Narodowy Bank Polski chce, by sąd zakazał kilkorgu dziennikarzom "Gazety Wyborczej" oraz "Newsweeka" - jak to określono we wniosku - "insynuowania", że prezes Adam Glapiński "uczestniczył w tzw. aferze KNF". NBP chce, by sąd zdecydował o usunięciu dziewięciu artykułów z papierowych wydań i stron internetowych tych mediów.
Do wydziału cywilnego warszawskiego sądu okręgowego wpłynął już wniosek o tzw. "zabezpieczenie".
- Sędziowie zostali już wylosowani. W przypadku tego rodzaju wniosku kodeks daje siedem dni na jego rozpatrzenie. Nie wiem jeszcze, w jakim stopniu będziemy informować o rozstrzygnięciach, gdyż we wniosku jest mowa o wyłączeniu jawności - mówi tvn24.pl rzecznik warszawskiego sądu okręgowego do spraw cywilnych, sędzia Sylwia Urbańska.
Dziewięć publikacji
Jak sprawdziliśmy w redakcji "Gazety Wyborczej", wniosek dotyczy siedmiu publikacji tego dziennika o aferze w Komisji Nadzoru Finansowego:
"Afera KNF. Frakcje PiS walczą o władzę", autorstwa Dominiki Wielowieyskiej z dnia 14 listopada
Wielowieyska w komentarzu pisała m.in.: “W instytucjach rządzonych przez PiS jest zazwyczaj tak, że za konkretnymi decyzjami także personalnymi stoją nie ci, którzy formalnie je podejmują. Tak jest w przypadku Komisji Nadzoru Finansowego. (...) Chrzanowski to człowiek Adama Glapińskiego, który jest teraz w PiS w sojuszu z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą. We frakcji Ziobry jest też wpływowy senator i współtwórca SKOK- Grzegorz Bierecki. Ta grupa gra przeciwko Morawieckiemu. (...) (Prokuratura -red.) wykazując się rzetelnością i wnikliwością, tak naprawdę działałaby przeciwko swojemu pryncypałowi. Dowiodłaby, że urząd kontrolowany przez frakcję Ziobry i Glapińskiego, jest skrajnie zdegenerowany. A odpowiedzialność, co najmniej polityczną, braliby na siebie w takiej sytuacji właśnie ci dwaj politycy obozu władzy".
"Rekietierzy z państwa PiS", autorstwa Wojciecha Czuchnowskiego i Jarosława Kurskiego z 16 listopada
Autorzy zadają rządowi PiS kilka pytań o aferę KNF. Między innymi pytają o rolę szefa NBP. "A miał on (Glapiński – red.) powiedzieć Czarneckiemu, że szef KNF naświetlił mu sytuację bankiera i dobrze się o nim wyrażał. Bankier mógł to odczytać jako sygnał, że Glapiński o wszystkim wie, a spotkanie pieczętuje korupcyjną propozycję".
"Nowe nagrania z KNF", autorstwa Agnieszki Kublik i Wojciecha Czuchnowskiego z 19 listopada
Prezesowi NBP, a precyzyjnie jego spotkaniu z Leszkiem Czarneckim, poświęcony jest tylko ostatni fragment artykułu:
"Odbyło się ono w gabinecie szefa banku centralnego. Glapiński miał się wówczas cieszyć, że Ch. i właściciel Getin Noble Banku zawarli porozumienie, choć podczas rozmowy nie był podejmowany wątek korupcji. Mogłoby to potwierdzać, że Glapiński wiedział o propozycji jaką Ch. złożył wcześniej Czarneckiemu".
"Polacy, nic się nie stało", Dominiki Wielowieyskiej z 19 listopada
"Adam Glapiński poczuł się tak pewny po swojej rozmowie z prezesem Kaczyńskim, że po okresie milczenia zaczął otwarcie bronić byłego szefa Komisji Nadzoru Finansowego Marka Ch., czym wprawił w osłupienie nawet część polityków Prawa i Sprawiedliwości. Przy okazji afery w KNF wyszła także na jaw sieć powiązań rodzinno-towarzyskich: Glapiński z pomocą Marka Ch. tę sieć utkali."
"Adam Glapiński brzydko się chwyta", Wojciecha Czuchnowskiego i Jarosława Kurskiego z 19 listopada
Komentując wystąpienie Adama Glapińskiego w niedzielnych "Wiadomościach TVP" z 18 listopada, który oskarżył Leszka Czarneckiego, Romana Giertycha i Gazetę Wyborczą o próbę "rozchwiania systemu finansowego w Polsce", dziennikarze "GW" zwracają uwagę, że to szef NBP "osadził radcę Kowalczyka w radzie nadzorczej Giełdy Papierów Wartościowych. Tego samego, który miał być 'słupem' Chrzanowskiego w sprawie 'ochrona za 40 mln'. Glapiński jest zatem w tę aferę mocno uwikłany" – piszą Kurski i Czuchnowski.
Artykuł ukazał się w dziale Opinie.
"Samobójcza taktyka PiS", Dominiki Wielowieyskiej z 21 listopada
Autorka pyta m.in., dlaczego Adam Glapiński "w sprzeczny ze zdrowym rozsądkiem sposób" broni Marka Chrzanowskiego. "Racjonalna odpowiedź jest taka, że został wysłany mocny sygnał do byłego szefa Komisji: nie martwa się, nic nie mów, nic nie zeznawaj, będziemy cię bronić jak niepodległości" – pisze Wielowieyska.
Artykuł ukazał się w dziale Opinie.
"Rodzinny układ wokół NBP", Wojciecha Czuchnowskiego i Rafała Wójcika z 22 listopada.
Dziennikarze "GW "zaczynają swój tekst tak: "Do 'Wyborczej' zgłosili się informatorzy ws. układu towarzysko-politycznego, jaki wytworzył się w NBP po mianowaniu w czerwcu 2016 r. na prezesa Adama Glapińskiego". I opisują zatrudnienie i kariery niektórych ludzi w banku centralnym.
Wniosek kancelarii reprezentującej Narodowy Bank Polski dotyczy również dwóch materiałów opublikowanych w "Newsweeku" oraz ich autorów:
"Afera KNF. Prezes NBP i jego student", autorstwa Radosława Omachela
Autor opisuje wpływ Adama Glapińskiego na karierę Marka Chrzanowskiego i analizuje ewentualne skutki afery w KNF. Pisze m.in.:
"Gwoździem programu na tegorocznym Kongresie 590 miał być panel dyskusyjny w bloku tematycznym 'NBP i KNF na straży stabilności systemu finansowego'. Dyskutować mieli szefowie obu instytucji, ale w ostatniej chwili listę prelegentów zmieniono. Chrzanowski wypadł z niej, bo po ujawnieniu nagrań przez 'Gazetę Wyborczą' od razu we wtorek podał się do dymisji. Ale i przyjazd prezesa NBP do Rzeszowa wielu uczestników kongresu zaskoczył. – W kuluarach panuje przekonanie, że Glapiński może nie przetrwać narastającego kryzysu – mówi uczestniczka Kongresu 590."
"Grupa trzymająca władzę. Człowiek z Misia", autorstwa Cezarego Michalskiego
Publicysta tygodnika pisał:
"To, że afera wydarzyła się w sektorze bankowym, też nie jest przypadkiem. Kaczyński, Morawiecki, Glapiński (to ich ludzie są głównymi aktorami afery) właśnie banki wskazywali jako miejsce, od którego trzeba zacząć budowę ekonomicznej potęgi Prawa i Sprawiedliwości. PiS-owska czystka w państwowych bankach i firmach ubezpieczeniowych zaczęła się najwcześniej i przybrała najszersze rozmiary. (…) Jak w aferze Rywina, także tutaj jest „grupa trzymająca władzę”. Składa się z ludzi rządzących dziś Polską. Marek Chrzanowski, były szef KNF, jest człowiekiem Adama Glapińskiego, prezesa NBP, który od samego początku politycznej kariery Jarosława Kaczyńskiego zajmował się załatwianiem dla niego pieniędzy. Pełnił tę funkcję już w czasach budowania przez braci Kaczyńskich spółki Telegraf, a jego nazwisko wielokrotnie pojawia się w aktach procesu FOZZ".
Usunąć teksty z papierowych wydań
Rzecznik warszawskiego sądu potwierdza w rozmowie z tvn24.pl, że wniosek, który wpłynął do sądu składa się z:
- tzw. zabezpieczenia artykułów prasowych dotyczących afery KNF, czyli ich tymczasowego usunięcia (do czasu ostatecznego wyroku sądu) ze stron internetowych i wydań papierowych,
- "zakazu rozpowszechniania bezpodstawnych wypowiedzi naruszających dobra osobiste NBP, sugerujących niezgodne z prawem działania organów NBP przez insynuowanie, że Prezes NBP uczestniczył w tzw. aferze KNF".
Zakaz ten, oznaczający brak zgody na pisanie o prezesie NBP w określonym kontekście, miałby dotyczyć pięciu dziennikarzy "GW" i dwóch "Newsweeka".
Czy to wykonalne, aby usunąć artykuły z papierowych wydań gazet, które już się ukazały? - spytaliśmy Sąd Okręgowy w Warszawie. - Mogę tylko zacytować wniosek, który o tym mówi - odpowiedziała nam sędzia Sylwia Urbańska.
Zapytaliśmy o komentarz biuro prasowe NBP. Poproszono nas o przesłanie pytań mailem i do momentu publikacji nie przyszła na nie odpowiedź.
Komentarz banku pojawił się na portalu bankier.pl: "Narodowy Bank Polski wszczął procedury prawne mające na celu ochronę dóbr osobistych instytucji zaufania publicznego również na drodze sądowej. Konieczność obrony dobrego imienia NBP wynika z jego ustrojowej pozycji i troski o szeroko rozumiane bezpieczeństwo ekonomiczne kraju".
"Wezwanie do zaniechania naruszeń"
"Wezwanie do zaniechania naruszeń" otrzymała również telewizja TVN. Kancelaria prawnicza w imieniu Narodowego Banku Polskiego "z uwagi na istotny interes publiczny, w ochronie dóbr osobistych NBP jako instytucji zaufania publicznego o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa ekonomicznego Państwa Polskiego" domaga się w nim "niezwłocznego zaniechania wypowiedzi sugerujących niezgodne z prawem działania organów Narodowego Banku Polskiego tj. Prezesa Narodowego Banku Polskiego".
W wezwaniu wymieniony jest materiał programu "Czarno na białym" pt. "W sieci przyjaciół. Sprawdzamy, kim są ludzie związani z Aferą KNF". Dariusz Kubik pokazał w nim, kim są ludzie, którzy pojawiają się w nagranej rozmowie byłego już szefa KNF z Leszkiem Czarneckim i co ich wszystkich łączy. Pokazał też rolę Adama Glapińskiego - prezesa Narodowego Banku Polskiego, a zarazem jednego z najbliższych ludzi prezesa Kaczyńskiego. Zdaniem kancelarii prawniczej "wypowiedzi zawarte w/w programie jak i jego formuła rażąco wykraczają poza granicę wolności słowa i ekspresji zakreślone zarówno w polskich jak i międzynarodowych przepisach prawa".
Afera KNF
Dziennikarze ujawnili także, że Marek Chrzanowski to od wielu lat jeden z najbliższych współpracowników prezesa NBP Adama Glapińskiego, jego były asystent. Tuż po rozmowie, w której padła propozycja, Leszek Czarnecki spotkał się także z prezesem Narodowego Banku Polskiego.
W nocy z 28 na 29 listopada Marek Chrzanowski został aresztowany na dwa miesiące. Wcześniej były szef KNF usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści osobistej przez inną osobę.
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl, "Gazeta Wyborcza", "Newsweek Polska"
Źródło zdjęcia głównego: tvn24