Ogień strawił stodołę, znajdującą się na terenie byłego PGR-u, należącego do Tomasza Leppera, syna zmarłego polityka. Jak ustaliła policja, zaprószyła go dwójka dzieci w wieku 8-9 lat, bawiąca się w pobliżu majątku. Straty oszacowano na ok. 100 tys. zł.
Do pożaru doszło w sobotę na terenie majątku Lepperów w Drozdowie (woj. zachodniopomorskie). Jak powiedział w rozmowie z portalem tvn24.pl Damian Stręk, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Sławnie, sprawcami pożaru są dzieci pochodzące z tej samej miejscowości, a do pożaru doszło, bo bawiły się ogniem.
Jak ustaliła policja, w pożarze spłonęło 200 bali siana, które znajdowały się w stodole, o łącznej wartości 100 tys. zł. Wartość budynku nie jest znana. Wiadomo jednak, że był on ubezpieczony. Policja prowadzi śledztwo w sprawie pożaru.
- Dzieci, które przyczyniły się do podpalenia, trafią do sądu dla nieletnich w Koszalinie, który zdecyduje o ich dalszym losie - powiedział Damian Stręk.
Ogień gaszono kilka godzin
Jak podaje "Super Express" pożar wybuchł ok. godz. 16. Mimo, iż w akcji brało udział ponad 36 strażaków, doszczętnie spalił się strop i dach. Jak podaje gazeta, ogień pierwsi zauważyli sąsiedzi i to oni wezwali straż.
- Wróciłam do domu z pracy, gdy wybuchł pożar. Myślałam na początku, że unoszący się dym w mieszkaniu jest z naszego pieca. Ale to dymiło od stodoły Leppera. I Bogu dzięki, że wiatr wiał w przeciwną stronę, bo mieszkamy tak blisko, że ogień mógłby dotrzeć i do nas - opowiada w "SE" Beata Sobek (42 l.), najbliższa sąsiadka gospodarstwa Leppera.
Majątek płonął trzy razy
Nie był to pierwszy raz, kiedy doszło do pożaru na terenie majątku. W "Super Expressie" czytamy, że w 2010 roku spłonęły tam pozostawione w sianokosach na polu bele słomy. Natomiast zimą tego roku ogień strawił jeden z budynków magazynowych.
Źródło: tvn24.pl, "Super Express"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, Targeo