszczenia fragmentu torowiska na trasie Dęblin-Warszawa jestem w stałym kontakcie z ministrem spraw wewnętrznych. Niewykluczone, że mamy do czynienia z aktem dywersji. Nikt nie został poszkodowany. Trwają czynności odpowiednich służb" - napisał w mediach społecznościowych premier Donald Tusk. Z kolei w "Faktach po Faktach" w TVN24 Bartłomiej Sienkiewicz, europoseł Koalicji Obywatelskiej nazwał zdarzenie "bardzo poważnym incydentem".
Dowiedz się więcej: Maszynista zauważył, że tory są uszkodzone. Tusk: niewykluczone, że to akt dywersji
2. Sprzedaż pamiątek po zbrodniach
Dom Aukcyjny Felzmann w Neuss miał w poniedziałek rozpocząć sprzedaż prywatnej kolekcji, obejmującej dokumenty i przedmioty związane z ofiarami zbrodni. Chodzi o pamiątki po więźniach niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych w Auschwitz i Majdanku oraz po ofiarach zbrodni katyńskiej dokonanej przez sowietów.
Przeciwko aukcji zaprotestował między innymi Międzynarodowy Komitet Oświęcimski, a także Instytut im. Fritza Bauera we Frankfurcie nad Menem. Do sprawy odniósł się wicepremier i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który poinformował, że rozmawiał ze swoim niemieckim odpowiednikiem Johannem Wadephulem "w sprawie planowanej w Neuss aukcji przedmiotów z czasu terroru niemieckiego podczas drugiej wojny światowej". Niedługo potem rzecznik MSZ Maciej Wewiór poinformował, że aukcja "zniknęła".
Dowiedz się więcej: Aukcja pamiątek po ofiarach niemieckich zbrodni "zniknęła"
3. Dzień wcześniaka
17 listopada obchodzony jest Światowy Dzień Wcześniaka. Na świecie co dziesiąte dziecko rodzi się przedwcześnie, a w Polsce w zeszłym roku było 20 tysięcy takich porodów. W Polsce Światowy Dzień Wcześniaka obchodzi się od 2011 roku. Wydarzenie zostało zainicjowane przez Fundację Wcześniak.
O swojej historii w podcaście "Mamy Temat" opowiadała Natalia Szewczak, mama, a zawodowo, dziennikarka. Jej dzieci, Lena i Filip, to bliźniaki, ekstremalnie skrajne wcześniaki. Przyszły na świat w 27. tygodniu ciąży. W rozmowie z autorkami podcastu, Karoliną Bałuc i Marią Mikołajewską, Natalia Szewczak opowiadała o emocjach rodziców dzieci, które urodziły się przed czasem. - Miałam wyrzuty sumienia, że ja się cieszę, że mam dzieci. Jak ja mogę się cieszyć, skoro ich życie i zdrowie jest zagrożone? Wszystko mogło pójść nie tak. Mogły umrzeć – wspominała.
Posłuchaj całej rozmowy w TVN24+: "Bałam się zapytać wprost, jak jest źle". Historia matki skrajnych wcześniaków
4. Otwarte dwa przejścia graniczne z Białorusią
O północy otwarte zostały dwa drogowe przejścia graniczne z Białorusią w Kuźnicy i Bobrownikach (Podlaskie). Zamknięto je kilka lat temu. W Kuźnicy po zamieszkach z udziałem dużych grup cudzoziemców, a w Bobrownikach po skazaniu przez białoruski reżim dziennikarza Andrzeja Poczobuta. Teraz zostają otwarte, bo - jak podaje MSWiA - uszczelniona została polsko-białoruska granica i służby udaremniają 98 procent prób jej nielegalnego przekroczenia.
Dowiedz się więcej: Przejścia graniczne w Kuźnicy i Bobrownikach będą otwarte. Zabiegali o to przedsiębiorcy
5. Brutalny atak rebeliantów. Zabili 25 osób
Rebelianci z powiązanych z Państwem Islamskim Sojuszniczych Sił Demokratycznych (ADF) dokonali masakry we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga. W atakach zginęło co najmniej 25 osób, z czego 18 to pacjenci szpitala we wsi Byambwe - przekazało w sobotę Radio Okapi. Administrator regionu, płk Alain Kiwewa powiedział agencji AP, że wśród brutalnie zamordowanych są kobiety. Rebelianci zaatakowali ośrodek zdrowia w nocy z piątku na sobotę, pozostawiając za sobą zwłoki zabitych i kilkadziesiąt spalonych budynków. Ze szpitala zabrali wszystkie leki, sprzęt medyczny i ruszyli na inne wioski, gdzie w sobotę rano znaleziono kolejne ofiary.
Dowiedz się więcej: Masakra we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga
Autorka/Autor: bż/lulu
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl