50 lat od wybuchu bomby w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Opolu. Zamach przeprowadzili bracia Kowalczykowie

Źródło:
PAP

6 października 1971 roku w auli Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu wybuchła bomba podłożona przez braci Jerzego i Ryszarda Kowalczyków. Do zdarzenia doszło w przeddzień uroczystości z okazji Dnia Milicjanta. Była to jedna z największych prób ataku na przedstawicieli władz po upadku podziemia antykomunistycznego. W środę w Opolu odbyły się uroczystości upamiętniające czyn braci.

Organizatorzy zamachu pochodzili z Rząśnika koło Wyszkowa na Mazowszu. Starszy, urodzony w 1937 roku, Ryszard już w szkole średniej wzbudził zainteresowanie bezpieki. Został przyłapany na rozwieszaniu wykonanych przez siebie plakatów antykomunistycznych. Był też przesłuchiwany pod zarzutem słuchania Radia Wolna Europa. Młodszy o pięć lat Jerzy już w latach sześćdziesiątych planował podjęcie większych działań wymierzonych w system komunistyczny. W lasach otaczających rodzinną miejscowość zbierał trotyl z niewybuchów oraz porzuconej tam amunicji z okresu II wojny światowej. Na poglądy obu braci ogromny wpływ miały wydarzenia marca 1968 roku, a "ostatecznym argumentem" na rzecz zorganizowania zamachu były masakry na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku.

W 1963 roku Ryszard Kowalczyk ukończył studia fizyczne w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Opolu. W kolejnych latach był pracownikiem naukowym uczelni, a w 1971 roku uzyskał stopień doktora. Na tej samej uczelni pracował jego brat. Był tokarzem zatrudnionym w Katedrze Fizyki. Wyższa Szkoła Pedagogiczna była najważniejszą uczelnią regionu, a to sprawiało, że kształciła nie tylko przyszłych nauczycieli, ale również kadry miejscowych władz komunistycznych. Z punktu widzenia braci Kowalczyków była więc potencjalnym celem zamachu wymierzonego w system PRL.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Ładunki wybuchowe na obchodach z okazji rocznicy powstania MO

W głównej auli opolskiej uczelni odbywały się liczne uroczystości z udziałem władz. Takie obchody miały zostać zorganizowane w październiku 1971 roku z okazji rocznicy powstania Milicji Obywatelskiej i organów bezpieczeństwa Polski Ludowej w 1944 roku. W trakcie akademii miano odznaczać funkcjonariuszy milicji biorących udział w tłumieniu strajków na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku. 7 października 1971 roku w auli świętować miał między innymi podpułkownik Julian Urantówka, komendant wojewódzki MO w Opolu. W czasie wydarzeń grudniowych - pełniąc obowiązki komendanta wojewódzkiego MO w Szczecinie - wydawał rozkazy strzelania ostrą amunicją do protestujących robotników.

W dniach poprzedzających obchody Jerzy Kowalczyk umieścił ładunki wybuchowe w kanale ogrzewania, w korytarzu oraz pod aulą. Bracia doskonale znali plany budynku, ponieważ mieściła się w nim także Katedra Fizyki WSP. Ryszard próbował zniechęcić Jerzego do przeprowadzenia zamachu, ale pomagał mu w obliczeniu ilości trotylu koniecznego do zniszczenia auli. Bracia świadomie wybrali na moment wybuchu porę, w której gmach uczelni był całkowicie pusty. Wybuch w auli WSP nastąpił o godz. 0.40, 6 października 1971 roku. Straty oszacowano na około cztery miliony ówczesnych złotych. Sala i kilka okolicznych pomieszczeń zostało zniszczonych.

- Skala zaskoczenia władz była ogromna. Początkowo nie wiedziano, jakie były powody wybuchu, szczególnie że doszło do niego w miejscowości spokojnej, jeśli chodzi o wystąpienia przeciwko władzom PRL - powiedział doktor Grzegorz Waligóra, historyk z wrocławskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

Sprawie wyjaśnienia okoliczności zamachu nadano najwyższy priorytet. Działania koordynowali dyrektor Biura Śledczego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Tadeusz Kwiatkowski oraz jego przełożeni, ministrowie spraw wewnętrznych Franciszek Szlachcic i jego następca Wiesław Ociepka. Początkowo śledztwo nie przyniosło jednak żadnych efektów. Ich brak sprzyjał pojawianiu się licznych plotek. Mieszkańcy Opola mówili, że zamach zorganizowały środowiska mniejszości niemieckiej, które były niezadowolone z powodu ograniczenia możliwości wyjazdu do RFN.

Przesłuchano niemal 600 osób

W grudniu 1971 roku rozpoczęły się regularne przesłuchania studentów oraz pracowników WSP. Ogółem przesłuchano niemal 600 osób. Niektórzy z nich godzili się na współpracę z SB. Mając na uwadze fakt, że w pobliżu auli mieściła się Katedra Fizyki WSP, śledczy doszli do wniosku, że za październikową eksplozję odpowiadał ktoś z pracowników uczelni, osoba, która w sposób swobodny mogła korzystać z jej pomieszczeń. Na miejscu eksplozji znaleziono drucik służący do zdalnego odpalenia ładunku. Wszystko wskazywało, że przewód prowadził do pomieszczeń Katedry Fizyki. Analiza informacji o jej pracownikach skłoniła bezpiekę do wysnucia wniosku, że odpowiedzialni za zamach mogą być bracia Kowalczykowie lub jeden z nich.

Od końca 1971 roku Kowalczyków rozpracowywała siatka agentów, a informacje o nich, poprzez osobiste kontakty, mieli zbierać tajni współpracownicy SB. Odbyto z nimi ponad 200 spotkań, co zaowocowało uzyskaniem 112 informacji na temat braci. Kluczowe okazały się informacje uzyskane przez tajną współpracowniczkę o kryptonimie Kasia, która związała się z Jerzym Kowalczykiem. - Bracia stali się głównymi podejrzanymi w śledztwie dopiero w styczniu 1972 roku - stwierdził doktor Waligóra. We wspólnym mieszkaniu braci zainstalowano podsłuchy. "To ich rozmowy bezwiedne, bez świadomości, że są podsłuchiwani, doprowadziły do zguby. Okazały się one później dowodem koronnym. Rozmawiali niefrasobliwie, chociaż powściągliwie, raczej zdaniami niepełnymi, a jednak na podstawie tych rozmów SB zorientowała się, że to oni mogli zniszczyć pomieszczenie" - zauważył Jacek Wegner w monografii "Bez świadków obrony. Historia Jerzego i Ryszarda Kowalczyków".

ZOBACZ RÓWNIEŻ W TVN24 GO: Jan P. Matuszyński: w sprawie Grzegorza Przemyka to, co wydaje się na pierwszy rzut oka oczywiste, to wcale nie jest, zawsze jest drugie dno

Pod koniec lutego 1972 roku Kowalczykom postawiono zarzuty o udział w wysadzeniu auli WSP oraz planowanie kolejnych zamachów, o których dowiadywano się na podstawie podsłuchanych rozmów. 29 lutego Jerzy i Ryszard Kowalczykowie zostali aresztowani, po czym przewiezieni do Komendy Wojewódzkiej MO, gdzie umieszczono ich w oddzielnych pomieszczeniach znajdujących się w piwnicach. Tego samego dnia funkcjonariusze SB przeszukali mieszkania krewnych oraz znajomych aresztowanych. Jednocześnie rozpoczęto akcję propagandową. - Braci Kowalczyków przedstawiano jako bandytów lub terrorystów, którzy dążyli do zamordowania jak największej liczby ludzi, mimo iż wybuch bomby nastąpił, gdy budynek WSP był pusty. Późniejszy proces został niezwykle nagłośniony - powiedział Grzegorz Waligóra.

Po pobycie w areszcie tymczasowym podejrzanych przewieziono do więzienia mokotowskiego w Warszawie. W kwietniu 1972 roku Jerzy Kowalczyk przyznał się do wysadzenia auli. W czasie kolejnych przesłuchań wyjawił przebieg przygotowań do detonacji, przyznając się także do zbierania niewybuchów z czasów II wojny światowej za pomocą własnoręcznie skonstruowanego wykrywacza metali. Stwierdził, że gromadził w magazynie materiały wybuchowe, które miały być użyte już w marcu 1971 roku, kiedy to w auli WSP w Opolu gościł premier PRL Józef Cyrankiewicz.

Jednocześnie trwały przesłuchania drugiego z braci, Ryszarda. "Ryszard przyjął taktykę ukazywania Jerzego jako krnąbrnego młodszego brata. Być może sądził, że taki jego obraz choć trochę przychylniej usposobi esbeków. Ostatecznie nieposłuszny, uparty młody człowiek - rozumował zapewne - to nie to samo co dywersant, przestępca, kryminalista" - pisał Wegner.

W maju 1972 roku po trzech miesiącach przesłuchań, które negatywnie odbiły się na stanie psychiki Ryszarda, wyjawił on, że popierał pomysł wysadzenia auli. "Od 1970 r. Jerzy zaczął czynić przygotowania […] zasięgał u mnie rady i korzystał z mojej pomocy m.in. co do konstruowania urządzenia do wykrywania niewypałów, obliczenia ciśnienia przy wybuchu, temperatury topnienia trotylu, skonstruowania urządzenia odpalającego" - powiedział w trakcie jednego z przesłuchań.

Prokuratorzy zażądali dla braci kary śmierci

28 sierpnia 1972 roku w Sądzie Wojewódzkim w Opolu rozpoczął się proces obu braci. Jerzemu Kowalczykowi postawiono zarzuty wysadzenia auli WSP oraz wzięcia udziału w innych przestępstwach, między innymi w podpaleniu budowli we wsi Rząśnik. Oskarżony przyznał się do zarzutów, tłumacząc, że wydarzenia w nocy z 5 na 6 października były swoistą "manifestacją antyustrojową". Z kolei Ryszard Kowalczyk, oskarżony o pomoc w przygotowaniu eksplozji, odwołał wszystkie swoje dotychczasowe zeznania.

Prokuratorzy zażądali dla braci kary śmierci, argumentując, że powodując wysadzenie auli, nie liczyli się oni z ewentualnymi ofiarami w ludziach. 8 września 1972 roku Sąd Wojewódzki uznał Kowalczyków za winnych wybuchu. Jerzy został skazany na karę śmierci, a Ryszard dostał 25 lat pozbawienia wolności. W grudniu 1972 roku wyroki zostały utrzymane w mocy przez Sąd Najwyższy. Wysokie wyroki zasądzone na sprawców wzbudziły protesty wśród niezależnej opinii publicznej w Polsce i w krajach zachodnich. Petycję, w której domagano się złagodzenia kar, podpisało sześć tysięcy Polaków, w tym ludzie kultury i Kościoła.

W styczniu 1973 roku Rada Państwa złagodziła wyrok na Jerzego Kowalczyka, skazując go - podobnie jak jego brata - na 25 lat więzienia. "Opozycja kształtująca się od 1976 r. opowiadała się za innymi formami działalności niż takie, które można uznać za terrorystyczne, ale zdecydowano się stanąć w obronie braci Kowalczyków" - podkreślił doktor Waligóra. W latach osiemdziesiątych z inicjatywy działaczy opozycji demokratycznej, między innymi członków Solidarności oraz Komitetów Obrony Więzionych za Przekonania, tworzonych przez działaczy Konfederacji Polski Niepodległej domagających się uwolnienia więźniów politycznych, prowadzono akcję społeczną pod hasłem "Uwolnić braci Kowalczyków".

Wspomniane działania przyniosły efekt - bracia zostali warunkowo zwolnieni z więzień: Ryszard w 1983, Jerzy w 1985 roku. W następnych latach nie skasowano im wyroków, co umożliwiałoby ich rehabilitację. W 1991 roku z inicjatywy prezydenta Lecha Wałęsy skazanie Ryszarda Kowalczyka uległo zatarciu, dzięki czemu - w świetle polskiego prawa - stał się on osobą niekaraną. Jak ocenił doktor Waligóra, bracia byli jednak niemal zupełnie zapomniani. - Pamiętajmy, że do dziś ich czyn wywołuje wiele kontrowersji wśród mieszkańców Opola. Gdy w 2006 roku próbowano upamiętnić ich czyn przez zawieszenie tablicy na gmachu Uniwersytetu Opolskiego, z powodu protestów nie doszło do realizacji tych zamierzeń - dodał historyk.

Dopiero w 2010 roku przy Pomniku Poległych Stoczniowców w Gdańsku z inicjatywy działaczy Wolnych Związków Zawodowych i NSZZ "Solidarność" Anny Walentynowicz i Andrzeja Gwiazdy odsłonięto pamiątkową tablicę poświęconą braciom Kowalczykom. W 2016 roku sali w Opolskim Urzędzie Wojewódzkim nadano imię Jerzego i Ryszarda Kowalczyków. Bracia zostali także odznaczeni prezydenckimi Krzyżami Kawalerskimi Orderu Odrodzenia Polski. Ryszard Kowalczyk zmarł w nocy z 16 na 17 października 2017 roku.

Uroczystości upamiętniające czyn braci

W środę w Opolu odbyły się uroczystości upamiętniające czyn braci.

Jak poinformowało biuro prasowe wojewody opolskiego, uroczystości rozpoczęły się od złożenia kwiatów i zapalenia znicza na grobie Ryszarda Kowalczyka, który spoczywa w Alei Zasłużonych cmentarza komunalnego w Opolu. Następnie kwiaty złożono pod tablicą upamiętniającą czyn braci Kowalczyków w gmachu opolskiego urzędu wojewódzkiego. W uroczystościach, oprócz wojewody i przedstawicieli IPN, uczestniczyli członkowie "Solidarności" i córka Ryszarda Kowalczyka.

"Przypomnijmy, że w nocy z 5 na 6 października 1971 r. bracia Jerzy i Ryszard Kowalczykowie, pracownicy Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu, zdetonowali wcześniej podłożone ładunki wybuchowe w auli Uczelni w proteście przeciwko planowanemu odznaczeniu w niej funkcjonariuszy MO i SB, którzy wyróżnili się brutalnością w masakrze robotników na Wybrzeżu w 1970 r. W ten sposób ci bohaterscy mieszkańcy Opola odważyli się zaprotestować przeciwko mordowaniu przez władze komunistyczne cywilnej ludności" - poinformowało biuro prasowe wojewody, który był organizatorem upamiętnienia.

Autorka/Autor:pp//now

Źródło: PAP

Pozostałe wiadomości

Zmiany na szczytach policyjnej hierarchii. Stanowiska straciło trzech komendantów wojewódzkich: w Krakowie, Kielcach i Rzeszowie – wynika z informacji tvn24.pl. – Nie wszyscy się sprawdzali w kierowaniu garnizonami – mówią nasi rozmówcy z komendy głównej i ministerstwa spraw wewnętrznych.

Wstrząs na szczytach policyjnej hierarchii

Wstrząs na szczytach policyjnej hierarchii

Źródło:
tvn24.pl

Od ośmiu do dziesięciu uczniów i dorosłych doznało obrażeń, gdy kierujący SUV-em z nieznanych przyczyn wjechał w tłum ludzi przed szkołą podstawową w prowincji Hunan w Chinach - podały państwowe media. Nie jest jasne, czy kierowca działał z premedytacją, czy był to nieszczęśliwy wypadek.

Chiny. SUV wjechał w tłum przed szkołą. Kolejne takie zdarzenie w ciągu kilku dni

Chiny. SUV wjechał w tłum przed szkołą. Kolejne takie zdarzenie w ciągu kilku dni

Źródło:
PAP, Reuters

Łukasz Mejza próbował ukryć prywatne pożyczki na sumę blisko pół miliona złotych i "zatajać informacje tak, by uniemożliwić identyfikację osób, od których jest uzależniony finansowo" - wynika z treści wniosku o uchylenie immunitetu posłowi PiS, z którym zapoznała się "Gazeta Wyborcza". "To swoisty manifest, przejaw złej woli podyktowany niechęcią złożenia oświadczeń o stanie majątkowym" - twierdzą śledczy.

"Jaskrawy przykład świadomego zatajenia informacji". Prokuratura o pożyczkach Mejzy

Źródło:
PAP, Gazeta Wyborcza
Fundacja Profeto miała pomagać ofiarom tylko przez rok. A potem?

Fundacja Profeto miała pomagać ofiarom tylko przez rok. A potem?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Będą nowe wytyczne dla organizacji ruchu drogowego z zastosowaniem sygnalizacji świetlnej. Przygotowuje je Instytut Badawczy Dróg i Mostów - poinformowało Ministerstwo Infrastruktury. Analizie poddane będą również tak zwane sekundniki - dodało.

Rewolucja na ulicach. Ministerstwo: trwają analizy

Rewolucja na ulicach. Ministerstwo: trwają analizy

Źródło:
PAP

Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe partii Jarosława Kaczyńskiego za poprzedni rok, co oznacza dla partii stratę 75 milionów złotych. Od tej decyzji PiS może się jeszcze odwołać. Materiał magazynu "Polska i Świat". Całe wydanie dostępne w TVN24 GO.

"Tliła się nadzieja", ale "inna decyzja zapaść nie mogła". PKW odrzuciła sprawozdanie PiS

"Tliła się nadzieja", ale "inna decyzja zapaść nie mogła". PKW odrzuciła sprawozdanie PiS

Źródło:
TVN24

Donald Trump popiera wprowadzenie stanu nadzwyczajnego jako części swojej polityki dotyczącej masowej deportacji nielegalnie przebywających w USA migrantów - piszą amerykańskie media. Prezydent elekt odniósł się do tych doniesień, pisząc jedno słowo: "Prawda".

Trump wprowadzi stan nadzwyczajny, by "zatrzymać inwazję"? Jedno słowo potwierdzenia

Trump wprowadzi stan nadzwyczajny, by "zatrzymać inwazję"? Jedno słowo potwierdzenia

Źródło:
PAP

1000 dni temu Rosja na podstawie rozkazu prezydenta Władimira Putina przypuściła agresję zbrojną na Ukrainę. Premier Donald Tusk, przypominając o tym dniu, podkreślił, że "wspierając Ukrainę, oddalamy wojnę od naszych granic".

1000 dni rosyjskiej agresji. Wpis Tuska

1000 dni rosyjskiej agresji. Wpis Tuska

Źródło:
tvn24.pl

PKO Bank Polski ostrzega przed oszustami, którzy podszywają się pod tę instytucję finansową. "W treści e-mail znajduje się załącznik ze złośliwym oprogramowaniem" - czytamy w komunikacie na stronie internetowej i w mediach społecznościowych banku.

Największy bank w Polsce ostrzega klientów. "Możesz stracić pieniądze"

Największy bank w Polsce ostrzega klientów. "Możesz stracić pieniądze"

Źródło:
tvn24.pl

Myślę, że prawdziwa kampania ruszy dopiero po Nowym Roku i to chyba jest ten moment, w którym Lewica ogłosi swojego kandydata bądź kandydatkę w wyborach prezydenckich - powiedziała w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 ministra do spraw równości Katarzyna Kotula (Lewica).

Kotula: nie chcemy jeszcze tego nazwiska ujawniać

Kotula: nie chcemy jeszcze tego nazwiska ujawniać

Źródło:
TVN24

24-letni obywatel Azerbejdżanu za kierownicą Forda Mustanga próbował imponować swoimi "umiejętnościami" jazdy, ryzykując bezpieczeństwo swoje i innych osób. Na sklepowym parkingu ledwo ominął zaparkowane auto i mężczyznę nagrywającego telefonem jego wyczyny.

Niebezpieczny drift na sklepowym parkingu. Nagranie

Niebezpieczny drift na sklepowym parkingu. Nagranie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

1000 dni temu rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. Pozwolenie Ukrainie na używanie amerykańskiej broni do głębokich uderzeń na terytorium Rosji może być "gamechangerem" i skrócić wojnę - powiedział szef ukraińskiego MSZ Andrij Sybiha przed posiedzeniem Rady Bezpieczeństwa ONZ. Oto co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Tysiąc dni od początku inwazji. Szef ukraińskiego MSZ widzi "gamechanger"

Tysiąc dni od początku inwazji. Szef ukraińskiego MSZ widzi "gamechanger"

Źródło:
PAP

Niemcy mają dostarczyć cztery tysiące dronów bojowych na Ukrainę. Maszyny nazywane mini-Taurusami sterowane są przez sztuczną inteligencję.

Będą "ważnym atutem dla ukraińskich sił zbrojnych". Dostaną ich tysiące

Będą "ważnym atutem dla ukraińskich sił zbrojnych". Dostaną ich tysiące

Źródło:
PAP

- Radosław Sikorski przez cały czas mówił nam, że chciałby, żeby odbył się głęboki sondaż po wyborach w Stanach Zjednoczonych. Zrobiliśmy dokładnie tak, jak chciał, sondaż dokładnie w tym momencie, w którym chciał - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Ocenił, że szef MSZ "nie jest w stanie się pogodzić z tym obiektywnym sondażem" KO, co go dziwi.

Trzaskowski: Zrobiłem wszystko, czego Sikorski chciał. On nie jest w stanie się pogodzić z tym sondażem

Trzaskowski: Zrobiłem wszystko, czego Sikorski chciał. On nie jest w stanie się pogodzić z tym sondażem

Źródło:
TVN24

Indie przeprowadziły udany test hipersonicznego pocisku dalekiego zasięgu - w niedzielę przekazało Ministerstwo Obrony tego kraju. Oznacza to, że New Delhi dołączyło do wąskiego grona kilku państw na świecie posiadających zdolność produkowania tego typu rakiet, które ze względu na swoją ogromną prędkość są znacząco trudniejsze do zestrzelenia.

Test na Wyspie Doktora Abdula Kalama, kolejne mocarstwo ma broń hipersoniczną

Test na Wyspie Doktora Abdula Kalama, kolejne mocarstwo ma broń hipersoniczną

Źródło:
Reuters, Indian Express, USNI News, tvn24.pl

Bałtycki kabel telekomunikacyjny między Helsinkami a Rostockiem został uszkodzony - poinformował w poniedziałek fiński dostawca sieci światłowodowych Cinia. Władze Szwecji zapewniły, że badają ten incydent i pozostają w kontakcie ze swoimi sojusznikami. W niedzielę rano doszło z kolei do uszkodzenia kabla telekomunikacyjnego, który biegnie na dnie Bałtyku między Litwą a Szwecją - poinformował szwedzki koncern Telia. Wspomniany kabel łączy się na dnie morza z kablem między Helsinkami a Rostockiem.

Kable na dnie Bałtyku uszkodzone. Wojsko "posiada dokładny obraz sytuacji"

Kable na dnie Bałtyku uszkodzone. Wojsko "posiada dokładny obraz sytuacji"

Źródło:
PAP

Naukowiec Międzynarodowego Instytutu Badań Strategicznych Fabian Hinz ostrzega, że Rosja zamierza zwiększyć produkcję rakiet, o czym świadczy rozbudowa pięciu kompleksów, gdzie są wytwarzane silniki rakietowe na paliwo stałe.

Rosjanie "ogniskują wysiłki", chcą produkować więcej rakiet. Analiza zdjęć satelitarnych

Rosjanie "ogniskują wysiłki", chcą produkować więcej rakiet. Analiza zdjęć satelitarnych

Źródło:
PAP

Ambasada Polski w USA poinformowała, że powitała nowego szefa misji Bogdana Klicha. Były senator, w związku ze sprzeciwem prezydenta Andrzeja Dudy, będzie pełnił w placówce rolę chargé d’affaires.

Bogdan Klich rozpoczął misję w USA. Ale nie jako ambasador

Bogdan Klich rozpoczął misję w USA. Ale nie jako ambasador

Źródło:
TVN24

Dolnośląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego wskazał, że uszkodzenie tamy w Stroniu Śląskim, do którego doszło podczas wrześniowej powodzi, nastąpiło w miejscu, gdzie wcześniej prowadzono prace ziemne związane z układaniem rur. Urzędnicy nakazali Wodom Polskim zabezpieczenie wyrwy do czasu remontu zapory.

Nadzór budowlany wskazał przyczynę przerwania zapory w Stroniu Śląskim

Nadzór budowlany wskazał przyczynę przerwania zapory w Stroniu Śląskim

Źródło:
PAP

Rząd Danii i opozycja parlamentarna porozumiały się w poniedziałek w sprawie wprowadzenia od 2030 roku podatku od dwutlenku węgla w rolnictwie. Będzie to pierwsza na świecie tego rodzaju danina od produkcji żywności.

Pierwszy taki podatek na świecie

Pierwszy taki podatek na świecie

Źródło:
PAP

- Jeżeli w danej klatce schodowej mamy na przykład 80 procent lokali, które nie są stale zamieszkiwane, tylko są wynajmowane krótkoterminowo dla turystów, to mamy nielegalną działalność hotelową - stwierdził na antenie TVN24 BiS Kuba Czajkowski ze Stowarzyszenia Miasto jest Nasze.

Europa zaostrza przepisy, w Polsce "należy zacząć od trzech prostych rzeczy"

Europa zaostrza przepisy, w Polsce "należy zacząć od trzech prostych rzeczy"

Źródło:
tvn24.pl

Koalicja Obywatelska cieszy się w listopadzie największym poparciem wśród Polaków zdecydowanych wziąć udział w wyborach, za nią plasuje się Prawo i Sprawiedliwość, a dalej - Konfederacja - wynika z sondażu pracowni Opinia24. Kolejne miejsca zajmują Lewica i Trzecia Droga. W porównaniu z poprzednim badaniem tej pracowni nieznacznie zwiększyło się poparcie dla KO, a dla PiS zmalało o ponad dwa punkty procentowe.

Najnowszy sondaż partyjny. Lider umacnia się na prowadzeniu

Najnowszy sondaż partyjny. Lider umacnia się na prowadzeniu

Źródło:
TVN24

Policja poszukuje młodej Brytyjki, która zniknęła tuż po swoim przylocie do Polski. Kobieta ostatni raz była widziana na lotnisku w podkrakowskich Balicach. Nie ma przy sobie telefonu ani dokumentów.

Zaginęła 18-letnia Brytyjka. Ostatni raz była widziana na lotnisku w Balicach

Zaginęła 18-letnia Brytyjka. Ostatni raz była widziana na lotnisku w Balicach

Źródło:
KPP Kraków

1000 dni temu, 24 lutego 2022 roku Rosja zbombardowała dziesiątki strategicznych obiektów w Ukrainie. Po serii nalotów żołnierze rosyjscy rozpoczęli ofensywę lądową z terytorium zaanektowanego Krymu, Białorusi, Rosji oraz z okupowanych obwodów donieckiego i ługańskiego. Tak zaczęła się pełnoskalowa inwazja zbrojna Rosji na Ukrainę. Niesprowokowana agresja doprowadziła do ogromnych strat i śmierci setek tysięcy ludzi.

Tysiąc dni wojny Putina. Cierpienie Ukraińców trwa

Tysiąc dni wojny Putina. Cierpienie Ukraińców trwa

Źródło:
tvn24.pl

Miejscy urzędnicy nie będą mogli zasiadać w radach nadzorczych spółek komunalnych na podstawie dyplomu MBA Collegium Humanum. - Muszą zdać egzamin do końca roku - zapowiedział prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Co z absolwentami Collegium Humanum w miejskich spółkach. Rafał Trzaskowski zdecydował

Co z absolwentami Collegium Humanum w miejskich spółkach. Rafał Trzaskowski zdecydował

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Polityczne machinacje pośród najbogatszych rodzin wszechświata, niespodziewane zdrady, zaskakujące śmierci, intrygujący złoczyńcy - oto czego zdaniem redakcji portalu "Vox" należy spodziewać się po serialu "Diuna: Proroctwo". Najnowsza produkcja HBO bywa przyrównywana do "Gry o tron", jednego z największych hitów stacji.

Nowa "Gra o tron"? Pierwsze recenzje długo oczekiwanego serialu "Diuna: Proroctwo"

Nowa "Gra o tron"? Pierwsze recenzje długo oczekiwanego serialu "Diuna: Proroctwo"

Źródło:
Los Angeles Times, Mama's Geeky, Screen Rant, Rolling Stone, The New York Times, Vox, tvn24.pl