Wojna w Ukrainie to nie jest regionalny konflikt, to zarzewie światowego pożaru. Ta wojna dotknie i nasze, i wasze kraje – powiedział prezydent Andrzej Duda podczas wtorkowej debaty generalnej 77. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku.
Prezydent Andrzej Duda bierze udział w debacie generalnej 77. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Podczas swojego wystąpienia, które odbyło się w Nowym Jorku w nocy z wtorku na środę, powiedział: - Rok temu przemawiałem w tym miejscu, jako prezydent 38-milionowego państwa. Dziś staję na tej mównicy świadom, że w moim kraju, w Polsce, według różnych danych mieszka w tej chwili ponad 40, a jak niektórzy mówią, nawet 41 milionów ludzi.
- Te dodatkowe dwa czy wręcz trzy miliony to przede wszystkim uchodźcy z Ukrainy, nasi sąsiedzi – dodał. Zwrócił uwagę, że Ukraińcy chronią się w Polsce "przed wojną, śmiercią, niewolą w rosyjskiej okupacji" po napaści Rosji na Ukrainę.
– Ta wojna, która trwa już siedem miesięcy, wywołana rosyjską napaścią, to wojna, w której Rosja nie ogranicza się tylko do walki z ukraińską armią. Wojska rosyjskie zabijają cywilów, przymusowo ich przesiedlają na swoje terytorium – podkreślił.
Prezydent stwierdził, że wojska rosyjskie niszczą ukraińskie miasta, zabytki, szkoły, przedszkola, szpitale, uprawy rolne i środowisko naturalne. – Niszczy dosłownie wszystko, czego nie może przejąć albo nie może zrabować – dodał.
Andrzej Duda: wojna w Ukrainie to zarzewie światowego pożaru
Andrzej Duda zwrócił uwagę, że wojna w Ukrainie niesie konsekwencje dla całego świata. – To nie jest tylko regionalny konflikt. Wojna Rosji przeciwko Ukrainie to zarzewie światowego pożaru. Ta wojna dotknie i nasze, i wasze kraje, o ile już się tak nie stało – podkreślił.
Zwracał uwagę, że jednym z najbardziej tragicznych globalnych skutków rosyjskiej agresji jest kryzys żywnościowy oraz widmo głodu, które zawisło nad znaczną częścią świata.
- Od samego początku inwazji Rosja świadomie oraz cynicznie niszczy zasiewy i maszyny rolne, a sama inwazja radykalnie zmniejszyła ukraińskie zbiory. Uzyskane przez nas dane mówią jasno: Rosja zajęła areały uprawne stanowiące 22 procent wszystkich gruntów rolnych na Ukrainie – podkreślił Duda.
- Piąta część ziemi, która jest spichlerzem wielu państw pozaeuropejskich; ziemi, na której uprawia się blisko 30 procent światowego potencjału zbóż ozimych, nagle w tym sezonie nie wydała plonów lub jej plony zostały zrabowane – wskazywał Duda, i przypomniał, że Ukraina to jeden z najważniejszych na świecie producentów żywności.
- Wedle ostrożnych szacunków tylko w tym roku z powodu wojny ukraińskie zbiory będą mniejsze o 35 procent. Ponad jedna trzecia spichlerza znacznej części świata została wyeliminowana przez rosyjską agresję. Kto na tym ucierpi? Ci najbardziej potrzebujący. Jest to broń gospodarcza, to broń żywnościowa wymierzona zwłaszcza w Afrykę i Bliski Wschód – powiedział.
- Jestem w polityce wystarczająco długo, aby nie mieć w tym względzie żadnych wątpliwości: to celowa polityka Rosji. Szacuje się, że z powodu wojny w Ukrainie liczba osób cierpiących chroniczny głód wzrośnie w tym roku na świecie o około 47 milionów osób. Znów: szczególnie w Afryce i na Bliskim Wschodzie – dodał prezydent.
Kluczowe umowy podpisane przez Rosję i Ukrainę z Turcją i ONZ
Duda oświadczył, że "społeczność międzynarodowa jest zobligowana, aby nie dopuścić, by w XXI wieku ktokolwiek w sposób świadomy i cyniczny, w imię realizacji swoich politycznych celów, wprowadzał - jak Stalin w latach 30-tych - sztuczny głód".
W tym kontekście – mówił – kluczowe pozostają umowy podpisane przez Rosję i Ukrainę z Turcją i ONZ w Stambule 22 lipca, które mają na celu odblokowanie drogi morskiej dla eksportu milionów ton ukraińskiego zboża przez Morze Czarne. - Obecnie wszyscy musimy stać na straży przestrzegania tych umów oraz dotrzymywania zobowiązań przez ich strony. Tym bardziej niepokoją mnie coraz częściej pojawiające się wypowiedzi strony rosyjskiej, które podważają zawarte porozumienia – podkreślił.
- Na najwyższe potępienie zasługują również akty takie jak rosyjski ostrzał portu morskiego w Odessie, do którego doszło w ciągu niespełna 24 godzin od podpisania porozumień. Jako społeczność międzynarodowa musimy natychmiast reagować na takie incydenty kolejnymi sankcjami i kolejnymi pakietami pomocy dla broniącej się Ukrainy - zaznaczył.
Duda mówił, że Polska, jako sąsiad Ukrainy, razem z partnerami z Unii Europejskiej angażuje się w działania mające ułatwić eksport ukraińskiego zboża także drogą lądową. - Zrobimy wszystko, by trafiło ono do potrzebujących w szczególności w Afryce, Azji, Ameryce Południowej i wszędzie tam, gdzie jest potrzebne, by ludzie mogli przetrwać – zapewnił.
- W obliczu bezprawnych działań Rosji powinniśmy wyciągnąć z tego wnioski na przyszłość. Powinniśmy pamiętać o zapisach prawa międzynarodowego oraz możliwości pociągania do odpowiedzialności oprawców – oświadczył prezydent.
Przyznał, że ma poważne wątpliwości co do tego, czy regulacje prawa międzynarodowego stanowią dostateczną odpowiedź na ogrom szkód w środowisku naturalnym i w światowych zasobach żywnościowych. - Właśnie w tym kontekście dostrzegam potrzebę wypracowania mechanizmów penalizujących, które w przyszłości umożliwią postawienie przed obliczem sprawiedliwości osób odpowiedzialnych za łamanie prawa międzynarodowego. Ktoś, kto świadomie niszczy uprawy w spichlerzu świata, musi wiedzieć, że będzie za to ścigany karnie do końca swojego życia – oświadczył Duda.
- Chciałbym z tego miejsca poprzeć wszelkie już istniejące oraz nowe inicjatywy, dzięki którym ci, którzy pozbawiają miliony ludzi prawa do żywności oraz niszczą środowisko naturalne, nie będą więcej bezkarni. Polska chce aktywnie uczestniczyć w ich pracach – zadeklarował.
Andrzej Duda: nie wolno nam okazywać zmęczenia wojną
Prezydent mówił, że rosyjska napaść na Ukrainę jest de facto agresją przeciwko całemu światu, zaś każda agresja wymaga wielowymiarowej odpowiedzi międzynarodowej, z determinacją i bez wahania.
Jego zdaniem, konieczne jest zintensyfikowanie nacisków na Rosję i jej wspólnika, czyli reżim Łukaszenki na Białorusi. - Celowość współpracy z tymi rządami powinna zostać poddana głębokiej refleksji. Także przez organizacje międzynarodowe. Nie ma już miejsca na business as usual – oświadczył.
Przypomniał, że polską granicę przekroczyło blisko 6 milionów ukraińskich uchodźców. - Nasi obywatele przyjęli setki tysięcy uchodźców do własnych domów. Tak, może wielu z państwa ciężko w to uwierzyć, ale mimo tego, że przybyło do naszego kraju 6 milionów uchodźców z Ukrainy i jak szacujemy około 2 milionów przebywa w Polsce w tej chwili, nie musieliśmy budować żadnego obozu dla uchodźców. Nikt nie mieszka w Polsce w namiotach. Wszyscy znaleźli godne schronienie w domach i specjalnie przygotowanych dla nich miejscach – mówił.
- Nie wolno nam zapominać o cierpiących – podkreślił prezydent, wskazując, że pół roku agresji rosyjskiej na Ukrainę przyniosło największy kryzys humanitarny w Europie od czasów II wojny światowej.
Zaapelował o zwiększenie pomocy dla ukraińskiej ludności cywilnej, której potrzeby humanitarne są znacznie większe niż obecnie przekazywane środki. - Nie wolno nam, nie wolno społeczności międzynarodowej okazywać zmęczenia wojną. Musimy pomagać. Musimy wspierać – dodał.
- Powinniśmy wspólnie pracować nad takim programem działań w sferze rozwoju gospodarczego i społecznego, by dać ludziom nadzieję, że świat może być lepszy i bardziej solidarny, mimo że jest dziś tak poraniony przez wojny, skutki pandemii i katastrofy naturalne. Polska chce taki program współtworzyć także tutaj, na forum ONZ, choćby w ramach prac Rady Gospodarczej i Społecznej – zapowiedział.
"Dziś ofiarą jest Ukraina, jutro może nią być dowolne państwo świata"
- To bardzo dobrze, że stanęliśmy na wysokości zadania w sprawie Ukrainy, że zachowaliśmy jedność i poparliśmy ofiarę, a nie agresora. Ale nie popadajmy w samozachwyt. Niedawna wizyta w Afryce uświadomiła mi jeszcze bardziej coś, o czym wcześniej sam myślałem – mówił.
- Czy tak samo zdecydowani byliśmy w czasie tragedii Syrii, Libii, Jemenu? Czy w ciągu ostatnich dziesięcioleci nie przeszliśmy do porządku dziennego nad tragedią Demokratycznej Republiki Konga, nad wojnami w Rogu Afryki? Czy potępiając inwazję na Ukrainę jednakową wagę przywiązujemy do zwalczania najemników destabilizujących Sahel i grożących wielu państwom Afryki? – pytał.
Zdaniem prezydenta, lekcją z tej wojny jest to, że jeżeli Narody Zjednoczone mają naprawdę być zjednoczone, to każda reakcja na łamanie prawa międzynarodowego powinna być identyczna – zdecydowana i pryncypialna. - Bo świat jest systemem naczyń połączonych. Dziś ofiarą jest Ukraina, ale jeżeli rosyjski imperializm wygra, jutro może nią być dowolne państwo świata. Ktoś inny będzie komuś innemu niszczył pola i wypędzał ludność cywilną z jej domów. Nie wolno nam na to pozwolić – podkreślił prezydent.
Duda: Rosja winna jest Ukrainie reparacje wojenne
- Rosja winna jest Ukrainie reparacje wojenne, które będzie musiała zapłacić. Nie ma sprawiedliwości bez zadośćuczynienia. Dotyczy to każdego kraju plądrującego inny kraj. Dotyczy to dzisiejszych czasów, ale dotyczy to też niezałatwionych spraw z przeszłości. Mówię to jako polski prezydent. Prezydent Polski, która została tak straszliwie doświadczona II wojną światową – oświadczył.
Zapewnił, że Polska nie zaprzestanie działań zmierzających do pociągnięcia Rosji do odpowiedzialności za naruszenia prawa międzynarodowego, zarówno na poziomie państwowym, jak i indywidualnym. - Ta wojna musi zostać załatwiona w taki sposób, że agresor zapłaci za wyrządzone straty, za wyrządzone szkody - powiedział.
Duda chwalił pracę Komisji Prawa Międzynarodowego prowadzącą do przygotowania projektu Konwencji o zapobieganiu i karaniu zbrodni przeciwko ludzkości. - Wykorzystajmy wszystkie nasze kompetencje i możliwości, aby winni zostali osądzeni i ukarani. Już teraz współpracujemy z Międzynarodowym Trybunałem Karnym i Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości w celu znalezienia najskuteczniejszych sposobów identyfikacji i ścigania sprawców – zapowiedział.
Prezydent zwracał również uwagę na niewiarygodne męstwo Ukrainy i wezwał wszystkie państwa ONZ, by nie były obojętne wobec heroizmu i pełnej determinacji walki o wolność. - Nie bądźmy też nigdy więcej obojętni wobec żadnego narodu, który broni się przed tyranią i pogardą dla człowieka. Bo zawsze broni przed nimi całej ludzkości – mówił.
Przypominał, że w 1945 r. przywódcy naszych państw – członków-założycieli ONZ deklarowali budowę świata opartego na dialogu oraz przeciwnego stosowaniu nagiej i brutalnej siły. - Nie zapominajmy o tym dziedzictwie i nie pozwólmy, by w przyszłości wydarzyły się tragedie podobne do tych, jakich doświadczyliśmy, jakich świat doświadczył w XX wieku – dodał.
Źródło: PAP