Po godzinie 15. w Centrum Partnerstwa Społecznego DIALOG w Warszawie zakończyły się rozmowy między zarządem Związku Nauczycielstwa Polskiego i minister edukacji Anną Zalewską. - Zabrakło jakiegokolwiek konkretu, który odnosiłby się do propozycji wzrostu wynagrodzenia o tysiąc złotych - mówił po spotkaniu prezes ZNP, Sławomir Broniarz. Szefowa resortu edukacji twierdzi jednak, że złożyła "kilka propozycji liczonych w setkach milionów złotych".
Spotkanie przedstawicieli Związku Nauczycielstwa Polskiego i minister edukacji dotyczące podwyżek nauczycielskich pensji miało się odbyć pierwotnie przed południem, jednak do negocjacji przez dwie godziny nie dochodziło, bo - jak informowali związkowcy - minister Anna Zalewska przebywała w innej sali niż było to zaplanowane i nie chciała się widzieć z całą delegacją ZNP, a tylko częścią osób. Ostatecznie strony usiadły naprzeciwko siebie po godzinie 13. Spotkanie trwało około dwóch godzin.
ZNP domaga się wzrostu tak zwanej kwoty bazowej o 1000 złotych. Forum Związków Zawodowych (FZZ) z kolei chce wzrostu wynagrodzenia zasadniczego o 1000 złotych.
Związkowcy o "pustosłowiu" Zalewskiej
W spotkaniu uczestniczyli Broniarz wraz z zarządem głównym związku, przedstawiciele OPZZ z przewodniczącym Janem Guzem, a także przedstawiciele Forum Związków Zawodowych ze Sławomirem Wittkowiczem na czele.
- Zabrakło jakiegokolwiek konkretu, który odnosiłby się do propozycji wzrostu wynagrodzenia o tysiąc złotych, a mówienie 'idźcie do samorządów, tam szukajcie pieniędzy' jest po prostu niedorzecznością - ocenił prezes ZNP po wyjściu z rozmów.
Na pytanie, jakie padły propozycje ze strony minister Zalewskiej, odpowiedział, że "żadne". - Pani minister jak mówi, że będzie rozmawiać, to tylko mówi, że będzie rozmawiać - stwierdził.
- Pani minister próbuje nas skonfliktować z samorządami (...), próbuje powiedzieć, że będzie oferowała dodatkowe wsparcie dla (nauczyciela - red.) stażysty, chociaż wcześniej zabrała awans zawodowy tym stażystom. Pani minister mówi, że będzie próbowała szukać oszczędności, tylko tyle, że nie w budżecie MEN, tylko w kieszeniach nauczycieli i sami mamy sfinansować sobie podwyżkę, bo do tego sprowadza się retoryka i propozycja MEN – powiedział szef ZNP.
Dodał, że związek nie aprobuje przedstawionego przez MEN projektu rozporządzenia ws. minimalnych stawek wynagrodzenia nauczycieli.
- Rozpoczynamy procedury związane z podejmowaniem stosownych uchwał. Natomiast MEN zmarnowało czas, bo skoro zadeklarowało, że ma pewne propozycje do przedstawienia środowisku nauczycielskiemu, to na to liczyliśmy. Niestety po raz kolejny pani minister poza pustosłowie i taką czczą demagogię niestety nie wyszła, więc nie pozostaje nam nic innego, jak skorzystać z uprawnień leżących po stronie związków zawodowych, realizując ustawę o rozwiązywaniu sporów zbiorowych – powiedział Broniarz.
"Tak naprawdę na stole stoi taka niedookreślona propozycja"
Sławomir Wittkowicz z Forum Związków Zawodowych powiedział, że "minister edukacji naukowej potwierdziła dwie rzeczy: po pierwsze, że jest zainteresowana podziałem między związkami zawodowymi (...) i drugi element to jest gra na czas".
- Tak naprawdę na stole stoi taka niedookreślona propozycja, że o ewentualnych podwyżkach wynagrodzeń możemy rozmawiać na początku lutego tego roku, wiedząc doskonale, że dzisiaj jedna centrala ma swoje posiedzenie gremium statutowego, a jutro druga i będziemy prowadzili dyskusje na temat ewentualności wszczęcia sporów zbiorowych – powiedział Wittkowicz.
Minister Zalewska: jesteśmy w trakcie rozmów
Po zakończeniu rozmów głos zabrała także minister Zalewska. Poinformowała, że resort edukacji złożył im "kilka propozycji, liczonych w setkach milionów złotych, od 1 września 2019 roku, skutkujące dużymi kwotami w roku 2020 i kolejnych".
- Propozycje, które przedstawiliśmy, wynikają również z dyskusji i z tego, w jaki sposób mówi się o kłopotach nauczycieli – zauważyła minister edukacji. Wskazała, że "podnosiło się kwestie nauczyciela stażysty", w związku z czym poinformowała, że zaproponowała związkowcom wprowadzenie jednorazowego dodatku tzw. na start dla nauczycieli rozpoczynających pracę w zawodzie. Stażyści stanowią 4 procenty nauczycieli w Polsce.
Druga propozycja resortu – poinformowała Zalewska – dotyczy problemu tzw. godzin pokarcianych, który ministerstwo chce rozwiązać "poprzez zwiększenie godzin do dyspozycji dyrektora". - To są godziny na zajęcia dodatkowe, tak, żeby rzeczywiście pokazywać, że dbamy o jakość, że podnosimy kształcenie naszych uczniów – podkreśliła Zalewska.
- Trzecia propozycja również wynika z postulatów związkowych i jest taka, że każdy nauczyciel, który będzie miał ocenę wyróżniającą (...), będzie otrzymywał co miesiąc dodatkowe środki, znaczne środki, które będą takim dodatkowym wynagrodzeniem za wyróżniającą pracę – poinformowała minister edukacji.
Zalewska poinformowała także, że "umówiliśmy się ( z przedstawicielami nauczycieli - red.) na spotkanie na 22 stycznia, "w związku z tym jesteśmy w trakcie rozmów".
Wiceminister edukacji Maciej Kopeć podkreślił z kolei, że "w sensie prawnym jesteśmy cały czas do 28 stycznia w trakcie konsultacji rozporządzenia ministerstwa edukacji w sprawie minimalnych stawek wynagrodzenia nauczycieli".
ZNP domaga się wzrostu płac
Jak poinformowała wcześniej rzecznik MEN Anna Ostrowska, w rozmowie brali też udział przedstawiciele Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność", z którymi minister Anna Zalewska rozmawiała przed spotkaniem o godz. 13.
Strony dyskutowały m.in. o podwyżkach płac dla nauczycieli. Poruszony został także temat oceny pracy nauczycieli.
"Minister nie przedstawiła własnych propozycji płacowych"
MEN nie dał jednoznacznej odpowiedzi ws. podwyżek dla nauczycieli. Minister edukacji poprosiła o parę dni i wtedy ogłosi decyzję, że jakieś większe pieniądze będą – powiedział dziennikarzom przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Ryszard Proksa po wspomnianym przez rzeczniczkę MEN spotkaniu.
Jak powiedział Proksa, podczas spotkania Zalewska odniosła się do propozycji wszystkich central związkowych co do zmian w prawie oświatowym i postulatów płacowych. Dodał, że minister nie przedstawiła własnych propozycji płacowych. - (Kwota podwyżki – red.) jeszcze nie jest dookreślona. W moim mniemaniu (Zalewska – red.) chciała jeszcze parę dni i ogłosi, że jakieś większe pieniądze będą – stwierdził.
- Jeszcze nie ma jednoznacznej odpowiedzi, jaką opcję pani minister i rząd przyjmie – dodał.
Minister Zalewska z nową propozycją dla nauczycieli
W czwartek rano minister Anna Zalewska poinformowała w Radiu ZET, że ma nową propozycję dla związkowców, którą zamierza przedstawić na spotkaniu. Jak mówiła, "w tym roku nauczyciel otrzyma w minimalnym wynagrodzeniu - nauczyciel dyplomowany, a tych jest 63 procent - 334 złote".
- Natomiast już za rok, czyli w rok i dziewięć miesięcy - 508 złotych - zapewniała. Oświadczyła, że "to jest na stole".
- To jest to, co rząd bez żadnego nacisku (obiecywał - przyp. red.), 6,5 miliarda złotych zapowiedział już w 2017 roku - podkreślała. Na uwagę, że nie jest to w takim razie nic nowego, odpowiedziała: - Najpierw związki usłyszą tę propozycję.
Przed spotkaniem do porannych zapowiedzi szefowej MEN odnosił się prezes ZNP, mówiąc, że "skoro pani minister zaproponowała, by dzisiejsze spotkanie było poszerzone o punkt dotyczący wynagrodzeń, to chcielibyśmy usłyszeć co pani minister ma nam dzisiaj do zaproponowania".
Ewentualny strajk nauczycieli
Związkowcy grożą strajkiem, jeśli nie dojdzie do porozumienia z minister edukacji narodowej. Ostateczną decyzję w sprawie ewentualnego strajku podejmie Zarząd Główny Związku Nauczycielstwa Polskiego na posiedzeniu, które odbędzie się w czwartek.
Autor: akr, mjz//now, adso / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24