- Nie da się już w Stanach Zjednoczonych wygrać wyborów mobilizując jedno plemię na zasadzie jedności ideowo-etnicznej - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski komentując przegraną Mitta Romneya z Barackiem Obamą.
Sikorski nie chciał odpowiedzieć czy jest zadowolony z wyników wyborów w USA. - Chyba mi nie wypada tego tak ująć - powiedział.
- Jest ekipa (Obamy - red.), którą znamy. Oczywiście tam będą zmiany - sekretarz Clinton powiedziała, że kończy na tej kadencji, zapewne zmieni się minister skarbu, najpewniej szef banku rezerw, ale te niższe szczeble pozostaną stabilne - dodał Sikorski.
Podkreślał, że to bardzo ważne, ponieważ "zmiany na szczeblach administracji to paraliż na sześć miesięcy".
Etniczna przegrana
Sikorski w programie stwierdził, że Romney przegrał z Obamą, ponieważ "nie poszerzył swojej koalicji etnicznej". - Na wiceprezydenta wziął kolejnego bogatego, białego mężczyznę (Paula Ryana - red.) - wytknął. Zaznaczył przy tym, że Obama wybrał na to stanowisko białego Joe Bidena.
- Nie da się już w Stanach Zjednoczonych wygrać wyborów mobilizując jedno plemię na zasadzie jedności ideowo-etnicznej. To lekcja dla polskiej prawicy - uznał Sikorski.
Autor: nsz/tr / Źródło: tvn24