Cyklon pozatropikalny przetoczył się nad największym miastem Brazylii w środę. Chociaż nie przyniósł on ze sobą burz i opadów, towarzyszyła mu silna wichura. Wiało bez przerwy przez ponad 12 godzin, od rana do późnych godzin wieczornych.
W środę na lotnisku Congonhas odnotowano prędkość wiatru do 96,3 kilometrów na godzinę. Meteorolodzy z krajowej agencji INMET przekazali, że była to "historyczna" wichura - po raz pierwszy w tym regionie wystąpiły tak silne porywy bez deszczu i burz.
200 kilometrów korków
Wichury spowodowały sporo szkód w brazylijskiej metropolii. Wiatr był na tyle silny, że łamał drzewa, dlatego władze miasta wydały zakaz wchodzenia do parków. Oderwane konary i uszkodzone linie energetyczne spowodowały gigantyczne korki - w pewnym momencie zatory w mieście miały długość ponad 200 kilometrów.
W środę w całym Sao Paulo odnotowano przerwy w dostawach prądu do dwóch milionów odbiorców, a w czwartek rano nie udało się przywrócić zasilania w 1,5 miliona domów. W kilku dzielnicach przerwa w dostawie prądu wpłynęła również na zaopatrzenie w wodę.
Zakłócenia dotknęły również transport lotniczy. Od środy na lotniskach w Sao Paulo, Congonhas i Guarulhos, odwołano ponad 300 lotów. Według portalu Globo, terminale ogarnął chaos - pasażerowie spali na ławkach, a do stanowisk odprawy ustawiały się długie kolejki. Utrudnienia pojawiły się także na lotniskach w Rio de Janeiro i Brasilii.
Autorka/Autor: ast
Źródło: Reuters, G1 Globo
Źródło zdjęcia głównego: Reuters