Wylaliśmy właśnie dziecko z kąpielą i rzeczywiście są problemy na linii pacjent - lekarz, jeśli chodzi o recepty. Dotyczą one także POZ-u - mówił w TVN24 doktor Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych. Odniósł się do nowych przepisów wprowadzających ograniczenia w wystawianiu recept. Jak ocenił, zasada weryfikacji dotyczącej leków psychotropowych, odurzających "to jest dobra regulacja, tylko praktyka jest słaba".
Od środy, 2 sierpnia obowiązują przepisy, które ograniczają zdalne wystawianie recept na środki odurzające i psychotropowe. Wypisaniu takich leków musi towarzyszyć badanie i ocena wpływu leku na pacjenta. Założenie było takie, żeby utrudnić przepisywanie inwazyjnych leków "z automatu". Tymczasem lekarze sygnalizują, że utrudniona została ich praca, a rozporządzenie uderza w pacjentów. Alarmują, że pojawiły się problemy z wystawianiem nie tylko e-recepty, ale także recepty papierowej.
Dr Sutkowski: to jest dobra regulacja, tylko praktyka jest słaba
W czwartek w TVN24 doktor Michał Sutkowski z Uczelni Łazarskiego, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych, mówił o problemie, który pojawił się w placówkach zdrowia.
- Ja bym powiedział tak: wylaliśmy właśnie dziecko z kąpielą i rzeczywiście są problemy na linii pacjent-lekarz, jeśli chodzi o receptę. Dotyczą one także POZ-u (podstawowej opieki zdrowotnej - red.) - powiedział. Wyjaśniał, że rozporządzenie "nakazuje pewnego rodzaju weryfikację dotyczącą leków psychotropowych, odurzających". - I bardzo słusznie. To jest dobra regulacja, tylko praktyka jest słaba - ocenił.
Jak mówił, gdy pacjent zgłasza się po taki lek, lekarze muszą zweryfikować jego stan i to jest oczywiste. - Źle jest dlatego, że nie działa system elektroniczny - wyjaśnił. - Wczoraj próbowałem pacjentowi wypisać złożony lek przeciwbólowy i nie wchodzi on do systemu. Co więcej, lek o charakterze psychotropowym, ze wskazaniami dla tego pacjenta, też nie wchodzi do systemu - przekazał.
Problem mają pacjenci. "Są wskazania, ale ja nie mogę tego wprowadzić do systemu"
Ekspert dokładnie opisywał, jakie są problemy z możliwymi drogami wystawiania recept na leki, których dotyczą nowe przepisy. - Pacjent musi udostępnić nam Internetowe Konto Pacjenta. Proszę państwa, to jest fikcja. Pacjenci z tego nie korzystają. Korzystali tylko w covidzie i wycofali się z tego. Nikt z tego prawie nie korzysta, czy niewielu ludzi. W związku z tym (...) nie wiedzą niektórzy pacjenci, o co w ogóle chodzi. To po pierwsze - podkreślał.
- Po drugie, wystawienie e-recepty - nawet na podstawie wcześniej wykonanego badania - jeśli się jest lekarzem POZ-u też się czasem nie udaje. Bo ten system się momentami dramatycznie zawiesza - kontynuował. - Pacjent powinien się pofatygować do lekarza, tylko pofatygować się do lekarza (...) czasem nie może. On prosi o receptę dzisiaj - alarmował.
- Ja z pacjentem rozmawiam, są wskazania do tego leku, nazwijmy to psychotropowego czy przeciwbólowego. Są wskazania, ale ja nie mogę tego wprowadzić do systemu - relacjonował.
Jego zdaniem sposobem dla rozwiązania problemu konieczna jest "współpraca ze środowiskiem". - I oczekujemy takiej współpracy, liczymy na taką współpracę. Jesteśmy zawsze gotowi do współpracy merytorycznej - zadeklarował.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock