Jest wstępna zgoda dwóch posłów PO i jednego z SLD na przejście (do Ruchu Palikota) w okresie poświątecznym - ogłosił Janusz Palikot. Zastrzegł, że nie podgrzewa atmosfery, ale koalicja PO-PSL musi czuć, że pali się jej grunt po nogami, bo tylko w ten sposób - jak się wyraził szef Ruchu Palikota - można ją zagonić do roboty. Rzecznik rządu Paweł Graś stwierdził, że jest sceptyczny, jeśli chodzi o zapowiadane transfery.
Do transferów - jak powiedział Palikot na swoim wiecu w Siedlcach - miałoby dojść między 15 a 30 kwietnia. Jest bowiem wstępna zgoda dwóch posłów PO i jednego z SLD na przejście do jego partii. W sumie - jak stwierdził Palikot - rozmawia z 10 parlamentarzystami.
- Żeby słowo stało się ciałem, człowiek musi stanąć przed kamerą - powiedział Palikot, zaznaczając, iż nie ujawni teraz nazwisk posłów, z którymi jest po słowie. - Z tych przypadków, o których mówię coś wyjdzie, ale nie możecie oczekiwać, że dziś podam nazwiska, ten człowiek musi koło mnie stać - podkreślił Palikot.
Jego zdaniem, transfery muszą się odbyć w naturalny sposób. - My na tych posłów nie polujemy, nie biegamy, oni sami przychodzą, mają dosyć funkcjonowania w tych formacjach, w których są - stwierdził Palikot.
Wykluczył odwrotny scenariusz, że z jego partii odejdzie ktoś do PO.
Palikot uważa, że transfery to sposób, żeby zmusić koalicję PO-PSL do prawdziwej roboty. - Żeby czuła, że się pali grunt po nogami. Jednym z takich sposobów, żeby ich zagonić do pracy jest zmuszenie ich do liczenia się z realnym dialogiem społecznym, bo nie mają większości - powiedział Palikot.
Skrytykował jednocześnie koalicję PO-PSL, którą nazwał koalicją "czystej władzy". - Widać, że teraz kiedy pojawiły się problemy, ta władza słabo spina koalicję - ocenił.
"Nie podniecamy się tym"
Rzecznik rządu Paweł Graś na konferencji prasowej przed posiedzeniem rządu stwierdził z kolei, trzeba poczekać, czy zapowiadane przez Palikota transfery w ogóle będą miały miejsce. On sam - jak zaznaczył - jest sceptyczny. Tym bardziej, że słyszał, iż to z Ruchu Palikota ma ktoś przejść do PO (Palikot temu zaprzeczył).
- Nie podniecamy się tym, na spokojnie - zaznaczył Graś.
A potem dodał: - Zobaczymy, jak to będzie przez święta. Ale zarówno Januszowi Palikotowi, jaki i całemu jego Ruchowi życzymy serdecznie spokojnych, zdrowych i wesołych świąt.
Ostatnio do Ruchu Palikota przeszedł z PO Łukasz Gibała. Koalicja rządowa PO-PSL ma teraz w Sejmie łącznie 234 głosy. Jeśli odeszłoby - jak zapowiada Palikot - kolejnych dwóch posłów PO, koalicja miałaby wymaganą większość tylko dzięki jednemu głosowi.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24