Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek robi gest, by zaradzić małej liczbie lekarzy w Polsce. Nowe kierunki medyczne otwierane są na kolejnych uczelniach. Brzmi dobrze i dobrze wygląda w statystykach. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Już za kilka miesięcy na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim zaczną naukę pierwsi studenci medycyny - w październiku uruchomionych zostanie 60 miejsc dla przyszłych lekarzy.
- Mamy 25 osób na jedno miejsce, właśnie ogłosiliśmy wyniki. Przyjęliśmy na pierwszej liście troszeczkę więcej osób. Jest czas od 18 do 24 lipca na potwierdzenie – mówi prorektorka do spraw kształcenia KUL dr hab. Ewa Trzaskowska.
Kierunek lekarski cieszył się w tym roku na KUL-u największym powodzeniem wśród kandydatów. - Zainteresowanie tym kierunkiem jest ogromne, bo też ogromna jest potrzeba na rynku lekarskim – wskazuje minister edukacji Przemysław Czarnek, wydając zgodę na uruchomienie kierunku a także w ostatnim roku akademickim wciąż wykładający na tejże uczelni.
Problemem jest głód kadr - w tym lekarzy. Rozwiązaniem ma być zwiększanie liczby miejsc na kierunkach lekarskich. Od października medycynę będzie studiować ponad 9800 osób. To o kilkaset więcej niż w zeszłym roku i jak informuje rząd o ponad 3600 więcej niż na przykład w 2015 roku.
Akademia z Płocka ze zgodą Polskiej Komisji Akredytacyjnej
Wiele uczelni kierunek lekarski uruchomia po raz pierwszy. Tak będzie między innymi w Akademii Mazowieckiej w Płocku. Tu w systemie elektronicznym na studia zapisało się 1500 osób, ponad 400 osób złożyło papierowe dokumenty.
- Oczywiście jest sporo osób z Płocka i okolic, ale też z Lublina, Częstochowy, z Warszawy osoby również – podkreśla rektor Akademii Mazowieckiej w Płocku prof. Maciej Słodki.
Uczelnia zapewnia, że jest gotowa - od 12 lat kształci na kierunkach medycznych na pielęgniarstwie i położnictwie. Na otworzenie kierunku lekarskiego otrzymała zgodę Polskiej Komisji Akredytacyjnej.
- Mamy podpisane porozumienie z dwoma szpitalami funkcjonującymi w Płocku, w których z resztą nasi studenci od wielu lat już się kształcą. Jeżeli chodzi o prosektorium tutaj również mamy porozumienie ze szpitalem wojewódzkim – zwraca uwagę prof. Maciej Słodki.
Uczelnia z Nowego Sącza ze zgodą ministra Czarnka
Kierunek lekarski otworzy także Akademia Nauk Stosowanych w Nowym Sączu - akurat bez pozytywnej opinii Polskiej Komisji Akredytacyjnej, za to za zgodą ministra edukacji i nauki wydawanej w porozumieniu z ministrem zdrowia.
- Są tam pewne zastrzeżenia, które bierzemy bardzo pod uwagę i jak komisja akredytacyjna pojawi się w jakimś określonym czasie, to chcemy pokazać, że wszystkie uwagi będą zrealizowane – zapewnia dziekan nauk o zdrowiu Akademii Nauk Stosowanych dr hab. Ryszard Gajdosz.
Chodzi między innymi o prosektorium, które dopiero jest w budowie. Zanim jednak to się stanie studenci będą korzystać z tego w odległym o 260 kilometrów Uniwersytecie w Radomiu. - Studenci będą tam dowożeni na koszt Akademii, będą mieć transport, będą mieć zakwaterowanie, wyżywienie – mówi dr hab. Ryszard Gajdosz.
Środowisko lekarskie obawia się o jakość kształcenia
Środowisko lekarskie od miesięcy powtarza, że wiele uczelni otwierających ostatnio kierunków nie jest przygotowanych do kształcenia przyszłych medyków. - Zgubiono jakość, postawiono na ilość. Sprawiono, że całe społeczeństwo ma prawo pytać dzisiaj, jacy lekarze będą nas leczyć za 6-7 lat – uważa prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski.
Nie wszędzie jest odpowiedni sprzęt, odpowiednia infrastruktura i wystarczająco doświadczeni lekarze, od których można się uczyć najnowocześniejszej medycyny. - Taka uczelnia w ogóle nie powinna otrzymać zgody na prowadzenie kierunku lekarskiego i to powinno być sprawdzone zanim w ogóle mogły się o tą zgodę ubiegać – twierdzi Sebastian Goncerz z Porozumienia Rezydentów OZZL.
Zamiast hurtowo produkować lekarzy, lepiej zadbać o lepsze warunki pracy - mówią związki. - Nie ważne, ile lekarzy wykształcimy, oni nie zostaną w tym systemie. Wyjadą albo pójdą pracować do prywatnej opieki zdrowotnej – dodaje Sebastian Goncerz.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24