Paweł Kukiz, przed laty antysystemowiec, a w październikowych wyborach "jedynka" PiS w Opolu, przekazał, że w sprawach dla niego ważnych może rozmawiać z każdym. W wywiadzie postawił warunek potrzebny do spełnienia, by wszedł do klubu PiS.
W opublikowanym w czwartek wywiadzie dla "Wprost" Paweł Kukiz był pytany, czy wyobraża sobie współpracę na przykład z Donaldem Tuskiem czy Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.
- Przy wprowadzeniu zmian ustrojowych, takich jak zmiana ordynacji wyborczej na model mieszany, uchwalenie sędziów pokoju, czy zniesienie immunitetów - jak najbardziej. Od lat, jak mantrę, powtarzam, że nie ma znaczenia kto, jak i z kim dokona tych fundamentalnych i koniecznych dla demokratycznego funkcjonowania Polski zmian - odpowiedział polityk.
Przekonywał, że w sprawach dla niego ważnych może rozmawiać z każdym. Jak dodał, rozmawiał w ostatnich tygodniach między innymi z Krzysztofem Gawkowskim, który zakomunikował, że Lewica zainteresowana jest dalszą pracą nad ustawą o sędziach pokoju.
Kukiz: wierzę, że prędzej czy później do ludzi dotrze, że Kukiz ma rację
Kukiz pytany, czy w jego ocenie koalicja z Donaldem Tuskiem na czele przetrwa, oparł: "oni są tak wielkim zbiorem różnych światopoglądów i programów, że za jakiś czas będą w tym konglomeracie narastać konflikty, może dojść do roszad, które spowodują, że układ się zmieni".
- I wierzę, że prędzej czy później do ludzi dotrze, że Kukiz ma rację, twierdząc, iż to nie politycy, partie polityczne są winne alienacji władz a prawo, ustrój, który daje tymże politykom takie możliwości. Będę więc robił wszystko, by ten stan rzeczy zmienić - zadeklarował.
Polityk zapowiedział, że będzie się upominał o niespełnione do dziś partyjne obietnice.
- PSL, a niegdyś PO, wpisały do postulatów wyborczych zmianę ordynacji. Dziś, na mocy mojej umowy z PiS, wprowadzenie tej zmiany widnieje w ich programie. Zarówno jedni, jak i drudzy domagali się też zniesienia immunitetów. Więc będę do skutku wychodził na mównicę: przecież macie większość konstytucyjną, aby zdejmować immunitety, więc znieśmy wreszcie wszystkim: Kamińskiemu, Grodzkiemu, Tuskowi czy Kukizowi - stwierdził.
>> "Mówił: naplujcie mi w twarz, jeśli zostanę politykiem. Zastanawiam się, kiedy powinno się to wydarzyć"
Kukiz o "osobistej wolności i niezależności"
Dopytywany, co dalej ze współpracą z PiS odpowiedział, że nie jest w stanie oddalić się światopoglądowo od PiS, bo został wychowany w duchu prawicowym. - Ale bardzo istotną kwestią jest dla mnie zachowanie osobistej wolności i niezależności - powiedział.
- Jeśli więc PiS będzie wymagało ode mnie podpisania "cyrografu" na głosowania, w myśl dyscypliny partyjnej, to ja do ich klubu parlamentarnego nie wejdę. Żeby do klubu PiS wejść, muszę mieć gwarancję, że tak jak zawsze, czy to w latach 2015-2019, czy w czasie współpracy z PSL w ramach Koalicji Polskiej, będę mógł głosować zgodnie z własnym sumieniem - dodał.
CZYTAJ TAKŻE: Kukiz, blockchain i "platforma do e-votingu". Na co Fundacja "Potrafisz Polsko!" wydaje miliony od premiera?
Sawicki marszałkiem seniorem. Kukiz: interes polityczny na pewno też w tym jest
Kukiz był także pytany o decyzję Andrzeja Dudy, który wyznaczył na marszałka seniora Sejmu Marka Sawickiego z PSL. W tym kontekście "Wprost" przypomniał Kukizowi współpracę z PSL w ramach koalicji Polskiej. - Zostaliśmy z niej przez PSL wyrzuceni. Stare dzieje, w polityce przestałem być romantykiem, który by takie zdarzenia rozpamiętywał. W ogóle o tym nie myślałem, oglądając orędzie prezydenta. Marek Sawicki jest przedstawicielem konserwatywnej grupy w PSL - skomentował Kukiz.
Dopytywany, czy Duda puścił przez to oko do ludowców, Kukiz odparł: - Interes polityczny na pewno też w tym jest. Choć w tej chwili nie ma raczej mowy o żadnej koalicji PiS z PSL, przyszłościowo taki wariant pewnie jest rozpatrywany.
Źródło: Wprost, PAP