- Są parafie z zamkniętymi drzwiami i parafie z drzwiami otwartymi. Dziś parafia-biuro nie wychodzi! Ludzie, jeśli nie będziecie ich szukać, jeśli się do nich nie zbliżycie, nie przyjdą - mówił do polskich biskupów papież Franciszek. 27 lipca Ojciec Święty spotkał się z nimi w Katedrze na Wawelu i odpowiadał na zadawane pytania.
27 lipca doszło do zamkniętego spotkania Franciszka z polskimi biskupami na Wawelu. Papież nie wygłosił żadnego przemówienia, zachęcił natomiast do zadawania pytań. W sumie padło ich cztery, a Franciszek odpowiadał na nie przez ponad godzinę.
Jako pierwszy do papieża Franciszka zwrócił się abp Marek Jędraszewski, który zwrócił uwagę na problem "liberalno-ateistycznej kultury" w Europie, w której ludzie "żyją tak, jakby Bóg nie istniał". Spytał, jakie działania powinien podejmować polski Kościół, by "naród polski pozostał wierny swojej ponad tysiącletniej tradycji chrześcijańskiej".
"Młodzi ludzie są nudni"
Papież zgodził się, że istnieje problem sekularyzacji, dechrystianizacji współczesnego świata, zwrócił jednak uwagę także na inne niebezpieczeństwo: gnostycyzm. - Usunięcie Chrystusa, usunięcie Syna. Modlę się, odczuwam, i nic więcej. To jest gnostycyzm - tłumaczył i podkreślał, że takie podejście do wiary prowadzi do "osieroconych chrześcijan, do osieroconego ludu. A my powinniśmy sprawić, aby nasz lud to odczuł".
Aby temu zapobiegać papież doradził, by duchowni i przekonani świeccy byli "blisko ludu Bożego". Podkreślił także znaczenie cierpliwości, ponieważ, jak stwierdził, "młodzi ludzie są nudni". - Bo zawsze mówią to samo, albo "ja o tym myślę w następujący sposób", albo "Kościół powinien...", a to wymaga cierpliwości z młodymi - stwierdził.
Papież: miłosierdzie jest świadectwem
Metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź spytał Franciszka, w jaki sposób i przede wszystkim kogo nauczać o miłosierdziu. Papież w odpowiedzi podkreślił na wstępie zasługi m.in. Jana Pawła II w nauczaniu miłosierdzia. Przyznał jednocześnie, że samo "miłosierdzie jest tajemnicą Boga". Wskazał jednak, że Bóg, jakiego ukazuje w Ewangelii Jezus, jest miłosierny, ponieważ "karze, aby nawrócić".
- Miłosierdzie Boże jest świadectwem, świadectwem wielu ludzi, wielu mężczyzn i kobiet, ludzi świeckich, młodzieży, którzy dokonują dzieł (…) Tak, są tacy, którzy są zbyt sprytni, ale zawsze czyni się dobro, dokonuje się dobrych rzeczy - powiedział.
Parafie otwarte i zamknięte
Następnie głos zabrał bp Leszek Leszkiewicz, biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej. - Nasze zaangażowanie duszpasterskie opiera się głównie na tradycyjnym modelu wspólnoty parafialnej, w oparciu o życie sakramentalne. Jest to model, który tutaj nadal przynosi owoce. Jednak zdajemy sobie sprawę, że również u nas warunki i okoliczności codziennego życia szybko się zmieniają i domagają się od Kościoła nowych metod działania duszpasterskiego - stwierdził bp Leszkiewicz. Zwrócił się z pytaniem, co papież proponuje, do czego zachęca, "byśmy mogli budować w naszym świecie wspólnotę Kościoła w sposób owocny, płodny".
Papież Franciszek w odpowiedzi podkreślił, że instytucja parafii jest ciągle aktualna. - Parafia jest właśnie domem ludu Bożego, tym domem w którym on mieszka. Problemem jest to, w jaki sposób ustawić parafię! Są parafie z sekretarkami parafialnymi, które wydają się "uczennicami szatana", straszące ludzi! Parafie z zamkniętymi drzwiami. Ale istnieją też parafie z drzwiami otwartymi, parafie, gdzie, kiedy ktoś przychodzi by zapytać, mówi się: "Proszę bardzo. Proszę spocząć, na czym polega problem?". A dana osoba jest cierpliwie wysłuchana - zwrócił uwagę.
Podkreślił również, że "dobre ustawienie" parafii musi być "męczące" i podkreślił, że obecnie "trzeba być pomysłowym, poszukiwać, wychodzić, szukać ludzi, postawić się w trudnościach, jakie przeżywają ludzie". - Dziś parafia-biuro nie wychodzi! (…) Ludzie, jeśli nie będziecie ich szukać, jeśli się do nich nie zbliżycie – nie przyjdą. To właśnie jest uczeń-misjonarz, parafia wychodząca. Wychodzić i szukać, tak jak uczynił to Bóg, który posłał swego Syna, aby nas szukał - wskazał Franciszek.
Biskupi pytają o imigrantów
Jak ostatni w czasie spotkania pytanie zadał bp Krzysztof Zadarko, biskup pomocniczy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. - Ojcze Święty, jednym z najbardziej niepokojących problemów stojących przed dzisiejszą Europą jest kwestia uchodźców. Jak możemy im pomóc, skoro są tak liczni? I co możemy zrobić, aby przezwyciężyć strach przed ich inwazją lub agresją, który paraliżuje całe społeczeństwo? - spytał.
- Powiedzmy imigranci i uchodźcy, możemy ich rozpatrywać łącznie. Mój ojciec był imigrantem. Opowiedziałem prezydentowi (Andrzejowi Dudzie), że w fabryce, w której pracował mój ojciec, było po wojnie wielu polskich emigrantów. Byłem wtedy dzieckiem i wielu z nich poznałem. Moja ojczyzna jest krajem imigrantów, wszyscy... I nie było żadnych problemów; były to naprawdę inne czasy - zaczął papież Franciszek.
Jak przyczyny migracji papież wskazał, oprócz wojny i głodu, także wyzysk ludzi i korupcję. - Co zrobić? Sądzę, że każdy kraj musi zobaczyć, w jaki sposób i kiedy (może pomóc). Nie wszystkie kraje są równe; nie wszystkie kraje mają takie same możliwości. Mają jednak możliwość, by być hojnymi! Szczodrymi jako chrześcijanie - powiedział. - Nie można dać odpowiedzi uniwersalnej, ponieważ gościnność zależy od sytuacji każdego kraju, a także kultury. Ale oczywiście można zrobić wiele rzeczy. Na przykład, modlitwa: cotygodniowe adoracje Najświętszego Sakramentu z modlitwą za tych, którzy pukają do drzwi Europy i nie mogą wejść - dodał.
Papież wskazał, że obecnie państwa różnie radzą sobie z problemem wielkich migracji i dlatego potrzebne jest podjęcie wysiłku na poziomie globalnym. - Mamy kraje, które potrafią od wielu lat dobrze integrować imigrantów! W innych, niestety, utworzyły się jakby getta. Istnieje cała reforma, którą należy podjąć na poziomie globalnym, odnośnie do tego zaangażowania, przyjęcia imigrantów - podkreślił.
"Epoka grzechu wobec Boga Stwórcy"
Na koniec papież Franciszek potępił w zdecydowanych słowach "kolonizację ideologiczną", której przykładem jest gender. - Dzisiaj dzieci w szkole, właśnie dzieci!, naucza się: że każdy może wybrać sobie płeć - powiedział. - I to jest straszne. Kiedy rozmawiałem z papieżem Benedyktem, który ma się dobrze i ma jasną myśl, powiedział mi: "Wasza Świątobliwość, to epoka grzechu wobec Boga Stwórcy". To mądre! Bóg stworzył mężczyznę i kobietę. Bóg stworzył świat, w taki to konkretny sposób, a my czynimy coś przeciwnego - podkreślił.
Autor: mm/kk / Źródło: vatican.va