O obowiązku poszanowania demokratycznie wybranej władzy mówił Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Nie było więc w święta odpoczynku od polityki. Mówiono o niej również z ambony. Ale nie jednym głosem. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Jeżeli w Wigilię wśród protestujących posłów pozycji w Sejmie był ktokolwiek, kto oczekiwał, że z ust hierarchów popłyną słowa jednoznacznego wsparcia mocno się pomylił.
- Episkopat się bardzo jednak tak zaangażował w jedną stronę i teraz, gdyby starał się wejść w rolę mediatora, która jest mu przypisana, odebrane by to było - przynajmniej początkowo - jako pewna hipokryzja - ocenia Artur Sporniak z "Tygodnika Powszechnego".
Niektóre bożonarodzeniowe kazania można nazwać próbą apelu o uspokojenie nastrojów. Niektóre pośrednio i nie zawsze wprost odnosiły się do bieżącej sytuacji. Niektórzy hierarchowie próbowali studzić emocje nie wskazując palcem winnych. Byli też tacy, którzy wiernym jasno i wprost powiedzieli kto jest winny. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki mówił o "obowiązku poszanowania demokratycznie wybranej władzy".
Metropolita Gdański Sławoj Leszej Głódź wprost zganił opozycję. - Nie można obroną demokracji nazywać okupację sali sejmowej - mówił.
Abp Henryk Hoser, biskup warszawsko-praski mówił o "przygotowanej wcześniej i zorganizowanej akcji". - Jest to niesłychanie brutalna akcja, która jest prowadzona z ogromną determinacją - powiedział.
Dominikanin o. Paweł Gużyński mówi, że "jeżeli coś jest bieżącym sporem politycznym, my nie powinniśmy zamieniać ambony na mównicę sejmową".
"Głos racjonalny"
Jednak rola Kościoła jako autorytetu dla dużej części społeczeństwa mogłaby być w tej sprawie znacząca.
- Głos Kościoła powinien jak najbardziej tonować wszelkie konflikty i powinien być głosem bardzo racjonalnym i o charakterze bardzo wyważonym - uważa posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
Szef klubu PO Sławomir Neumann zauważa, że jeśli Kościół widzi powagę sytuacji i chce pomóc powinien zacząć mediować.
- A musi mediacje rozpocząć od tych, którzy rozpoczęli kryzys - dodał.
W tej chwili takich prób nie podejmuje nikt. Protest trwa.
Michał Szczerba z PO uważa, że politycy powinni doprowadzić do swoistego okrągłego stołu. Nie wydaje mu się jednak, że powinna w tym uczestniczyć strona kościelna. - Wielokrotnie czołowi biskupi udowodnili, że w tym sporze nie są bezstronni - dodał.
Należy zaznaczyć, że nie wszyscy. - Władza musi być poddana kontroli. Jeżeli jest poddana kontroli, to jest samowładztwem - mówił w "Faktach po Faktach" biskup Tadeusz Pieronek, były sekretarz Konferencji Episkopatu Polski.
Autor: js/sk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24