Informację o potrąceniu dziecka na ulicy Limanowskiego w Olsztynie policjanci otrzymali w piątek (1 października). - Przed godziną 13 funkcjonariusze zostali wezwani do obsługi zdarzenia z udziałem samochodu osobowego i 10-letniej dziewczynki - relacjonuje podkomisarz Rafał Prokopczyk z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie.
OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
Policja: zauważył dzieci w ostatniej chwili, gwałtownie zahamował
Funkcjonariusze szybko ustalili, że zdarzenie spowodowała dwójka dzieci, które usiłowały przebiec przez jezdnię na czerwonym świetle. To, co się stało, widać na opublikowanym przez policję nagraniu z kamery monitoringu. - Dziewczynka postanowiła przejść przez przejście dla pieszych w chwili, gdy sygnalizator nadawał sygnał czerwony zabraniający wejścia na jezdnię. 44-letni kierujący bmw, jadąc środkowym pasem - ulicą Limanowskiego w kierunku ulicy Sybiraków - zauważył dzieci w ostatniej chwili i gwałtownie zahamował - opisuje podkom. Prokopczyk.
Szybka reakcja kierowcy nie uchroniła jednak jednej z dziewczynek przed uderzeniem. Jego siła była tak duża, że - jak widać na opublikowanym przez policję nagraniu - dziecko zostało odrzucone na kilka metrów. Na szczęście 10-latce nic poważnego się nie stało. Ze zdarzenia wyszła z ogólnymi potłuczeniami. - Dziewczynka mogła w tej sytuacji zginąć - zauważa policjant.
10-latka trafiła na obserwację do szpitala, a jej sprawa do sądu rodzinnego i nieletnich, który zdecyduje o karze za spowodowanie wypadku. 44-letni kierowca bmw był trzeźwy.
Autorka/Autor: eŁKa/tam
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Olsztynie