Obecna prokuratura jest narzędziem w rękach partii rządzącej - podkreślił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Krzysztof Parchimowicz, szef Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex Super Omnia". Komentował między innymi zatrzymanie i postawienie zarzutów byłym urzędnikom Komisji Nadzoru Finansowego. - Nie widzę podstaw do takich działań - stwierdził.
W czwartek agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego na polecenie prokuratury zatrzymali byłego przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Andrzeja Jakubiaka i sześciu podległych mu urzędników, w tym byłego wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka.
Jak informowała Prokuratura Krajowa, zatrzymania dotyczyły niedopełnienia obowiązków przez urzędników przy nadzorze nad SKOK Wołomin w latach 2013-2014. W piątek zatrzymanym zostały postawione zarzuty. W nocy tego samego dnia wszyscy podejrzani byli na wolności.
"Bez aprobaty zwierzchnich władz te działania nie zostałyby podjęte"
- Nie widzę podstaw do takich działań - podkreślił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 szef Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex Super Omnia" Krzysztof Parchimowicz. - Jestem przekonany, że bez aprobaty zwierzchnich władz prokuratury te działania nie zostałyby podjęte - zaznaczył.
Skomentował wypowiedzi prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego, który przekonywał, że "prawdziwą aferą KNF" jest sprawa Jakubiaka i zatrzymanych z nim byłych urzędników komisji (nie zaś ujawniona wcześniej sprawa Marka Chrzanowskiego, który jako szef KNF miał oferować bankierowi przychylność w zamian za zatrudnienie wskazanej osoby). Parchimowicz, pytany, czy takie uwagi Święczkowskiego naruszają zasadę prokuratorskiej apolityczności, odparł: - Zdecydowanie tak i to nie tylko w tym przypadku.
- To jest brak prawniczej ogłady. Od prokuratora krajowego (Święczkowskiego), prokuratora generalnego (Zbigniewa Ziobry) wymaga się, aby posługiwali się językiem prawnym, z szacunkiem do wszystkich ludzi - dodał.
"Obecna prokuratura jest narzędziem w rękach partii rządzącej"
Gość TVN24 ocenił, że Święczkowski naruszył granicę "domniemania niewinności". - Nie możemy mieć prokuratora generalnego i prokuratora krajowego, którzy ciągle wypowiadają się w mediach. Są to poważne funkcje i trzeba od nich wymagać odpowiedzialności przy doborze słów - mówił Parchimowicz.
Przyznał, że "jest naiwnością" oczekiwanie od Ziobry i Święczkowskiego apolityczności. - Naiwnością jest myślenie, że prokuratura rządzona przez polityków będzie apolityczna. Obecna prokuratura jest narzędziem w rękach partii rządzącej - podkreślił.
Pytany, czy prokuratorzy ulegają naciskom politycznym, odpowiedział, że "zdecydowanie tak". - Dlatego że - to cytat z prokuratora Święczkowskiego - został wprowadzony system kija i marchewki. Jedni są kuszeni i demoralizowani awansami i pieniędzmi, a inni szykanowani za niezależne postawy - stwierdził Parchimowicz.
W jego ocenie "prokuratura była psuta przez wiele lat, przez wielu polityków". - Ma swoje problemy, o których należy otwarcie rozmawiać, ale to, co się dzieje teraz, nawet nie miało miejsca za pierwszej kadencji Zbigniewa Ziobry - zaznaczył.
Parchimowicz o wypowiedzi Ziobry na temat Kwaśniaka: zawiera sprzeczności
Jednym z zatrzymanych w czwartek przez CBA był Wojciech Kwaśniak, który jako wiceszef KNF odpowiadał między innymi za nadzór nad SKOK-ami. W 2014 roku został ciężko pobity, a o zlecenie ataku oskarżono członka władz SKOK Wołomin. Zbigniew Ziobro stwierdził w telewizji publicznej, że Kwaśniak "być może był zaatakowany właśnie dlatego, że Komisja Nadzoru Finansowego przez długi czas rozzuchwalała przestępców". Parchimowicz zdecydowanie potwierdził, że jego zdaniem takie słowa są podyktowane polityką. - Są też podyktowane brakiem logiki - dodał. Uznał, iż "ta wypowiedź zawiera tak wiele sprzeczności, że nie może być traktowana jako jasny przekaz".
Nagrana rozmowa szefa KNF
Afera KNF wybuchła w listopadzie w związku z działalnością ówczesnego szefa komisji Marka Chrzanowskiego.
"Gazeta Wyborcza" 13 listopada opublikowała zapis z rozmowy Chrzanowskiego z właścicielem Getin Noble Banku Leszkiem Czarneckim. Bankier nagrał rozmowę, a na początku listopada złożył doniesienie w prokuraturze.
W czasie rozmowy Chrzanowski miał zaoferować Czarneckiemu przychylność dla jego banku w zamian za około 40 milionów złotych. Miało to być wynagrodzenie dla zatrudnionego z polecenia szefa KNF radcy prawnego Grzegorza Kowalczyka.
Chrzanowski został zatrzymany przez CBA 27 listopada tego roku. W śląskim wydziale Prokuratury Krajowej usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień.
Autor: ads//rzw / Źródło: tvn24