Krajowa Rada Sądownictwa nie zarekomendowała w piątek prezydentowi powołania do orzekania w Sądzie Najwyższym byłych członków neo-KRS: Jarosława Dudzicza i Macieja Mitery. Powołanie uzyskał natomiast Grzegorz Pastuszko.
Upolityczniona KRS przeprowadziła w piątek m.in. konkurs na dwa wolne stanowiska sędziowskie do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Ubiegało się o nie sześcioro kandydatów w tym były rzecznik prasowy neo-KRS sędzia Maciej Mitera i były zastępca rzecznika prasowego sędzia Jarosław Dudzicz. Sędziowie ci nie uzyskali jednak wystarczającego poparcia w Radzie. Za kandydaturą Mitery zagłosowało dwóch członków Rady przy 6 głosach przeciw i 11 wstrzymujących się, a kandydaturę Dudzicza ostatecznie poparło 7 członków neo-KRS przy 6 głosach przeciw i 6 wstrzymujących się.
Nominację uzyskał Grzegorz Pastuszko
Nominację neo-KRS do SN uzyskał tylko Grzegorz Pastuszko, konstytucjonalista z Uniwersytetu Rzeszowskiego, który zasiadał do tej pory w radzie naukowej Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości, podległego ministerstwu sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Jego kandydaturę poparło 11 członków upolitycznionej KRS, 5 było przeciw, a 4 wstrzymało się od głosu. Pastuszko kandydował już wcześniej na stanowisko polskiego sędziego w Trybunale Sprawiedliwości UE. Nie został jednak ostatecznie powołany na tę funkcję. Rekomendacja z jego kandydaturą do SN trafiła na biurko prezydenta, który teraz zdecyduje o powołaniu Pastuszki do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.
W piątek neo-KRS rozstrzygnęła też konkurs na jedno wolne stanowisko w Izbie Gospodarczej Naczelnego Sądu Administracyjnego. Spośród sześciu kandydatów rekomendację upolitycznionej KRS uzyskała sędzia orzekająca dotychczas w WSA w Krakowie Elżbieta Czarny-Drożdżejko.
Dudzicz i Mitera a "afera hejterska"
Dziennikarze Onetu opisali w sierpniu 2019 roku sprawę "afery hejterskiej". Na komunikatorze WhatsApp miała powstać zamknięta grupa o nazwie "Kasta", która wymieniała się pomysłami na oczernianie sędziów. Uczestniczący w niej Łukasz Piebiak miał utrzymywać w mediach społecznościowych kontakt z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów sprzeciwiających się zmianom wprowadzanym przez rząd PiS, w tym prezesa stowarzyszenia Iustitia Krystiana Markiewicza. Miało się to odbywać za wiedzą wiceministra.
Jak pisało OKO.press, w maju 2022 roku w Sejmie sędziowie Arkadiusz Cichocki i Tomasz Szmydt, część z bohaterów "afery hejterskiej", potwierdzili jej istnienie oraz samej grupy "Kasta". Jak mówił Cichocki, jej członkami miało być 22 sędziów, notariusz i prokurator. Wśród nich Jarosław Dudzicz i Maciej Mitera. Grupa miała być dla rządzących "kuźnią kadr" sędziowskich. Jej członkowie szybko awansowali.
Dudzicz pytany jeszcze w 2019 o swój udział w aferze odpowiadał: - Nie mogę w tej chwili na takie pytanie odpowiadać, dlatego że być może to będzie przedmiotem postępowania karnego.
Pod koniec sierpnia 2015 roku na forum internetowym "Dziennika Gazety Prawnej" pod artykułem o roszczeniach, które wobec poszukiwanego "złotego pociągu" miał zgłaszać Światowy Kongres Żydów, internauta podpisany "jorry123" napisał: "Podły, parszywy naród, nic im się nie należy...". "Gazeta Wyborcza" wówczas podała, że śledczy ustalili, że pod pseudonimem kryje się Dudzicz, wówczas sędzia Sądu Rejonowego w Słubicach.
Sprawa została opisana w 2019 roku, gdy Dudzicz był członkiem nowej Krajowej Rady Sądownictwa i jej wicerzecznikiem prasowym. Po ustaleniach "GW" przekazał, że zawiesza działalność jako zastępca rzecznika neo-KRS.
Źródło: PAP