- Ustrój się zmienił, ale propaganda sukcesu pozostała - komentuje Jerzy Szmajdziński z SLD rocznicowe wystąpienie premiera Jarosława Kaczyńskiego. PiS ripostuje: krytyka ze strony SLD, to więcej niż hipokryzja.
- Gdyby porównać ekipę Leszka Millera do dzisiejszych rządów, to jakby porównać bandę drobnych złodziejaszków do chórów anielskich - mówi TVN24 Adam Hofman z PiS. Wymienia za premierem sukcesy rządu i dodaje, że w tym kontekście "nihilizm posła SLD budzi uśmiech poirytowania i politowania".
Lewica zarzuca premierowi Kaczyńskiemu, że w dzisiejszej informacji nie przedstawił faktów, które można by uznać za sukces rządu. - Jeśli premier nie chce mówić o porażkach, to opozycja nie będzie mówić o sukcesach - oznajmił Szmajdziński. Odniósł się w ten sposób do słów premiera, który pytany na dzisiejszej konferencji pytany o przykłady błędów i porażek swojego rządu odparł, że nie jest to czas mówienia o porażkach.
- Nie ma sukcesu jest tylko propaganda - ocenił poseł PO Rafał Grupiński. Jego zdaniem, szef rządu kompletnie rozmija się z rzeczywistością. Mamy do czynienia z nieustającym obniżeniem standardów w życiu politycznym. Zaczynaliśmy od paktu stabilizacyjnego, przejechaliśmy przez taśmy prawdy a dojechaliśmy do sprawy CBA - kontra Lepper. O tym jakoś premier nie wspomniał - zaznaczył poseł PO.
Według Grupińskiego, sposób rządzenie PiS-u do złudzenia przypomina praktyki SLD z czasu, gdy szefem rządu był Leszek Miller. - SLD też zaczęło od przejęcia mediów publicznych, spółek Skarbu Państwa, a jeśli chodzi o liczbę afer, to obecna władza przegoniła rząd Leszka Millera. Premier nie zrobił nic poza psuciem państwa, obsadzaniem swoich kolegów z PC na różnych stanowiskach i tolerowaniem fatalnej polityki zagranicznej pani Fotygi - podkreślił.
Dziś mija rok od udzielenia przez Sejm wotum zaufania rządowi Jarosława Kaczyńskiego. Z tej okazji szef rządu podsumował gospodarcze osiągnięcia swojego gabinetu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24