Kwestia przekroczenia granicy to jest tylko fragment problemu, jaki może nas czekać - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Ryszard Schnepf, były ambasador RP w Waszyngtonie. Komentował oświadczenie niemieckiej minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser, według którego Niemcy "chcą wprowadzić tymczasowe kontrole na granicach z Polską i Czechami". Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador na Łotwie i w Armenii, stwierdził, że "to jest bardzo duży problem dla Polski", a przede wszystkim "gigantyczny problem" dla polskich firm logistycznych.
Szefowa MSW Nancy Faeser poinformowała o zmianach w ochronie granic na środowej konferencji prasowej. - Chcemy wprowadzić tymczasowe kontrole na granicach z Polską i Czechami - ogłosiła. Mają one być uruchomione jeszcze w tym tygodniu. Wyjaśniała, że chodzi o "zwalczanie przestępczości polegającej na przemycie ludzi".
CZYTAJ WIĘCEJ: Szefowa MSW Niemiec: chcemy wprowadzić tymczasowe kontrole na granicach z Polską i Czechami
Nowakowski: to jest bardzo duży problem dla Polski
Sprawę komentowali w "Faktach po Faktach" w TVN24 Ryszard Schnepf, były ambasador RP w Waszyngtonie, oraz Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador na Łotwie i w Armenii, prezes Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego.
Nowakowski ocenił, że zapowiedź ze strony Niemiec "to jest bardzo duży problem dla Polski". - Tak, jak weszliśmy w taki pełzający polexit, tak nas zaczynają wypychać pomału z Schengen. Sami się wypraszamy - uznał.
- Natomiast problemem nawet nie jest to, że jak będziemy jechali na zakupy do Berlina, to będziemy czekać w kolejce. To jest gigantyczny problem na przykład dla polskich firm logistycznych. Bo jak się zrobi kolejka ciężarówek, tylko jak będą kontrolowali dokumenty, to nagle te wszystkie firmy zaczynają tracić tysiące, za chwilę miliony, za chwilę przestaną być konkurencyjne - zwracał uwagę były ambasador.
Schnepf: stoimy na krawędzi upadku wiarygodności państwa
Ryszard Schnepf stwierdził, że "kwestia przekroczenia granicy to jest tylko fragment problemu, jaki może nas czekać". Wskazywał, że to jest "problem stojący przed polskimi firmami, nie tylko na terenie strefy Schengen, ale także w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi i Kanadą". - Mamy udokumentowane przypadki przejścia przez granicę przy pomocy wizy Schengen, która uwiarygodnia podróżnego, ale który dostał się do Meksyku, a później już nielegalnie dostał się na teren Stanów Zjednoczonych - zauważył Schnepf.
- I mówimy tutaj o osobach, które nie były kontrolowane, nie były sprawdzane pod względem ich przeszłości, być może również powiązań, (o osobach - red.) które mogą być niebezpieczne, a więc naruszają porozumienia antyterrorystyczne. I to już zaczyna być gruba, duża sprawa. Jednym słowem, stoimy na krawędzi upadku wiarygodności państwa - ocenił były ambasador w USA.
Nowakowski: rządzącymi Niemcami socjaldemokraci zaczynają po prostu tracić cierpliwość
Goście programu byli także pytani o to, czy ta decyzja oznacza, że polityka Niemiec wobec Polski właśnie się zmienia i to w sposób dla Polski niekorzystny. - Coś w tym zaczyna się rzeczywiście zmieniać. Mam wrażenie, że rządzący Niemcami socjaldemokraci zaczynają po prostu tracić cierpliwość - stwierdził Nowakowski. - To było widać z wypowiedzi minister spraw wewnętrznych, to było widać z wypowiedzi (Olafa - red.) Scholza. Niemcy do tej pory traktowali Polskę trochę jak takie rozkapryszone dziecko, ale mamy szczególne relacje. Po iluś latach, po iluś wypadkach obrażania partnera niemieckiego, wydaje się, że Niemcy rzeczywiście po prostu przestają stosować wobec nas taryfę ulgową - ocenił.
Schnepf o "dokładaniu paliwa do ognia, z którym Europa już ma problem"
Ryszard Schnepf mówił, że "w kwestiach bezpieczeństwa tej taryfy nie można stosować".
Dodał, iż "trzeba pamiętać o tym, że tu już w grę wchodzi nie tylko kwestia emocji, uczuć czy zaszłości historycznych". - Bo wszyscy świetnie wiemy, że polityka niemiecka - ta łagodność, to powściąganie się, często pomimo bardzo agresywnych wypowiedzi polskich przywódców - w znacznej mierze wynikała z powodów historycznych czy jakiegoś poczucia głębokiego odpowiedzialności, winy za to, co wydarzyło się w okresie II wojny światowej. To w Niemczech jest bardzo głębokie - mówił.
Wskazywał, że w tym przypadku "w grę wchodzi bezpieczeństwo państwa", a także "inny wymiar, o którym znacznie mniej się mówi, a mianowicie wspierania antysystemowych i skrajnie prawicowych partii w Europie". Jerzy Marek Nowakowski wtrącił, że "socjaldemokraci czują na plecach dyszenie AfD, które buduje swoją popularność na niechęci do imigrantów, a Polacy wpuścili ich do Niemiec". - Można powiedzieć, że dokładają paliwa do tego ognia, z którym Europa już ma problem, czyli z nielegalną imigracją - powiedział Ryszard Schnepf.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24