Osoba wypożyczająca motorówkę, której prowadzenie wymaga uprawnień, nie ma upoważnienia do tego, aby sprawdzić, czy prowadzący łódź rzeczywiście ma patent. Takie upoważnienie ma jedynie policja - tłumaczy adwokat Bartosz Wojda. Właściciel wypożyczalni może jednak się zabezpieczyć zaznaczając taki obowiązek w umowie lub regulaminie. Jak wygląda kwestia upoważnienia na prowadzenie łodzi, a jej wypożyczenie?
Prokuratura Rejonowa w Mrągowie wszczęła śledztwo po wypadku na jeziorze Tałty (województwo warmińsko-mazurskie), w którym zginęła ośmioletnia dziewczynka. Jak ustalili śledczy, 41-strenik łodzi, która zatonęła nie miał uprawnień. Właściciel łodzi powiedział z kolei podczas przesłuchania, że mężczyźni, którzy wypożyczali od niego motorówkę, zapewniali go, że posiadają odpowiednia uprawnienia.
Na pytanie, czy właściciel ma obowiązek sprawdzać, czy osoba, której wypożycza łódź ma uprawnienia, Bogusława Pidsudko-Kaliszuk, szefowa mrągowskiej prokuratury odpowiedziała, że nie ma takiego obowiązku.
Potwierdza to również w rozmowie z TVN24 adwokat Bartosz Wojda. - Ustawowe upoważnienie do tego, żeby kontrolować tego typu kwestie ma policja - mówi.
"Wypożyczyć motorówkę albo żaglówkę może każdy"
Patent nie jest wymagany do wszystkich pojazdów wodnych. Jak tłumaczy Wojda - według zapisów prawa - upoważnienia nie trzeba mieć do prowadzenia małej motorówki o mocy do 10 kWh, czyli około 13,6 KM albo żaglówki o długości kadłuba do 7,5 metra. Do prowadzenia większych łodzi potrzebne są już jednak odpowiednie zezwolenia.
- (Patent trzeba mieć - red.) po to, żeby taką motorówkę czy żaglówkę prowadzić, nie po to, żeby ją wypożyczyć, bo wypożyczyć motorówkę albo żaglówkę może każdy - podkreśla prawnik.
ZOBACZ W TVN24 GO: "Była dobra zabawa i wielka tragedia". Zanim zniknął pod wodą
Zaznacza jednak, że "w interesie wypożyczalni" jest zadbać o to, aby osoba korzystająca ze sprzętu nie zagrażała sobie i innym. Dlatego "dobrą praktyką" byłoby weryfikowanie przez wypożyczalnię, czy dana osoba rzeczywiście posiada patent. Ustawa takiej możliwości nie daje, ale - jak wskazuje prawnik - można zrobić zapis umowny.
- Gdybym obsługiwał taką wypożyczalnię, to poradziłbym klientowi napisać w umowie tłustym drukiem i z podkreśleniem, że do prowadzenia konkretnej żaglówki albo konkretnej motorówki wymagany jest patent. I że warunkiem wydania takiej motorówki albo żaglówki jest okazanie patentu, a także że osoba która wynajmuje motorówkę zobowiązuje się do tego, że osoba, która będzie prowadziła taką motorówkę będzie posiadała stosowne uprawnienia - tłumaczy adwokat.
Dodaje, że tego typu klauzula w umowie lub regulamin zabezpieczy przedsiębiorcę przed ewentualnym zagrożeniem. Jak się okazuje, wiele wypożyczalni korzysta z takiego rozwiązania.
Sternik nie miał patentu, wszyscy nie mieli kapoków
W sobotę (18 czerwca) przed godziną 14 na jeziorze Tałty zatonęła motorówka, którą płynęło siedem osób - cztery osoby dorosłe i troje dzieci. Zginęła ośmioletnia dziewczynka, której ciało nurkowie - po wielu godzinach poszukiwań - znaleźli wieczorem w kabinie zatopionej łodzi.
Ze wstępnych, opartych na zeznaniach świadków ustaleń policji wynika, że motorówka płynęła bardzo szybko i prawdopodobnie została uderzona boczną falą innej łodzi.
W poniedziałek Prokuratura Rejonowa w Mrągowie wszczęła śledztwo w kierunku spowodowania wypadku w ruchu wodnym. Artykuł 177 paragraf 2 Kodeksu karnego mówi, że jeżeli następstwem zdarzenia - tak jak w tym przypadku - jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat.
- Z naszych ustaleń wynika, że łódź została wypożyczona z wypożyczalni. Sternikiem był 41-letni mężczyzna, który nie posiadał uprawnień do prowadzenia tego typu łodzi. Był trzeźwy. Tak jak zresztą i pasażerowie - mówiła w rozmowie z portalem tvn24.pl Bogusława Pidsudko-Kaliszuk, szefowa mrągowskiej prokuratury.
Z ustaleń prokuratury wynika też, że osoby, które były na łodzi, nie miały na sobie kapoków.
Na razie śledztwo jest na wstępnym etapie. Prowadzone jest nie przeciwko konkretnej osobie czy osobom, ale w sprawie. Nikt nie usłyszał zarzutów.
W najbliższy czwartek wrak łodzi ma zostać wyciągnięty z wody.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24