- Spotkało mnie w życiu szczęście. Mam wrażenie, że to jest coś takiego, co powinnam oddawać i staram się to robić na różne sposoby - mówi w rozmowie z Brygidą Grysiak córka b. prezydenta Zofia Komorowska, dziś wiceprezes fundacji "Stocznia". Materiał programu "Czarno na białym".
Komorowska działa w organizacjach pozarządowych od 12 lat. Wcześniej przez 10 lat była wolontariuszką. Dziś pełni funkcję wiceprezesa Pracowni Badań i Innowacji Społecznych "Stocznia", zasiada także w zarządzie fundacji.
Dotąd nie udzielała wywiadów. Dla reporterki "Czarno na białym" Brygidy Grysiak zrobiła wyjątek, bo jak mówi, poprzednie propozycje rozmów dotyczyły tego, jak to jest być córką prezydenta.
- Tym razem sytuacja jest zupełnie inna, bo zainteresowanie dotyczy miejsca, w którym ja pracuję - tłumaczy Komorowska.
"Mamy mniej niż 50 proc. skuteczności"
Wszystko zaczęło się od krytyki działalności organizacji pozarządowych - w tym m.in. "Stoczni" - w mediach publicznych. Gotowość do przeproszenia za to m.in. Zofii Komorowskiej wyraził wówczas sam wicepremier Piotr Gliński.
Córka Bronisława Komorowskiego przekonuje, że nie ma sobie nic do zarzucenia, a fakt, że jej ojciec sprawował urząd prezydenta w żaden sposób nie wpływał na funkcjonowanie "Stoczni". - Czekam na jakiś dowód, który to pokazuje - mówi Komorowska.
- Przegrywamy częściej niż przeciętna warszawska organizacja pozarządowa. W ostatnich tygodniach policzyliśmy, że w ubiegłych latach - od początku istnienia "Stoczni" - startowaliśmy w sumie 25 razy w różnych konkursach ogłaszanych przez Urząd Miasta Stołecznego Warszawy. Przy czym wygraliśmy 11 razy, czyli mamy mniej niż 50 procent skuteczności - tłumaczy córka b. prezydenta.
W latach 2008-2015 "Stocznia" otrzymała w sumie ponad 600 tys. złotych dotacji z warszawskiego ratusza na różne projekty. To 0,07 procenta wszystkich przyznawanych dotacji.
Tylko 11 procent od rządu
A jak ogółem wygląda finansowanie "Stoczni"?
W zeszłym roku 41 procent przychodów pochodziło od publicznych i prywatnych instytucji zagranicznych. 38 procent - z działalności gospodarczej, a tylko 11 - ze źródeł rządowych.
Źródłem kolejnych 7 procent były inne organizacje pozarządowe, ze środków samorządowych pochodziło natomiast 3 procent. Indywidualne darowizny to w stosunku do całości przychodów tylko 0,3 procent.
Połowa tych środków przeznaczana jest na wynagrodzenia, reszta - na projekty, których "Stocznia" od 2009 roku zrealizowała ponad sto w całym kraju. Komorowska dodaje, że za działalność w fundacji otrzymuje 4100 złotych miesięcznie na rękę.
- Spotkało mnie w życiu szczęście - podkreśla Komorowska. - Mam wrażenie, że to jest coś takiego, co powinnam oddawać i staram się to robić na różne sposoby - dodaje.
Autor: ts/sk / Źródło: tvn24