Komendant wojewódzki policji w Białymstoku generał Daniel Kołnierowicz, który zarazem był pierwszym w historii generałem karanym dyscyplinarnie, odchodzi – dowiedział się tvn24.pl. – To kończy epokę wiceministra Jarosława Zielińskiego w polskiej policji – komentują sami policjanci.
Według naszych informacji komendant główny policji generał Jarosław Szymczyk wykorzystał do rozmów z kilkoma komendantami wojewódzkimi uroczystości z okazji 95-lecia służby kobiet w polskiej policji. - Po powrocie z Warszawy generał Daniel Kołnierowicz poinformował swoich najbliższych współpracowników, że w połowie miesiąca przechodzi na emeryturę – usłyszeliśmy od jednego z podlaskich policjantów.
Informację potwierdziliśmy w Komendzie Głównej Policji, jednak na razie tylko nieoficjalnie. Podobnie w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. - Minister Mariusz Kamiński jeszcze nie podjął decyzji, kto zastąpi Daniela Kołnierowicza – powiedział nam jedynie doświadczony urzędnik.
Konfetti ze śmigłowca
W samym podlaskim garnizonie odejścia Kołnierowicza spodziewano się, odkąd latem ubiegłego roku nowy minister Mariusz Kamiński odsunął wiceministra Jarosława Zielińskiego od nadzorowania policji, a następnie doprowadził do jego dymisji.
Na łamach tvn24.pl pisaliśmy kilkukrotnie, że generał Daniel Kołnierowicz był faworytem wiceministra do objęcia funkcji komendanta głównego policji.
- Można było odnieść wrażenie, że cały garnizon służył przez cztery lata do promocji wiceministra Zielińskiego, który jest jednocześnie posłem z tego rejonu. Uroczystość goniła uroczystość, a pierwsze skrzypce odgrywał zawsze wiceminister - mówią policjanci.
Najgłośniejszy przypadek dotyczył Święta Niepodległości, obchodzonego w Augustowie w 2016 roku. Jeden z oficerów, wychylając się z przelatującego helikoptera Straży Granicznej, sypał wtedy konfetti na głowy zgromadzonych VIP-ów, którym przewodził wiceminister Zieliński. Jak ujawniliśmy na łamach tvn24.pl, młodzi policjanci wcześniej zostali zobowiązani do cięcia ryz papieru na konfetti.
Prywatny folwark
Jednak uroczystości, w których obok kierownictwa podlaskiej policji brał wiceminister Zieliński, było znacznie więcej, czasem nawet dwie w tygodniu: msze, odprawy, wręczanie kluczyków do radiowozu. Dochodziło nawet do tak absurdalnych sytuacji, jak wręczania z pompą kluczyków do radiowozu, który już od kilku miesięcy był w służbie.
Policjanci, którzy mieli opory, by brać udział w tych uroczystościach, zaczęli informować o nadużyciach lokalną posłankę opozycji Bożenę Kamińską. Gdy ta zawiadomiła o licznych skargach funkcjonariuszy na "prywatny folwark Zielińskiego", w jaki ich zdaniem zmieniała się podlaska policja, zareagował generał Daniel Kołnierowicz.
- Jeżeli tak bardzo pani Kamińska lubuje się w używaniu anonimów, to może ogłośmy na antenie konkurs na najlepszy anonim o pani Kamińskiej. O majątku, podróżach służbowych, o dotychczasowej działalności – grzmiał generał Kołnierowicz w wywiadzie, który był emitowany na antenie Radia5.
Niemal dokładnie przed rokiem postępowanie dyscyplinarne wszczęte przez komendanta głównego policji zakończyło się dla Kołnierowicza karą nagany. Jednocześnie został on pierwszym w historii policji generałem z karą dyscyplinarną.
Koniec epoki Zielińskiego
Według policjantów przejście Kołnierowicza na emeryturę kończy "epokę Zielińskiego" w policji. Poprzedziła je seria dymisji na niższych szczeblach osób, których kariery były wiązane właśnie z podlaskim posłem PiS.
- Po cichu odwołano dyrektor logistyki w komendzie głównej, znikają zastępcy dyrektorów różnych biur. Niedawno też minister Mariusz Kamiński odwołał szefa Biura Nadzoru Wewnętrznego Andrzeja Sprychę, który także był zaufaną osobą wiceministra – mówią nasi rozmówcy.
ZOBACZ TAKŻE > Komendant ogłosił konkurs na "najlepszy anonim o posłance"
Spośród komendantów wojewódzkich kojarzonych z wiceministrem Zielińskim stanowisko zachował generał Andrzej Łapiński.
- Komendant Szymczyk zaproponował mu przeniesienie się z komendy wojewódzkiej w Łodzi do Gdańska. Przyjął propozycję, został w służbie i od końca lutego kieruje pomorskim garnizonem - usłyszeliśmy od jednego ze współpracowników Szymczyka.
Jednak według nieoficjalnych informacji z resortu spraw wewnętrznych i administracji, pozycja kilku jeszcze szefów komend wojewódzkich jest zagrożona. Swojego losu nie mogą być pewni m.in. komendanci z tak dużych garnizonów, jak śląski i małopolski.
Samo żegnanie się z "epoką Zielińskiego" w policji nie dotyczy jednak wyłącznie ruchów kadrowych. Oczkiem w głowie byłego wiceministra była internetowa mapa zagrożeń, która pozwalała anonimowo, za pośrednictwem internetu, zgłaszać informacje o przestępstwach. Policjanci krytykowali to jednak wyłącznie po cichu, oficjalnie promując pomysł wiceministra.
- Ludzie nadużywają tej formy. Zarazem centrala policji, na polecenie MSWiA, mierzyła czas reakcji, więc takie zgłoszenia miały priorytet – tłumaczą funkcjonariusze.
Teraz rzecznicy prasowi nie promują już tej formy kontaktu z policją. Podobnie zmienia się polityka dotycząca bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Były wiceminister spraw wewnętrznych chciał liberalnego podejścia wobec kierowców, a teraz jest powrót do surowszego karania.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24