Nie lekceważymy go, ale nie zakładamy, że przyjdzie z jakąś odkrywczą teorią - powiedział w "Jeden na jeden" Sławomir Neumann. W ten sposób szef klubu PO skomentował fakt, że na wtorkowe spotkanie opozycji ws. Trybunału Konstytucyjnego PiS wyśle szeregowego posła, Macieja Małeckiego.
- Oczywiście dostanie kawę i ciasteczka, nie będziemy go traktowali gorzej - mówił Neumann. Jednocześnie przekonywał, że "wszyscy wiedzą, iż poseł Małecki jest daleki od podejmowania decyzji" w Prawie i Sprawiedliwości.
- Nie lekceważymy go, ale nie zakładamy, że przyjdzie z jakąś odkrywczą teorią - mówił szef klubu Platformy. - Myślę, że to nie w jego głowie tworzą się teorie odkrywcze w Prawie i Sprawiedliwości, tylko w głowie prezesa Kaczyńskiego - dodał.
Neumann nie wykluczył, że prezes PiS zdecydował się na wysłanie Małeckiego po to, by zdenerwować opozycję lub po to, by pokazać jej, że obóz władzy nie traktuje takich spotkań poważnie. Polityk PO tłumaczył, Małecki nie ma wystarczającej pozycji w PiS, by móc poważnie traktować to, co będzie miał do powiedzenia.
- Będzie, rozumiem, siedział jako obserwator, wypije kawę, a potem zamelduje prezesowi, co usłyszał na spotkaniu - stwierdził Neumann. Przypomniał, że stanowisko Platformy ws. TK pozostaje bez zmian.
- Być może z tym przyjdzie poseł Małecki: poda datę publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego oraz datę zaprzysiężenia trzech sędziów wybranych prawidłowo przez parlament (poprzedniej kadencji - red.) - powiedział polityk PO.
"Komisja daje rządowi szansę"
Szef klubu Platformy komentował też fakt, że - wbrew wcześniejszym zapowiedziom - Komisja Europejska nie przyjęła w poniedziałek opinii na temat praworządności w Polsce. - To znak, że Komisja jeszcze daje rządowi szansę. Może rząd trochę przystopuje w tym obrażaniu naszych partnerów w Unii - mówił Neumann. Dodał, że ma wrażenie, iż polskie władze czasem wprowadzają KE w błąd w sprawie konfliktu o Trybunał, mówiąc o bliskości kompromisu. - Otóż jak widać w Polsce nie jest nic dogadane. Widać, że rząd cały czas trwa na swojej pozycji, także prezes Kaczyński twardo stoi na stanowisku, że z Trybunałem trzeba walczyć - przekonywał Neumann.
"Nie będziemy się afiszować"
Jednocześnie podkreślił, że wszystkie narzędzia do rozwiązania sporu o TK są dziś w rękach rządzących.
- Wciśnięcie "enter" przez panią premier i publikacja tego wyroku (TK z 9 marca - red.) kończy kryzys konstytucyjny w Polsce - mówił szef klubu PO.
Polityk Platformy był też pytany, czy jego formacja weźmie udział w marszu Komitetu Obrony Demokracji zaplanowanym na 4 czerwca.
- Będziemy razem z KOD-em na tej manifestacji, natomiast nie będziemy się afiszować - tłumaczył Neumann. Jak mówił, takie jest życzenie organizatorów oraz trzech byłych prezydentów, którzy także wezmą udział w tej demonstracji w Warszawie.
Neumann skomentował też propozycję lidera Nowoczesnej Ryszarda Petru, który pół roku po wyborach parlamentarnych sugeruje rozpisanie przyspieszonych wyborów.
- Jeśli kiedykolwiek ma szansę dojść do przyspieszonych wyborów, to musi nastąpić dekompozycja w układzie władzy, Prawie i Sprawiedliwości. Dopóki się to nie dzieje, to są to tylko retoryczne hasła - tłumaczył szef klubu PO.
Autor: ts/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24