Państwo polskie zaoszczędziło na zdrowiu i życiu Polek 49 milionów złotych - mówiła w Sejmie ministra równości Katarzyna Kotula. Wtedy na sali sejmowej pojawił się plakat przedstawiający paragon z długiem aborcyjnym Polski z ostatnich 18 lat, przygotowany przez Aborcję Bez Granic.
W czwartek po południu w Sejmie rozpoczęła się debata nad czterema projektami dotyczącymi przepisów aborcyjnych. Złożyły je Koalicja Obywatelska, Lewica i Trzecia Droga. Głos zabrała m.in. ministra ds. równości Katarzyna Kotula.
Dług aborcyjny Polski to 49 milionów złotych
- Zakaz aborcji zabija i nie likwiduje aborcji. Zakaz aborcji powoduje, że w polskich szpitalach nie ma dzisiaj po prostu bezpiecznej aborcji, ale od 30 lat te aborcje się dzieją tylko dlatego, że poszczególne osoby znajdują sposób na to, żeby je zrobić - podkreśliła z mównicy sejmowej Kotula. - Ostatnie lata to zasługa grup nieformalnych i aktywistek działających w Polsce - dodała, zwracając się do grupy Aborcyjny Dream Team i organizacji Aborcja Bez Granic.
- Darowizny z Belgii, Francji, Holandii, od prywatnych darczyńców, umożliwiają tę aborcję. Tylko w ciągu ostatnich trzech lat aborcje z Aborcją Bez Granic to 132 tys. osób z Polski. Każdego dnia co najmniej sto osób ma dzięki nim bezpieczną aborcję, ale aktywistki szacują, że i tak obsługują mniej niż połowę zapotrzebowania - mówiła.
Podczas jej przemówienia przed mównicą sejmową postawiono dużych rozmiarów paragon z napisem "aborcyjny dług Polski" na kwotę 49 104 011 mln zł. Jego autorkami są działaczki z organizacji Aborcja Bez Granic. Wyszczególniono na nim, że aborcje wykonane za pomocą tabletek kosztowały 24 233 591 mln zł, a aborcje chirurgiczne 24 870 420 mln zł. - Państwo polskie zaoszczędziło na zdrowiu i życiu Polek 49 milionów - mówiła Kotula. Wyliczała też, że każdego dnia dzięki pieniądzom od organizacji kobiecych za granicę wyjeżdża siedem kobiet w celu poddania się aborcji.
"To pieniądze, które na opiekę zdrowotną powinno przeznaczyć państwo"
Dług aborcyjny Polski przedstawiły wcześniej w Sejmie aktywistki. Jak wyjaśniają w mediach społecznościowych, jest to kwota wsparcia, jakie grupy skupione wewnątrz sieci Aborcji Bez Granic przeznaczyły na zapewnienie dostępu do aborcji osobom, które tej aborcji potrzebowały. Według nich prawie 47 tys. Polek co roku korzysta z pomocy sieci tej organizacji, każdego dnia 130 osób z Polski wykonuje aborcje - około 123 osoby zażywają tabletki aborcyjne, a 7 kobiet wyjeżdża do zagranicznej kliniki.
Dług aborcyjny zdaniem działaczek narastał przez ostatnie 18 lat, od 2006 roku, do obecnej kwoty niemal 50 mln zł. "Przez ostatnie 18 lat, zamiast móc korzystać z polskiej opieki zdrowotnej, z własnej kieszeni (Polki - red.) wydały na aborcje ponad 49 104 011 złotych" - podkreślono. "Te sumy pokazują tylko ułamek problemu, ponieważ nie uwzględniają dziesiątek tysięcy kobiet, które aborcji musiały szukać poza naszym systemem wsparcia. Te dziesiątki milionów złotych to pieniądze, które na opiekę zdrowotną powinno przeznaczyć państwo" - twierdzą aktywistki.
ZOBACZ TEŻ: Debata w Sejmie nad projektami w sprawie aborcji
Źródło: tvn24.pl