- Termin badań w zakładzie psychiatrycznym został wyznaczony na 3 lutego, ale bardzo wątpliwe jest to, żeby Henryk Z. stawił się. To zależy od jego woli, nie będzie doprowadzony - powiedział mecenas Marcin Szyling, obrońca Z. z urzędu. Seryjny morderca i gwałciciel po 25 latach wyszedł na wolność, choć władze więzienia ostrzegały o możliwym zagrożeniu z jego strony.
Mecenas Marcin Szyling został wyznaczony jako obrońca z urzędu Henryka Z. przez Okręgową Radę Adwokacką w Gdańsku we wrześniu 2014 roku.
- Skierowałem do niego prośbę o kontakt, ale on go ze mną nie nawiązał. Decydujące w tym postępowaniu są opinie biegłych. Po uzyskaniu tych opinii będę mógł ewentualnie poprzeć stanowisko klienta, ale, jako że nie nawiązał ze mną kontaktu, moje działania są utrudnione - powiedział Szyling.
Henryk Z. - skazany za brutalny gwałt i zabójstwo 5-miesięcznej dziewczynki - opuścił Zakład Karny w Sztumie 17 stycznia. Mężczyzna już wcześniej był karany za gwałty na dzieciach. Wyszedł na wolność, choć pół roku przed terminem zwolnienia, dyrektor sztumskiego więzienia złożył w Sądzie Okręgowym w Gdańsku wniosek o uznanie Henryka Z. za osobę stwarzającą zagrożenie dla innych i umieszczenie go w ośrodku z zaburzeniami dysocjacyjnymi w Gostyninie. Sąd nie otrzymał jednak na czas opinii i nie zdążył rozpoznać wniosku w terminie. Zgodnie z prawem, zakład karny wypuścił więźnia.
Opinia w sprawie Henryka Z. do 18 lutego
W piątek rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku Tomasz Adamski poinformował, że do 18 lutego biegli mają sporządzić wspólną kompleksową opinię, która posłuży sądowi do podjęcia decyzji w tej sprawie.
Adamski zaznaczył, że opinie dołączone do wniosku złożonego w sądzie przez dyrektora Zakładu Karnego w Sztumie wskazują na konieczność izolacji Henryka Z., jednak sąd musiał - zgodnie z przepisami, powołać też własnych biegłych. Rzecznik poinformował, że sąd - podejmując decyzję w sprawie Henryka Z., będzie się opierał zarówno na kompleksowej opinii, którą dopiero pozyska, jak i na wcześniejszych opiniach dostarczonych przez zakład karny.
Adamski przypomniał, że sędzia zajmujący się sprawą Henryka Z. kilkukrotnie ponaglał biegłego seksuologa, chcąc uzyskać od niego opinię. Rzecznik poinformował też, że gdański sąd zwrócił się do biegłego o udzielenie wyjaśnień dotyczących powodów opóźnienia w wydaniu opinii i zwrocie akt, a także problemów, jakie miał sąd w skontaktowaniu się z biegłym.
Termin posiedzenia sądu wyznaczono na 16 marca.
Henryk Z. stawi się na badania? "Bardzo wątpliwe"
- Termin badań w zakładzie psychiatrycznym został wyznaczony na 3 lutego, ale bardzo wątpliwe jest to, żeby Henryk Z. stawił się. To zależy od jego woli, nie będzie doprowadzony - powiedział jego obrońca.
Dodał, że w takim wypadku sąd może wyznaczyć kolejny termin badań, albo biegli - na podstawie materiałów, które już posiadają - mogą wydać opinię o Henryku Z.
Podkreślił, że mężczyzna może jeszcze odwoływać się od tych decyzji lub twierdzić, że nie dotarły do niego. Dodał, że sąd może też zadecydować o izolacji Z. i wtedy mężczyzna może zostać doprowadzony przez policję do zakładu zamkniętego.
Odnosząc się do sprawy biegłego, który nie dostarczył na czas sądowi opinii, mecenas Szyling stwierdził: - Ten problem dotyczy nie tylko tego postępowania, a postępowań w całej Polsce. Uważam to za błąd systemowy, związany z niskimi wynagrodzeniami dla biegłych. Stąd liczba biegłych jest tak niewielka, co powoduje opóźnienia.
Władze więzienia ostrzegały
Jak ustaliliśmy, podczas licznych pobytów w więzieniu Henryk Z. był wielokrotnie badany przez biegłych psychiatrów i seksuologów. Jedna z opinii kończy się taką konkluzją: "Nie ma szans, aby jakakolwiek metoda lecznicza, wychowawcza mogła zmienić zboczony popęd lub na stale go stępić. Z diagnozy jednoznacznie wynika, że będzie wracał do tych sposobów zaspokajania popędu, dlatego winien być izolowany od społeczeństwa".
Teraz niebezpieczny przestępca jest na wolności. Wiadomo, że komendant główny policji wydał instrukcję dotyczącą postępowania z "niebezpiecznymi", którzy znajdą się na wolności. Według naszych informacji Henryk Z. jest pod nadzorem policji.
Autor: kło//tka/kwoj / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24