Policjanci zatrzymali pijanego 30-latka, który porwał dwumiesięczne niemowlę. Tłumaczył, że zabrał dziecko od matki, bo tam trwała libacja. Rodzice trafili do aresztu.
Funkcjonariuszy o porwaniu poinformowała 21-letnia matka dziecka. - Matka dziewczynki powiedziała, że jej konkubent wszedł do mieszkania, zabrał dziecko i uciekł - powiedział tvn24.pl rzecznik podkarpackiego komendanta wojewódzkiego policji Mariusz Skiba.
W poszukiwaniach brało udział 45 policjantów, strażaków, funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej. Po ok. 3 godzinach psy tropiące wpadły na ślad poszukiwanych. - Mężczyzna siedział w krzakach nad Sanem, na rękach trzymał dziecko, które owinął swetrem - powiedział Skiba.
Jak się okazało ojciec dziecka był pijany - miał 0,87 promila alkoholu. 30-latek tłumaczył, że zabrał córkę z domu matki, bo tam odbywała się libacja. Jak się okazało, matka również była pijana - miała blisko 1,5 promila alkoholu.
Dziewczynka została przewieziona do szpitala - jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Rodzice zostali zatrzymani, usłyszą zarzuty narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24