Od wycieków z silnika i strzałów w Smoleńsku po dwa wybuchy. Tak zmieniały się teorie Macierewicza

Od wycieków z silnika po dwa wybuchy. Tak zmieniały się teorie Macierewicza
Od wycieków z silnika po dwa wybuchy. Tak zmieniały się teorie Macierewicza
tvn24
W czwartą rocznicę katastrofy Antoni Macierewicz ma zaprezentować swoje nowe tezytvn24

Wyciek z silnika ukryty przed pilotami, "przejęcie lotu przez centralę w Moskwie", brzoza, którą ominął samolot, albo, której wcale nie było, w końcu - dwa wybuchy w powietrzu. Teorii mających dowodzić według posła Antoniego Macierewicza i jego ekspertów przyczyn katastrofy TU-154, było przez ostatnich 48 miesięcy wiele. Niektóre z nich - jak teza o "obezwładnieniu samolotu" w powietrzu, czy wybuchu - natychmiast wywoływały gwałtowne reakcje polityczne i społeczne. O innych szybko zapominał nawet on sam.

Teza I - "Zbrodnia" o świcie, przez wyciek

Niewielu pamięta pewnie już dzisiaj, że jedną z pierwszych przyczyn rozbicia się prezydenckiego samolotu miał być - według posła PiS - tajemniczy „wyciek paliwa”.

Macierewicz mówił o nim cztery miesiące po katastrofie. - Przed wylotem Tu-154M 10 kwietnia wykryto wyciek ze środkowego silnika, o którym nie powiadomiono pilotów - przekonywał w sierpniu 2010 r.

Nie tłumaczył, co było podstawą sformułowania tej tezy. Jeden z mechaników nieistniejącego już 36. specpułku pytany później przez prokuraturę o "wyciek" tłumaczył, że była to tylko kałuża brudnej wody, która została po umyciu samolotu.

Teza upadła. Ale poseł nie zrezygnował z atakowania osób odpowiedzialnych za organizację lotu do Smoleńska. Od chwili powołania na szefa parlamentarnego zespołu ds. zbadania przyczyn katastrofy, a więc w lipcu 2010 r., określał ją słowem "zbrodnia".

Teza II - konsultacje z Moskwą; strzały w lesie

Pod koniec sierpnia 2010 r. poseł jedzie na zaproszenie Radia Maryja do USA i spotyka się z polonią.

Podczas jednego z takich spotkań wskazuje pierwszych winnych wypadku: - Wygląda na to, że bezpośrednią przyczyną katastrofy smoleńskiej było działanie wieży kontrolnej - mówi.

Według niego było to działanie celowe i konsultowane z "centralą w Moskwie". Po tej konsultacji - jak przekonuje Macierewicz - kontroler pozwolił zejść samolotowi do wysokości 50 m., a to "w istocie oznaczało, że oni już nie mają żadnych szans". Później wątek "naprowadzania na śmierć", błędnego informowania załogi, że znajduje się na właściwym kursie będzie wracał jeszcze wiele razy i ulegał stopniowym modyfikacjom.

Podczas pobytu w USA pytany jest także o inne teorie.

O dźwiękach, podobnych do pojedynczych wystrzałów, z zamieszczonego w internecie filmu mówi: "- Mogło być tak, że mamy do czynienia z mordowaniem tych, którzy przeżyli (...)."

Kwestię wystrzałów i tego, co działo się bezpośrednio po katastrofie Macierewicz też będzie jeszcze rozwijał w kolejnych miesiącach.

W chicagowskim radiu mówi głośno także to, o czym w Warszawie politycy PiS i pełnomocnicy rodzin dopiero poszeptują. Poseł zwraca uwagę, że nie ma żadnej pewności, czy ciało prezydenta Lecha Kaczyńskiego rzeczywiście leży w trumnie, która została złożona na Wawelu. - Trumna z ciałem prezydenta nie była otworzona w Polsce, podobnie jak wszystkie inne była zalutowana i nie można było jej otwierać. (...) W ostateczności tego (czy pochowano ciało Lecha Kaczyńskiego - red.) nie wiadomo, chociaż władze zapewniają, że tak jest.

Teza III - Stare dane, "oślepiający błysk"

Mniej więcej w tym samym czasie pojawia się nowy wątek, który szczególnie interesuje posła PiS.

Ze stanowiska zespołu z początku października 2010 r. można się dowiedzieć, że załoga, która leciała 10 kwietnia do Smoleńska, dysponowała starymi i nieaktualnymi danymi dotyczącymi podejścia do lądowania. Macierewicz pyta wtedy, czy nie jest dziwne, że załoga premiera Donalda Tuska, który w Smoleńsku lądował trzy dni wcześniej, miała najnowsze karty podejścia - "w istotny sposób różne i dużo bardziej precyzyjne".

Ale to nie ten fragment stanowiska przykuwa największą uwagę opinii publicznej. Zespół stwierdza także, że według rosyjskich świadków, do których udało się dotrzeć, tuż przed upadkiem Tu-154M "doszło do niewyjaśnionej awarii, czego objawem był wielki, oślepiający błysk".

Wtedy też po raz pierwszy tak mocno pojawia się wątek "pancernej brzozy", który stanie się zalążkiem jednej z najważniejszych późniejszych tez wiceszefa PiS. Według świadków, na których powołuje się w zespół, uderzenie samolotu w drzewo nie wpłynęło na tor lotu i "nie mogło być przyczyną katastrofy".

Macierewicz i tym razem nie tłumaczy, na jakich dokumentach oparł swoje spostrzeżenia i tezy. Pytania o to zamknął w stwierdzeniu, że są one "wiarygodne".

Teza IV - "Brzoza nie jest ze stali"

Więcej o "źródłach", które doprowadziły Macierewicza do stwierdzenia, że uderzenie w brzozę nie mogło być przyczyną katastrofy samolotu, poseł mówi podczas kameralnych spotkań z sympatykami partii.

We wrześniu 2010 r. w Kaliszu stwierdza wprost, że w świetle ustaleń jego ekspertów, aby doszło do złamania skrzydła w kontakcie z brzozą musiałaby ona być "ze stali": - Nie ma wątpliwości, że to co się zdarzyło nad Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r., nie było wynikiem oderwania się skrzydła po uderzeniu w brzozę.

Taki fakt nie miał miejsca - to kluczowe, fundamentalne przesłanie (…) żadne skrzydło nie odpadło po uderzeniu w brzozę - powtarza. Do takiej konkluzji Macierewicza doprowadzają "wyniki trzymiesięcznych badań w Ohio", których podjął się prof. Wiesław Binienda.

Teza V - rząd wiedział o "naprowadzaniu na śmierć"

W tym czasie poseł Macierewicz coraz częściej spotyka się już z pełnomocnikami rodzin ofiar katastrofy.

Podczas jednego z takich spotkań, do którego dochodzi we wrześniu w jednej z warszawskich restauracji, próbuje sondować, w którą stronę idzie śledztwo wojskowej prokuratury i jak poważnie bada się wątek odpowiedzialności Rosjan. W rozmowach uczestniczy jeden z zagranicznych ekspertów, zaproszonych do Warszawy przez "Gazetę Polską" i przedstawiciel kierownictwa tej gazety. Kolejne spotkania odbywają się już w biurze poselskim Macierewicza na ul. Hożej. W trakcie rozmowy, do której dochodzi pod koniec października 2010 r. poseł mówi jasno, że oczekuje dostępu do materiałów ze śledztwa, bo wina Rosjan jest dla niego oczywista i musi znaleźć na to dowody.

W tym samym czasie poseł rozmawia też z wieloma naukowcami, niektórzy sami się do niego zgłaszają. Od jednego z nich - prof. Mirosława Dakowskiego - słyszy, że z samolotem coś musiało się stać jeszcze w powietrzu a zapisy czarnych skrzynek mogły zostać sfałszowane. Dakowski powiadamia o tym zresztą Prokuratora Generalnego. Do swoich tez przekonuje Macierewicza podczas spotkania opłatkowego u Redemptorystów. To tam i wtedy zawiązuje się kolejna teoria szefa zespołu, pogłębiająca wątek działania służb rosyjskich i odpowiedzialności polskiego rządu. Poseł ujawnia ją w styczniu 2011 r.

- Od końca kwietnia rząd Rzeczypospolitej dysponował pełnym materiałem dowodowym pokazującym, jak na rozkaz centrali moskiewskiej ten samolot był naprowadzany na śmierć, a mimo to (rząd – red.) milczał - oskarża. Mówi o ekspertyzie, która ujawniać ma "naciski centrali na to, żeby Tu-154 sprowadzić tak, jak to się stało".

Osoby z otoczenia ówczesnego kierownictwa PiS przyznają, że od przegranych przez partię w grudniu 2010 r. kolejnych wyborów, Antoni Macierewicz miał już całkowitą dowolność w tym, jaką narrację warto wybrać w mówieniu o katastrofie.

Teza VI - "sztuczna mgła" do spółki z mec. Rogalskim

Jeszcze w styczniu pojawia się kolejna sensacyjna teoria - nad lotniskiem Siewiernyj mogła zostać rozpylona sztuczna mgła, a sugestie przemawiające za tym znajdują się w materiale dowodowym. Teorię publicznie wygłasza mec. Rafał Rogalski, ówczesny pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego.

Początkowo teza zostaje potraktowana poważnie, ale z czasem zaczynają z niej kpić nawet politycy PiS. Od teorii sztucznej mgły odcina się też Antoni Macierewicz, nie chce by jego zespół był z nią łączony. Poseł wykorzystuje sytuację by podważyć pozycję Rogalskiego wewnątrz partii i udaje mu się to.

Mecenas musi tłumaczyć się przed kierownictwem i milczeć. Narasta w nim jednak przekonanie, że za całym złem, które spadło na niego "przez mgłę" stoi właśnie Macierewicz. Bo teoria wychodzi tak naprawdę nie od Rogalskiego, ale od członka smoleńskiego zespołu - Andrzeja Ćwierza. Tego, że to Macierewicz mu go przedstawił i zapowiedział jako autora istotnej hipotezy Rogalski nie zapomni późniejszemu wiceprezesowi PiS.

Teza VII - "Samolot obezwładniony na 15 m."

Najmocniejszy w tamtym czasie dokument smoleńskiego zespołu - "biała księga" - pojawia się w czerwcu 2011 r. Poseł powtarza wtedy, że tupolew znalazł się w "śmiertelnej pułapce" a błędne naprowadzanie na pas startowy było spowodowane naciskami "ważnych czynników w Moskwie".

Ale w księdze znajdują się także zupełnie nowe teorie. Najważniejsza wiąże się z "obezwładnieniem" - jak tłumaczy Macierewicz - prezydenckiego samolotu na 15 metrach.

- Badamy, jaka była bezpośrednia przyczyna obezwładnienia maszyny. Z badania komputera pokładowego wiadomo, że wtedy ustało zasilanie i wszystkie mechanizmy tego samolotu przestały działać - tłumaczy wówczas.

Podczas późniejszego posiedzenia Komisji Obrony Narodowej rozwija ten wątek i puentuje: "- Do katastrofy nie doszło na skutek uderzenia w ziemię". W tym samym czasie zarzuca też członkom rządowej komisji Jerzego Millera, że swój raport przygotowywali na zamówienie Rosjan i że tłumaczyli go nie z języka polskiego na rosyjski, ale odwrotnie. - Świadczą o tym daty na raporcie - wyjaśnia. MSWiA odpowiada, że "data znajdująca się na tłumaczeniu rosyjskim to data przekazania raportu do tłumaczenia".

Macierewicz: katastrofa na 15 metrach
Macierewicz: katastrofa na 15 metrachTVN24, PAP

Teza VIII - Do zderzenia z brzozą w ogóle nie doszło

W "białej księdze" jej autorzy piszą wiele o odpowiedzialności Rosjan za katastrofę. Nie wspominają jednak wprost o tym, co coraz mocniej sugeruje Antoni Macierewicz, a więc, że na pokładzie Tu-154 mogło dojść do wybuchu. Pierwsze wzmianki są dość nieśmiałe. Poseł powołuje się w nich na opinię prof. Kazimierza Nowaczyka z Uniwersytetu Maryland, według którego przyczyną katastrofy miało być nie uderzenie o brzozę, ale "dwa wielkie wstrząsy".

W tym samym czasie szef zespołu parlamentarnego rozwija "teorię brzozy", która prowadzi go ostatecznie do stwierdzenia, że prezydencki tupolew w ogóle uniknął kontaktu z drzewem. We wrześniu 2011 r. w wywiadzie dla portalu niezależna.pl Macierewicz mówi, że maszyna znajdowała się "3-4 metry nad brzozą". Dwa miesiące później wysokość się zwiększa. Na posiedzeniu zespołu poseł tłumaczy: - Samolot leciał na dużo większej wysokości, nie uderzył w brzozę, a skrzydło oderwało się na skutek ciągle jeszcze nieznanych okoliczności w innym miejscu.

Wspierają go eksperci Nowaczyk i Binienda, którzy przekonują, że tupolew leciał ok. 14 m. nad brzozami.

Teza IX - dźwięku uderzania w drzewo nie było

Wyniki swoich analiz, które konsekwentnie podważają eksperci rządowej komisji i prokuratura, członkowie zespołu rozwijają na posiedzeniu 24 stycznia 2012 r. Macierewicz wypowiada wtedy zdanie: - Dźwięk zderzenia z brzozą został wymyślony i na jego podstawie zmyślono całą hipotezę o drzewie, z którym miał się zderzyć Tu-154M.

A łączący się z pozostałymi członkami komisji przez łączę internetowe prof. Binienda dodaje: - Oderwanie skrzydła musiało nastąpić 70 m za brzozą na wysokości co najmniej 26 m od ziemi.

Zmyślono tezę o brzozie
Zmyślono tezę o brzozieTVN24/fot. PAP

Teza X - Dwa wybuchy i trotyl

Bomba wybucha jednak trzy miesiące później, tuż przed drugą rocznicą wypadku. 7 kwietnia 2012 roku szef zespołu, prezentując efekt dwuletnich prac, oznajmia, że przyczyną katastrofy były "dwa silne wybuchy na pokładzie samolotu".

Pierwszy z nich miał mieć miejsce w połowie lewego skrzydła, a jego efektem było naruszenie więzów miedzy przednią częścią kadłuba a resztą samolotu, drugi zaś wewnątrz kadłuba.

Od tamtej pory teza o wybuchu - bądź wybuchach - zaczyna być dominująca w narracji Antoniego Macierewicza o katastrofie. Jej kulminacja przypada na koniec 2012 r. gdy "Rzeczpospolita" drukuje tekst o trotylu na wraku tupolewa.

- To potwierdza ustalenia zespołu. Współpracujący z nami doktor Grzegorz Szuladziński, który ma firmę zajmującą się materiałami wybuchowymi, udowodnił, że doszło do eksplozji. Te badania były potwierdzone przez innych naukowców (…). Liczę na to, że ludzie, którzy kłamali przez lata, nie będą mieli już szansy kłamać - komentuje wtedy poseł.

Niewiele w postrzeganiu rzeczywistości przez Macierewicza zmieniają kolejne konferencje prasowe i oświadczenia prokuratury, która wyjaśnia, że formułowanie tez o materiałach wybuchowych na wraku jest przedwczesne, bo badania nie zostały zakończone.

Wiceszef PiS wypowiedzi prokuratorów nazywa "kompromitującymi" i wielokrotnie powtarza, że ma własne dowody na obecność trotylu na szczątkach samolotu. Jeden z nich stanowią ponoć wyniki badań przeprowadzonych w USA. Macierewicz nigdy ich nie pokazuje.

Kilka dni temu prokuratura wojskowa wykluczyła wybuch w samolocie.

Macierewicz: Prokuratorzy są speszeni brakiem wiedzy
Macierewicz: Prokuratorzy są speszeni brakiem wiedzytvn24

Teza XI - sabotaż w trakcie remontu

Przed trzecią rocznicą katastrofy pojawia się nowy raport zespołu, a w nim powtórzona teza, że "najbardziej prawdopodobną przyczyną katastrofy Tu-154M pod Smoleńskiem były eksplozje, które zniszczyły samolot w powietrzu". Pojawia się jednak i nowy wątek: - Zupełną nowością jest materiał, który robi na mnie największe wrażenie, a wiele rzeczy widziałem w służbach specjalnych, mówiący jak służba wywiadu rosyjskiego od początku do końca kierowała remontem tupolewa – zapowiada Macierewicz tuż przed publikacją raportu.

Później wielokrotnie pogłębia ten wątek i jeździ z nim po Polsce. Podczas spotkań wraca też do tezy mówiącej o tym, że ktoś mógł przeżyć katastrofę. W kwietniu w Kielcach poseł stwierdza kategorycznie, że "po trzech latach badań może to powiedzieć: trzy osoby przeżyły katastrofę smoleńską" a on ma na to "nowe dowody".

Powołuje się przy tym na "trzy niezależne źródła", z których dwa pochodzą "od ludzi zawodowo zajmujących się weryfikacją informacji". Więcej powiedzieć nie chce. Prokuratura odpowiada: "Materiały, zebrane zarówno na miejscu zdarzenia, jak i w wyniku przeprowadzonych potem badań, nie dostarczyły dowodów na potwierdzenie tezy, że ktokolwiek przeżył tę katastrofę".

Macierewicz: Na pokładzie tupolewa doszło do wybuchu, prokuratura blokuje śledztwo
Macierewicz: Na pokładzie tupolewa doszło do wybuchu, prokuratura blokuje śledztwo tvn24

Pod koniec września 2013 r. Macierewicz udziela obszernego wywiadu tygodnikowi "Do Rzeczy". Rozwija w nim kluczowe dla siebie wówczas teorie: wybuchu i działania rosyjskich służb.

- Wszystko zaczęło się około 50 metrów przed brzozą. Znamy świadectwa kilkudziesięciu osób, które słyszały lub nawet widziały eksplozję. Prokuratura także dysponuje analizą pokazującą wybuch - mówi poseł.

Przekonuje też, że Komisja Jerzego Millera ukrywała fakty dotyczące wybuchu, bo "kawałki skrzydła (które oderwały się w jego efekcie - red.) prawdopodobnie zakłóciły pracę jednego z silników", co "także zostało odnotowane przez rejestratory lotu".

Działania służb wiceszef PiS opisuje natomiast tak: wszystkie polecenia wydawało kontrolerom lotów moskiewskie centrum o kryptonimie "Logika"; przekazywał je jeden z byłych dowódców sił specjalnych podczas wojny w Afganistanie - niejaki gen. Benediktow; komunikaty odbierał w Smoleńskiu płk Krasnokutski, który "ignorując decyzje obecnych w wieży kontrolerów, de facto objął dowodzenie".

Macierewicz modyfikuje zatem swoją pierwotną tezę dotyczącą odpowiedzialności kontrolerów i nawet zaczyna ich bronić. - Pułkownik Plusnin, formalnie dowódca ekipy kontrolerów, próbował ratować Tu-154 i wielokrotnie domagał się od Moskwy zamknięcia Siewiernego i wskazania lotniska zapasowego. Moskwa jednak odmówiła - mówi poseł.

Teza XII - Prokuratorzy ukrywają dowody na wybuch

Ostatni epizod wiąże się z uzupełniającą opinią fizykochemiczną, zleconą biegłym przez prokuraturę. W ekspertyzie, która trafiła do prokuratorów 31 marca 2014 r., eksperci wkluczają możliwość wybuchu samolotu w powietrzu. W innej opinii stwierdzają z kolei, że ślady metalu znalezione w brzozie to "najprawdopodobniej" kawałki skrzydła tego konkretnego prezydenckiego tupolewa.

Szef zespołu nie daje jednak tym ustaleniom najmniejszej wiary i powtarza: - Byliśmy pod wrażeniem spektakularnej kompromitacji prokuratury wojskowej, która po czterech latach od tragedii smoleńskiej wreszcie przedstawiła swoje stanowisko w sprawie zbadania materiału wybuchowego. (…) Mamy do czynienia z rzeczą niezwykłą. W najważniejszym śledztwie dotyczącym śmierci polskiej elity, stajemy wobec obawy, że doszło do matactwa i ukrycia prawdziwego materiału dowodowego.

I przy okazji zapowiada, że w najnowszym raporcie zespołu, który ma być opublikowany w 4. rocznicę katastrofy, wątek wybuchu zostanie pogłębiony poprzez ujawnienie kolejnych dowodów na "udział osób trzecich" i nieznanych dotąd relacji świadków.

Macierewicz: Spektakularna kompromitacja prokuratury
Macierewicz: Spektakularna kompromitacja prokuratury tvn24

Autor: Łukasz Orłowski/ ola / Źródło: tvn24.pl

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Czekamy na wypłaty świadczeń - alarmują nas czytelnicy piszący na Kontakt24. Rodzice skarżą się na brak pieniędzy z rządowego programu Aktywny Rodzic, który obowiązuje od 1 października ubiegłego roku. Jak dowiadujemy się w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, sytuacja dotyczy nawet 48 tysięcy dzieci, to 12 proc. wszystkich wniosków. - Rozumiem niezadowolenie tych, którzy czekają na pieniądze, biorę to na klatę i przepraszam - mówi wiceministra Aleksandra Gajewska.

Co ósme dziecko bez pieniędzy z programu Aktywny Rodzic. Ministra przeprasza

Co ósme dziecko bez pieniędzy z programu Aktywny Rodzic. Ministra przeprasza

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Przed południem w środę, 22 stycznia, euro spadło poniżej poziomu 4,24 złotego. Oznacza to, że kurs euro znalazł się na najniższym poziomie od pięciu lat. Jak wskazali analitycy, została przełamana pewna symboliczna bariera.

Euro najtańsze od pięciu lat

Euro najtańsze od pięciu lat

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Premier Donald Tusk przedstawił w środę w Parlamencie Europejskim priorytety polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. - Dzisiaj być może najważniejsze słowa, jakie powinny paść tu, w Parlamencie Europejskim, to słowa skierowane wprost do Europejek i Europejczyków: podnieście wysoko swoje głowy. Europa była, jest i będzie wielka - powiedział. Mówił, że jeśli prezydent USA Donald Trump mówi o konieczności wzięcia większej odpowiedzialności przez Europę za własne bezpieczeństwo, "traktujmy to jako pozytywne wyzwanie".

Tusk: Europa nie ma żadnych powodów do kompleksów

Tusk: Europa nie ma żadnych powodów do kompleksów

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvn24.pl

Donald Trump ułaskawił Rossa Ulbrichta, twórcę serwisu Silk Road (Jedwabny Szlak), którego użytkownicy mogli anonimowo handlować nielegalnymi produktami, w tym narkotykami czy pirackim oprogramowaniem. Skazanie Ulbrichta przez amerykański sąd na dożywocie prezydent USA nazwał "niedorzecznością".

Trump ułaskawia skazanego na dożywocie. Pisze o "szumowinach"

Trump ułaskawia skazanego na dożywocie. Pisze o "szumowinach"

Źródło:
CNN, "Guardian", CBS News TVN24

Czołgi, które dotarły do Polski w styczniu, rzekomo są stare i mają pochodzić z amerykańskiego demobilu - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Wyjaśniamy, jakie abramsy trafiły do Wojska Polskiego.

Abramsy dostarczone do Polski "są z demobilu, mają po 35 lat". Wyjaśniamy

Abramsy dostarczone do Polski "są z demobilu, mają po 35 lat". Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sąd w Kijowie podjął decyzję w sprawie aresztowania trzech ukraińskich dowódców zatrzymanych przez służby i oskarżonych o "podejmowanie niewłaściwych decyzji", które miały doprowadzić do zajęcia części obwodu charkowskiego przez rosyjską armię w maju 2024 roku. Żołnierze i eksperci apelują o sprawiedliwy proces. Według znanego analityka Jurija Butusowa, wydarzenia wokół tej sprawy, to "popis" i chęć "upokorzenia" wojskowych.

"Poniżanie jest hańbą". Gorąco w Kijowie, generałowie i pułkownik w areszcie

"Poniżanie jest hańbą". Gorąco w Kijowie, generałowie i pułkownik w areszcie

Źródło:
RBK-Ukraina, NV, Glavred, PAP, tvn24.pl

W szkole podstawowej w Żyrardowie doszło do rozpylenia nieznanej substancji. Ewakuowano łącznie 368 osób. Jedno dziecko trafiło do szpitala. Na miejscu pracują służby.

Nieznana substancja rozpylona w podstawówce, ponad 300 osób ewakuowanych

Nieznana substancja rozpylona w podstawówce, ponad 300 osób ewakuowanych

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt24

Donald Trump odpowiedział na pytanie, czy dalej - tak jak Joe Biden - zamierza wysyłać broń Ukrainie walczącej z rosyjską agresją. Stwierdził, że to "Unia Europejska powinna płacić znacznie więcej niż dotychczas". W tym kontekście wspomniał o Polsce. Powiedział, że była ona wśród kilku państw, które w czasie jego pierwszej prezydentury wydawały na obronność odpowiednią ilość pieniędzy.

Donald Trump pytany o Ukrainę. Mówi o Polsce, Unii Europejskiej i wydatkach na obronność

Donald Trump pytany o Ukrainę. Mówi o Polsce, Unii Europejskiej i wydatkach na obronność

Źródło:
Reuters, TVN24, tvn24.pl

Książę Harry zawarł ugodę z gazetami należącymi do potentata medialnego Ruperta Murdocha. Porozumienie dotyczy nielegalnego gromadzenia informacji przez należące do Murdocha tytuły prasowe. Te w ramach umowy wystosowały już oficjalne przeprosiny, Harry ma też otrzymać od nich ogromne odszkodowanie. "Monumentalne zwycięstwo, kłamstwa zostały obnażone", stwierdził książę w wydanym oświadczeniu.

"Monumentalne zwycięstwo" księcia Harry'ego z mediami Ruperta Murdocha

"Monumentalne zwycięstwo" księcia Harry'ego z mediami Ruperta Murdocha

Źródło:
Reuters, NBC News, tvn24.pl

Włoski Sąd Najwyższy przyznał rację zdradzonemu mężczyźnie, który zażądał zwrotu luksusowego mieszkania, jakie podarował swojej ówczesnej narzeczonej. To była nie tylko zdrada, ale także niewdzięczność osoby obdarowanej - orzekł sąd w uzasadnieniu.

Zdradziła i nie okazała wdzięczności. Musi oddać mieszkanie

Zdradziła i nie okazała wdzięczności. Musi oddać mieszkanie

Źródło:
PAP

W środę strażacy z Konina w Wielkopolsce otrzymali zgłoszenie o osobie przymarzniętej do tafli wody w miejscowości Drążno-Holendry. Zdaniem strażaków kobieta musiała już tam leżeć od dłuższego czasu. Stwierdzono zgon. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.

Znaleźli kobietę przymarzniętą do tafli wody. Nie żyje

Znaleźli kobietę przymarzniętą do tafli wody. Nie żyje

Źródło:
tvn24.pl

1063 dni temu rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. Prezydent USA Donald Trump, pytany, czy nałoży nowe sankcje na Rosję, jeśli Putin odmówi negocjacji, odparł w dwóch słowach, że to "brzmi prawdopodobnie". O rosyjskiej inwazji, na co zwracały uwagę ukraińskie media, nie wspomniał jednak ani razu podczas inaugurującego przemówienia. Reporter "Faktów" TVN Andrzej Zaucha relacjonował z Kijowa, że Ukraińcy nadal nie wiedzą, co się będzie działo w ciągu najbliższych tygodni i miesięcy. Oto co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Czy będą nowe sankcje na Rosję? Krótka odpowiedź Trumpa

Czy będą nowe sankcje na Rosję? Krótka odpowiedź Trumpa

Źródło:
PAP

Rosyjskie media poinformowały o nagłej śmierci 59-letniego dziennikarza propagandowej agencji RIA Nowosti Leonida Swiridowa. Przyczyn zgonu nie podano. Swiridow był korespondentem w Polsce, z której został wydalony w 2015 roku pod zarzutem szpiegostwa. Kondolencje rodzinie zmarłego złożyła rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa.

Wyrzucony przed laty z Polski dziennikarz propagandowej rosyjskiej agencji nie żyje

Wyrzucony przed laty z Polski dziennikarz propagandowej rosyjskiej agencji nie żyje

Źródło:
RBK, RIA Nowosti, tvn24.pl

Jednoczesne utrzymanie prawidłowego obwodu talii i regularne ćwiczenia są bardziej skuteczne w zmniejszaniu ryzyka zachorowania na raka niż każdy z tych czynników z osobna - wynika z badania opublikowanego w "British Journal of Sports Medicine". Udział wzięło w nim ponad 300 tys. osób. Badacze są "podekscytowani" ustaleniami.

To zmniejsza ryzyko zachorowania na raka. Dwa połączone czynniki

To zmniejsza ryzyko zachorowania na raka. Dwa połączone czynniki

Źródło:
World Cancer Research Fund, The Independent, tvn24.pl

W środę rano w kopalni Szczygłowice doszło do zapalenia metanu. W rejonie zagrożenia było 44 górników. Nie ma ofiar śmiertelnych, 16 osób jest rannych, mają rozległe poparzenia oraz urazy nóg i rąk.

Pożar w kopalni. Rannych 16 górników

Pożar w kopalni. Rannych 16 górników

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Sąd Okręgowy w Warszawie ponownie nie przychylił się do wniosku o przyznanie listu żelaznego Michałowi K. Były prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych jest podejrzany w śledztwie w sprawie nieprawidłowości w tej instytucji. - Będziemy tę decyzję skarżyć - zapowiedział obrońca Michała K. mecenas Luka Szaranowicz.

Michał K. bez listu żelaznego. Sąd ponownie odmówił

Michał K. bez listu żelaznego. Sąd ponownie odmówił

Źródło:
PAP

Donald Trump odnalazł w poniedziałek na oczach dziennikarzy list w swoim prezydenckim biurku. Nadawcą był były prezydent Joe Biden. We wtorek nowy prezydent USA ujawnił nieco szczegółów dotyczących tej korespondencji.

Donald Trump zdradził, co jest w liście, który odnalazł w prezydenckim biurku

Donald Trump zdradził, co jest w liście, który odnalazł w prezydenckim biurku

Źródło:
Reuters

Dwukrotnie odbyłem 10-dniową kwarantannę w jednym z pokoi i przez moment w apartamencie. Nie naraziłem Skarbu Państwa ani Muzeum II Wojny Światowej na żadne koszty - mówił w środę Karol Nawrocki, kandydat PiS na prezydenta. Dodał też, że prowadził "bardzo dynamiczną politykę międzynarodową" i apartamenty były do tego przez niego wykorzystywane. Odniósł się w ten sposób do ustaleń "Gazety Wyborczej", która napisała, że jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej przez ponad pół roku miał zarezerwowany luksusowy apartament w muzealnym kompleksie hotelowym.

Karol Nawrocki o luksusowym apartamencie: wykorzystywałem go do prowadzenia dynamicznej polityki międzynarodowej

Karol Nawrocki o luksusowym apartamencie: wykorzystywałem go do prowadzenia dynamicznej polityki międzynarodowej

Źródło:
TVN24, Gazeta Wyborcza

Biskup Kościoła episkopalnego Mariann Edgar Budde w czasie nabożeństwa w Katedrze Narodowej w Waszyngtonie zwróciła się do prezydenta Donalda Trumpa o miłosierdzie dla imigrantów i mniejszości seksualnych. Apelowała także, by "znalazł współczucie" dla uchodźców uciekających z krajów objętych wojnami i przekonywała go, że większość imigrantów nie jest przestępcami. - Nie sądzę, że to było dobre nabożeństwo - stwierdził Trump tuż po nim, a w środę nad ranem w mediach społecznościowych ocenił biskup jako "lewicową", "nudną" i zawyrokował, że powinna przeprosić Amerykanów za to, że "nie jest zbyt dobra w swojej pracy".

Duchowna poprosiła go o miłosierdzie. Trump: Msza nudna, biskup słaba. Powinna przeprosić

Duchowna poprosiła go o miłosierdzie. Trump: Msza nudna, biskup słaba. Powinna przeprosić

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters, tvn24.pl

Czy polskie babcie korzystają z "babciowego"? Według danych na dodatek dla opiekunek i opiekunów małych dzieci, zostających z nimi w domu, wydano z budżetu już ponad 200 mln zł. Ale eksperci ostrzegają, że nie jest to rozwiązanie dla wszystkich. Nie każda babcia będzie chciała zostać z wnukiem. - Kobieta ma prawo do swojej aktywności, wolnego czasu, że już nie wspomnę, jak takie wcześniejsze przejście na emeryturę wpłynie na wysokość świadczeń - podkreśla psycholożka Aleksandra Piotrowska. O ocenę programu pytamy też wiceministrę Aleksandrę Gajewską.

Babcie na umowie. "Przekonało ją dopiero, że to pieniądze od państwa"

Babcie na umowie. "Przekonało ją dopiero, że to pieniądze od państwa"

Źródło:
tvn24.pl

Podmorskie kable łączące Tajwan z należącymi do niego Wyspami Matsu, które zamieszkuje około 14 tysięcy ludzi, zostały rozłączone - poinformowały władze Tajwanu. Została uruchomiona komunikacja zastępcza.

Kable uszkodzone, wyspy odcięte od świata

Kable uszkodzone, wyspy odcięte od świata

Źródło:
PAP, Reuters

Śmiertelny wypadek na Pomorzu. Kierowca uderzył w drzewo, zginął na miejscu. Mężczyzna miał dwa dożywotnie zakazy prowadzenia pojazdów.

37-latek zginął po uderzeniu w drzewo. Miał dwa dożywotnie zakazy prowadzenia pojazdów

37-latek zginął po uderzeniu w drzewo. Miał dwa dożywotnie zakazy prowadzenia pojazdów

Źródło:
tvn24.pl
MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Rozporządzenie Donalda Trumpa dotyczące "obrony kobiet przed ekstremizmem ideologii gender" wprowadza zmiany w paszportach i innych oficjalnych dokumentach. Stanowi ono, że płeć jest "niezmiennym faktem biologicznym".

Zmiany w paszportach po decyzji Donalda Trumpa

Zmiany w paszportach po decyzji Donalda Trumpa

Źródło:
PAP

Na zaprzysiężeniu Donalda Trumpa pojawili się m.in. najbogatsi ludzie świata. Szczególną uwagę mediów i internautów przykuła partnerka jednego z nich, Jeffa Bezosa. Powodem - odważna stylizacja dziennikarki.

Skupiła na sobie uwagę na zaprzysiężeniu Trumpa. Kim jest Lauren Sanchez?

Skupiła na sobie uwagę na zaprzysiężeniu Trumpa. Kim jest Lauren Sanchez?

Źródło:
Fox News, People, Newsweek

Zarzut kradzieży usłyszał 52-latek, który w trakcie wykonywania remontu mieszkania miał ukraść pierścionek z brylantem o wartości pięciu tysięcy złotych. Mężczyzna nie przyznał się do winy.

Odzyskała skradziony pierścionek z brylantem i dowiedziała się, ile jest wart

Odzyskała skradziony pierścionek z brylantem i dowiedziała się, ile jest wart

Źródło:
tvn24.pl

Chwilę grozy przeżył nastolatek w autobusie miejskim jadącym przez Siedlce (Mazowieckie). Jeden z pasażerów przystawił mu nóż do gardła i zażądał pieniędzy. Zareagowała kierująca autobusem, która powiadomiła dyspozytora i dowiozła napastnika na pętlę. Tam czekała na niego policja.

Nożem groził nastolatkowi w autobusie, żądał pieniędzy. Kierująca postanowiła działać

Nożem groził nastolatkowi w autobusie, żądał pieniędzy. Kierująca postanowiła działać

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Brat ministra Ziobry pozorował pracę? Jest zawiadomienie do prokuratury

Brat ministra Ziobry pozorował pracę? Jest zawiadomienie do prokuratury

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Tegoroczny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już 26 stycznia. Zgromadzone podczas niego środki wesprą onkologię i hematologię dziecięcą. Do udziału w akcji włączyli się dziennikarze i dziennikarki TVN i TVN24. Monika Olejnik oferuje ręcznie malowaną chustę góralską i śniadanie.

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

Źródło:
TVN24

W 2024 roku artykuły codziennego użytku podrożały średnio o 4,3 procent rok do roku - wynika z raportu UCE Research i Uniwersytetu WSB Merito. Najbardziej wzrosły ceny słodyczy i deserów, napojów bezalkoholowych i warzyw.

Te produkty zdrożały najbardziej

Te produkty zdrożały najbardziej

Źródło:
PAP