Grecja powoli, krok po kroku wychodzi ze strefy euro - powiedział w "Jeden na jeden" Ryszard Petru, lider stowarzyszenia NowoczesnaPL. Jego zdaniem, Polska nie jest przygotowana na to, co dzieje się w Grecji.
Petru zastrzegł, że to nie jest tak, iż Grecji nikt nie będzie już pomagał. Trudno jednak, jak zastrzegł, wyobrazić sobie sytuację, żeby kraje takie, jak Niemcy, Finlandia czy Holandia dawały Grecji pieniądze, a ona będzie mówić, że się nie zreformuje.
- To konflikt między demokracjami. Jedni nie chcą dać takim, którzy wydają, a tamci mówią: nam się należy. I to moim zdaniem oznacza powolne wychodzenie Grecji ze strefy euro - powiedział Petru.
W jego opinii, przykład Grecji jest mocnym sygnałem dla wszystkich populistów, także w Polsce, czym grozi nieodpowiedzialna polityka. - Czym kończą się rządy tych, którzy obiecują, a potem zaczynają realizować obietnice nierealne do spełnienia - powiedział Petru.
Jego zdaniem, jeśli Grecy ugrają coś swoim referendum, to zacznie się problem Hiszpanii i Portugalii, gdzie też są partie populistyczne. - Jeśli dostaną sygnał: patrzcie, twarda postawa może oznaczać zwycięstwo, to byłby początek rozpadu nie strefy euro, a Unii Europejskiej - powiedział Petru.
"To uderzy w kursy walutowe"
W jego opinii, Polska nie jest przygotowana na to, co dzieje się w Grecji. Dlatego gdy, jak zaznaczył, słyszy premier Ewę Kopacz, która twierdzi, iż tak jest, to ma wrażenie, że nie wie ona o czym mówi.
- Gdybyśmy byli przygotowani, gdyby Europa była przygotowana, to nie zajmowałaby się Grecją w taki sposób, że dzień po referendum Merkel leci do Hollande'a i rozmawiają, jak zapobiec tej katastrofie, dlatego, że nigdy żaden kraj nie wychodził ze strefy euro i nie wiemy do końca, co się wydarzy. Gadanie, że jesteśmy przygotowani, jest dalekim nadużyciem - powiedział Petru.
- To siłą rzeczy uderzy w kursy walutowe, czyli wychodzenie Grecji ze strefy euro oznacza osłabienie złotego - dodał.
Jak zaznaczył, przywódcy europejscy boją się efektu, jaki miał miejsce po upadku banku Lehman Brothers, czyli ciągu wydarzeń, których wcześniej nikt się nie spodziewał.
Pytany, co może zrobić polski rząd, odpowiedział: - Trzeba być w kontakcie ze strefą euro. Być na bieżąco z tym, jakie są tam planowane działania, po drugie mieć pewność pełnej płynności, jeśli chodzi o finanse, po trzecie nie obiecywać Polakom rzeczy absurdalnych. W tym kontekście przeraża mnie kampania pani Beaty Szydło, dlatego, że ona nam zrobi Grecję w trzy miesiące.
Greckie referendum
61,31 proc. uczestników referendum w Grecji ws. warunków zagranicznej pomocy zagłosowało na "nie", a 38,69 proc. głosujących poparło te warunki.
Do głosowania na "nie" zachęcał lewicowy rząd Aleksisa Ciprasa. Po ogłoszeniu wstępnych wyników referendum premier Grecji oświadczył, że jego kraj nadal jest gotowy do przeprowadzenia reform, ale potrzebuje pilnie inwestycji i restrukturyzacji zadłużenia.
W telewizji TVN24 Biznes i Świat trwa program specjalny poświęcony greckiemu referendum.
Autor: MAC/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24