Mateusz Morawiecki zapytany został o nastawienie węgierskiego premiera Viktora Orbana wobec Rosji i czy w związku z tym nie należy się od niego odciąć. Premier uniknął odpowiedzi na pytanie o słowa Orbana, który nazwał ukraińskiego prezydenta przeciwnikiem. Przekonywał, że Węgry nie są przeciwne sankcjom na Rosjan.
Premier Mateusz Morawiecki, który na porannej konferencji mówił o rosyjskim ludobójstwie w ukraińskiej Buczy, zapytany został o zwycięstwo Viktora Orbana na Węgrzech oraz jego słowa po ogłoszeniu zwycięstwa. Orban między innymi jako swoich przeciwników określił "brukselskich biurokratów" i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
CZYTAJ WIĘCEJ O TYCH SŁOWACH: Orban: musieliśmy walczyć z najsilniejszymi wiatrami przeciwnymi, także z prezydentem Ukrainy
Orban powiedział, że koalicja rządząca musiała walczyć z najsilniejszymi wiatrami przeciwnymi: "lewicą w kraju, międzynarodową lewicą dookoła, brukselskimi biurokratami, wszystkimi pieniędzmi i organizacjami (finansisty) George'a Sorosa, międzynarodowymi mediami głównego nurtu i wreszcie z prezydentem Ukrainy. Nigdy dotąd nie mieliśmy tylu przeciwników naraz".
Morawiecki pytany o słowa Orbana
Reporterka TVN24 Agata Adamek, wspominając o tych słowach, dopytywała, czy nie nadszedł moment, aby polski rząd odciął się od węgierskiego premiera.
- Niezależnie od tego, kto w jaki sposób podchodzi do Węgier, trzeba zauważyć, że jest to czwarte z kolei zwycięstwo i to najwyższe zwycięstwo większością konstytucyjną, a więc demokratyczne wybory trzeba uszanować. Nie ma co zasłaniać oczu Węgrami tym, którzy nie widzą dokładnie, jaka jest sytuacja w Europie - odpowiedział Morawiecki.
Według premiera Morawieckiego "w Europie sytuacja jest bardzo prosta". - Widać to na Radzie Europejskiej. Każdy, kto przeczyta stenogramy, będzie doskonale wiedział, że to Niemcy są głównym hamulcem bardzo zdecydowanych sankcji. Pan Viktor, pan premier Orban nie powstrzymywał sankcji i tak naprawdę głównym hamulcowym są wielkie państwa, te, które boją się o swój biznes. Te, które boją się konsekwencji. Być może boją się jeszcze czegoś innego? Nie wiem - mówił.
Dziennikarz Radia Zet Jacek Czarnecki dopytywał Morawieckiego o to, czy będzie namawiał Orbana do zwiększenia sankcji na Rosję. Dziennikarz zauważył, że węgierski premier sprzeciwia się zwiększeniu sankcji i blokuje transporty broni na Ukrainę.
Premier o sankcjach na Rosję
- Tak, będę namawiał Viktora Orbana, żeby nie powstrzymywał sankcji, ale chcę też powiedzieć państwu: Viktor Orban do tej pory nie powstrzymywał sankcji, Viktor Orban zgodził się na sankcje - powtórzył w odpowiedzi premier. - Głównymi hamulcami są największe państwa i najbogatsze państwa Europy Zachodniej - dodał.
Mateusz Morawiecki nie odniósł się do słów, w których Viktor Orban nazwał między innymi ukraińskiego prezydenta swoim przeciwnikiem.
Przypomnijmy, że na początku grudnia 2021 roku w Warszawie odbył się zjazd skrajnie prawicowych ugrupowań, na który zaproszeni zostali między innymi popierająca Władimira Putina szefowa francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen, lider hiszpańskiej populistycznej partii VOX Santiago Abascal, przewodniczący populistycznej partii Interes Flamandzki Tom Van Grieken czy właśnie Viktor Orban.
Wójcik: w Brukseli i polskiej opozycji płacz, Ziobro: trzymam kciuki za Fidesz
Wyborczy wynik na Węgrzech skomentował w internetowym wpisie Michał Wójcik, minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, wiceszef Solidarnej Polski wchodzącej w skład Zjednoczonej Prawicy. "W Budapeszcie po wyborach bez zmian. W Brukseli oraz w polskiej opozycji płacz i zgrzytanie zębami" - napisał na Twitterze.
Jeszcze przed zamknięciem lokali wyborczych na Węgrzech do wyborów odniósł się minister sprawiedliwości i prokurator generalny, szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. Napisał w mediach społecznościowych, że rywale wyborczy Viktora Orbana "odpowiadają" za "uzależnienie energetyki i gospodarki Węgier od Rosji".
"Trzymam kciuki za zwycięstwo wyborcze Fideszu" - dodał Ziobro we wpisie na Twitterze.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@PremierRP