Mateusz Morawiecki "korzysta z informacji, które są dla ludzi niedostępne" i "bogaci się na kryzysie" - oceniła we wtorek posłanka Lewicy, Beata Maciejewska. - Rzeczy, które powinny być wyjaśnione w stosunku do premiera, który powinien być jak żona Cezara, jest naprawdę sporo - mówiła Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej. Opozycja pyta o zakupione w 2021 roku i warte ponad 4,6 miliona złotych obligacje premiera, o których on sam nie chce się wypowiadać.
Mateusz Morawiecki - jak wynika z oświadczenia majątkowego premiera - w ubiegłym roku kupił obligacje skarbowe za ponad 4,6 miliona złotych. Jego kancelaria pytana przez tvn24.pl o te kwestie nie chce ujawnić żadnych szczegółów. Sam Morawiecki nie odpowiedział na pytania reportera TVN24.
Pytania stały się istotne w obliczu coraz wyższej inflacji i rosnących cen, między innymi paliwa.
Premier skorzystał "z informacji, które są dla ludzi niedostępne"
Reporter TVN24 Radomir Wit pytał polityków przy Wiejskiej o deficyt informacyjny w sprawie obligacji premiera.
- Chodzi o to, że kiedy Polki i Polacy codziennie zastanawiają się, za co kupić benzynę, chleb, czy zapłacić za leki czy za ogrzewanie, to premier Morawiecki bogaci się na kryzysie, korzysta z informacji, które są dla ludzi niedostępne - skomentowała posłanka Lewicy, Beata Maciejewska.
Według niej Morawiecki powinien powiedzieć: "Polki, Polacy, kupujcie obligacje tak jak ja". - Czy takie słowa padły? Nigdy - skwitowała.
Katarzyna Lubnauer (KO) przypomniała o innych niewiadomych wokół premiera. Sugerowała przy tym, że premier "wstydzi się tego, ze jest bogaty". - Bardzo wielu Polaków byłoby bardzo ciekawych, jak on dochodził do tego majątku. To, co uzyskał z banku (Morawiecki był prezesem Banku Zachodniego WBK - red.) to dwadzieścia parę milionów złotych. To wszyscy wiemy - przypomniała. - Ale problem polega na działkach, ile tych działek ma, kiedy były kupowane, kiedy były sprzedawane, w jakich warunkach, jaki podatek zapłacił - wymieniała, nawiązując do wątpliwości między innymi wokół sprzedaży działki żony premiera za prawie 15 milionów.
- Rzeczy, które powinny być wyjaśnione w stosunku do premiera, który powinien być jak żona Cezara, jest naprawdę sporo - podsumowała.
Cymański: wykorzystują to najwięksi wrogowie premiera
Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski, koalicjanta PiS, pytany, czy premier ma problemy z transparentnością, stwierdził, że to kwestia "na miarę oczekiwań jego największych wrogów, którzy wykorzystują tę rzecz i wiedzą, że bogactwo w naszym kraju, po tylu latach komunizmu, nigdy nie jest najlepiej widziane". - I osoby, które dysponują ogromnym majątkiem nie są ubóstwiane, nie są ulubieńcami - dodał.
- W politycznym interesie opozycji jest pokazywanie, jak bogaty jest premier. Mówię to otwartym tekstem - powiedział.
Milczanowska: wszystko zgodnie z prawem
Posłanka PiS Anna Milczanowska z kolei przekazała, że nie widzi nic niestosownego w sprawie wokół obligacji premiera. - Nie rozumiem, dlaczego ma wyjaśniać, dlaczego ma się z tego tłumaczyć się z tego. Zrobił to, co zgodnie z prawem może zrobić każdy z nas - powiedziała.
Na zwrócenie uwagi, że od szefa rządu powinno wymagać się więcej, Milczanowska odparła: - Pan premier wszystko, co ma do ujawnienia, ujawnia w swoim oświadczeniu majątkowym, w swoim zeznaniu podatkowym, tak że wszystko jest transparentne i przejrzyste.
Reporter TVN24 przypomniał posłance, że część majątku premier przepisał na żonę. - Ale wiecie państwo doskonale, wiemy, że państwo Morawieccy mają rozdzielność majątkową. Wiele osób znanych w kraju ma tego typu statusy prawne. Wszystko dzieje się zgodnie z prawem - odpowiedziała parlamentarzystka Prawa i Sprawiedliwości.
Mueller: każdy obywatel ma prawo kupić obligacje
O to, jakie obligacje zakupił premier oraz o motywy tego działania, był pytany na wtorkowym briefingu rzecznik rządu Piotr Mueller. - Wszystkie informacje, które są obowiązkowe do przekazania w oświadczeniu majątkowym, znalazły się w oświadczeniu - odparł, dodając, że nie zna szczegółów dotyczących tej sprawy. Dodał, że każdy obywatel ma prawo zakupić obligacje Skarbu Państwa.
Źródło: TVN24, PAP