Wicepremier Waldemar Pawlak oświadczył, że oczekuje od premiera Donalda Tuska szybkiego powołania ministra rolnictwa. Jak zaznaczył, dziwi się, że szef rządu zwleka z decyzją.
- Brak decyzji i przedłużanie sprawy prowadzi tylko do tego, że pojawia się niepotrzebna zwłoka w porządkowaniu tych wszystkich spraw, które w tej chwili wymagają sprawnego i skutecznego działania w wymiarze krajowym i w wymiarze europejskim - powiedział Pawlak na konferencji prasowej w Starogardzie Gdańskim.
Jego zdaniem, to dziwne, że premier - mimo że PSL już w ub. tygodniu zaproponowało kandydata na ministra rolnictwa - zwleka z decyzją. A prezydent dopiero w czwartek oficjalnie wręczy Sawickiemu odwołanie.
- W dzisiejszych czasach takie sprawy załatwia się w ciągu kilku minut, nie trzeba się morodować z przejazdami, bo są elektroniczne możliwości przesyłania informacji - stwierdził wicepremier.
I dodał: - Rozstrzygnięcia w takich sprawach powinny być szybkie i zdecydowane.
Pawlak przypomniał, że gdy on był premierem, i chciał zdymisjonować któregoś z ministrów, a prezydent Lech Wałęsa był na wakacjach, to wysyłał oficera BOR z dokumentami.
U prezydenta w czwartek
Dotychczasowy minister rolnictwa Marek Sawicki 18 lipca podał się do dymisji w związku z tzw. aferą taśmową w PSL.
Premier przyjął tę dymisję i zapowiedział, że nie będzie spieszył się z powołaniem następcy Sawickiego.
Prezydent Bronisław Komorowski odwoła Sawickiego w najbliższy czwartek.
Autor: MAC//mat/k / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Gzell | PAP