W ostatnim czasie w Sejmie regularnie dochodzi do awantur, imprez i nietypowych zdarzeń - przekazała "Rzeczpospolita". Na początku sierpnia w hotelu poselskim doszło do awantury z udziałem posłów Prawa i Sprawiedliwości oraz senatorek i senatorów Koalicji Obywatelskiej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Awantura w hotelu poselskim. Interweniowała Straż Marszałkowska
Wcześniej w maju tego roku doszło do incydentu na terenie restauracji w Hotelu Poselskim z udziałem aktora Jacka Kopczyńskiego oraz posłów Dariusza Mateckiego i Krzysztofa Ciecióry.
Minister wyprowadził się z hotelu poselskiego
W poniedziałek Stefan Krajewski, minister rolnictwa z PSL, w internetowej części audycji "Trzy pytania na koniec dnia" u Beaty Lubeckiej w Radiu ZET powiedział, że zdecydował się po sześciu latach wyprowadzić z hotelu sejmowego i mieszka w wynajętym mieszkaniu.
- W ostatnim czasie pojawili się patoposłowie. Tak to trzeba nazwać - stwierdził. - Ja nie będę mówił o kogo chodzi, z nazwiska nie będę mówił, ale to są posłowie (w czasie swojej - red.) pierwszej kadencji - zasugerował.
- Poprzednią kadencję mieszkałem w hotelu, nie było takich sytuacji. Spotykali się posłowie z różnych opcji, wypili razem herbatę, czy lampkę wina, porozmawiali. Czasem to były trudne rozmowy. Ale dzisiaj wszczynanie burd, wyzwiska, które lecą... Miałem dość, wyprowadziłem się - dodał.
Hołownia: nie ma miejsca dla patologii
O decyzję ministra Krajewskiego zapytano Szymona Hołownię na konferencji prasowej. Marszałek Sejmu odparł, że widział już różne powody rezygnacji z korzystania z hotelu poselskiego, jednak nigdy nie spotkał takiej z powodu "patoposłów".
- Mam nadzieję, że minister Krajewski skieruje do mnie pismo w tej sprawie i opisze, kto go nękał, kto sprawił mu dyskomfort, kto w jego sąsiedztwie sprawił, że poczuł się w obowiązku, żeby wygłosić taką tezę - mówił.
Hołownia podkreślił, że jak na razie nie otrzymał żadnego pisma w tej sprawie. Zadeklarował jednak, że porozmawia ze Stefanem Krajewskim, kiedy tylko takowe wpłynie. - Nie ma miejsca dla "patoposłów", ani żadnych patologii na terenie zarządzanym przez Kancelarię Sejmu. Staramy się reagować w każdej sytuacji - dodał.
Na koniec marszałek Sejmu oświadczył, że nie zamierza wprowadzać żadnego "internatu poselskiego" i kontrolować zachowania parlamentarzystów w hotelu. - To są posłowie, ktoś ich wybiera, mam nadzieję, że ci, którzy ich wybierają będą mieć to na względzie - zaznaczył.
Autorka/Autor: asty/ads
Źródło: Radio ZET
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Kaliński/PAP