Krótko przed godziną 5 na autostradzie A2 w pobliżu Wierzbocic w Wielkopolsce doszło do dwóch wypadków. Najpierw na TIR-a najechał bus z czterema pasażerami. Kilkanaście minut później, gdy na miejscu wypadku byli już strażacy, w rozbite auta wjechał inny bus. Jeden z jego pasażerów zmarł, czterech jest rannych.
Policja zaznacza, że miejsce pierwszego wypadku, do którego doszło o godzinie 4:20, było dobrze oznakowane. - Samochody nie blokowały ruchu. Jeden stał na pasie awaryjnym, drugi na pasie zieleni. Na miejsce przyjechali strażacy, którzy udzielali pierwszej pomocy czterem niegroźnie rannym osobom - relacjonuje mł. asp. Marlena Kukawka, oficer prasowy policji w Słupcy.
Wracali na Święta
Nagle strażacy zobaczyli sunące na nich auto. - Był to Volkswagen transporter, którym jechało pięć osób. Kierowca zaczął gwałtownie hamować, zablokował koła. Trudno na razie mówić o tym, dlaczego zareagował tak nerwowo - dodaje Kukawka.
Funkcjonariusze ocenili drogę hamowania busa na blisko 90 metrów. Volkswagen uderzył w stojącego na poboczu TIR-a bokiem. - Cztery osoby zostały ranne, jedna - 27 letni mężczyzna - zginęła - mówi policjantka.
Mężczyźni, którzy podróżowali transporterem, wracali na Święta do domów. Wszyscy pracowali w Norwegii.
Na miejscu wypadków nie ma już utrudnień w ruchu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24